Przygoda Wodniczka~

Gdy tylko wszedłeś do swojej Kajuty usłyszałeś donośne chrapanie.. Tak. Eusin spał, jak zabity. Choć może i to określenie tu nie pasuje.. Zabici nie wydają odgłosów, no ale.. Czepianie się o szczegóły. Zrobiłeś co zrobić chciałeś, i skoczyłeś na łóżko na tak zwanego, szczupaka.

********

Obudził cie jakiś niepokojący głos. I to na pewno nie był, znienawidzony przez wszystkich budzik, na który automatycznie przeniosłeś swój wzrok, i który wskazywał godzinę trzecią w nocy. Eusina nie było w pokoju. To trochę niepokojące.. Z korytarza doszedł cie odgłos tłuczonego szkła, czy tam porcelany.. Mniejsza z tym. Ktoś coś tłukł.

Zmęczenie i nagłe zbudzenie nie pozwalały na szybką reakcję ale w końcu zebrałem się w sobie by wstać z łóżka i udać się w stronę drzwi. Uchyliłem je trochę i spojrzałem ostrożnie przez szparę by sprawdzić co się tam dzieje. Gdybym niczego nie zobaczył biorę kołdrę i się nią owijam niczym ochronnym płaszczem i ostrożnie wysuwam głowę by zobaczyć co się dzieje na zewnątrz gotowy by w każdej chwili zrobić unik.

Gdy uchyliłeś drzwi nie zobaczyłeś niczego niepokojącego. Tak więc owinąłeś się kołdrą i wyszedłeś z pokoju. Od razu zobaczyłeś porozbijane szkło. Leżało wszędzie. Kompletnie nie poznawałeś tego miejsca. Teraz.. Było przeraźliwie cicho. Wręcz za cicho. Słyszałeś jedynie swoje myśli, aż w końcu usłyszałeś jakiś głos w głowie.. Nie miałeś bladego pojęcia co mówił. Język był dziwny. Jakby ktoś syczał, a jednocześnie próbował krzyczeć i się dusił. Próbowałeś się cofnąć.. Wrócić do swojej kajuty, ale gdy zrobiłeś krok do przodu, okazało się, że za tobą jest jedynie ściana. Nic więcej. Musiałeś iść przed siebie.. Przez korytarz pełen potłuczonego szkła. Innego wyjścia nie miałeś. Starałeś się iść tak by w nie nie nadepnąć, co było niemożliwe. Nagle jednak zostałeś przeniesiony do Ecruteak City. Tak. Do Ecruteak. Widziałeś idące dzieci. Nagle niebo pokryły ciemne chmury.. Zrobiło się ciemno.. Mrocznie. Usłyszałeś krzyk, dzieci. Machnięcie czarno-czerwonych skrzydeł. Widziałeś tego pokemona nawet bardzo dobrze.. Jednak nie byłeś w stanie zapamiętać jego wyglądu. Wszystko było jak przez mgłę.. Spadałeś w ciemność.

************

Obudziłeś się na podłodze. Eusin spał w najlepsze.. Na zegarku była godzina trzecia w nocy. A ty, byłeś cały spocony, ledwo łapałeś oddech.. Czy to był.. Sen?

Sen niewątpliwie łączył się z przebłyskami pamięci. Pamięci, którą utraciłem. Dla tych wspomnień ruszyłem w podróż. Nic mi to nie ułatwiało, ale zapamiętałem miasto - Ecruteak. To tam muszę podążać. Nie ma jednak powodu by podążać za emocjami. Jeszcze za mało wiem by cokolwiek robić w tym kierunku. Na razie zajmę się konkursami. To mój najbliższy i ten łatwiejszy cel.
Położyłem się znowu spać z nadzieją,z ę uda mi się ukoić emocje i zasnąć.

Tym razem noc była spokojna. Obudziłeś się o wyznaczonej godzinie, co prawda byłeś nie wyspany.. Ale musisz to jakoś przeżyć, chyba, że postanowisz jeszcze trochę pospać. Nie mam nic przeciwko temu.
- Kto włączył to ustrojstwo, nazywane budzikiem.. - usłyszałeś zaspany głos swojego przyjaciela, który widocznie chciał by jeszcze pospać.
- Tutaj ludzie próbują spać.. - dobra. On bardzo chciał spać, a nawet i bardzo, bardzo spać, a budzik w tym momencie był dla niego tym co woda święcona dla szatana.

Wstałem, ubrałem się i zrobiłem poranną toaletę. Następnie ustawiłem budzik na najpóxniejszą godzinę przed przypływem do Sunburst i zabrałem swoją torbę razem z Vulpixem i wyszedłem z pokoju. Chciałem iść do Centrum Pokemona by odebrać dwa pozostałe stworki by zabrać je do stołówki. Na pewno gdzieś tu była taka dla ludzi z Pokemonami. Poza tym jedzenie łagodzi klimat i to idealna czynność by zapoznać moje stworki ze sobą.

Gdy tylko znalazłeś się w Centrum Pokemon, od razu usłyszałeś głos Siostry Joy.
- Dobrze, że jesteś! Twoje pokemony, czują się już o wiele lepiej. Wręcz nie mogły już tutaj wysiedzieć. - odparła i dała ci pokeballe Motyla i jajowatej wróżki. W takim razie możesz już spokojnie iść coś zjeść..

****************

Gdy znalazłeś się na miejscu, brzuch sam zaczął się domagać wszystkiego co tu było. Z resztą.. Były tu chyba potrawy z każdego, zakątka ziemi. Usłyszałeś jakiś dźwięk, tak. To ten dźwięk sygnalizujący jakieś informacje.
- Drodzy pasażerowie. Za dwie godziny, przybijemy do portu w Sunburst. Życzę miłego dnia. - ponownie ten sam sygnał. W takim to razie, masz jeszcze dwie godziny leżenia odwłokiem do góry i nic nie robienia.

Postanowiłem na początek wypuścic swoje stworki w części, w której będą one jadły i zapoznać je ze sobą. Było ich już troje więc w sam raz by myśleć o jakiś kombinacjach i tworzeniu par konkursowych.
Po zapoznaniu ruszyłem w stronę ludzkiej części jadalnej a po spożyciu posiłku postanowiłem zawrócić swoje stworki i udać się w poszukiwaniu jakiegoś sporego pokemarta. Potrzebowałem kopić kamienie ewolucyjne, które będa mi potrzebne do ewolucji Vulpix i Togepi w odpowiednim czasie.

Twoja dotychczasowa dwójka pokemonów, była dość zaciekawiona liskiem o sześciu ogonach. Widać przedtem takowego nie widziały. Niezbyt chciało im się jeść, gdyż zostali nakarmieni w Centrum Pokemon. Za to Vulpix zajadała się tak jakby nie jadła co najmniej przez calutki tydzień, albo i dłużej. W sumie nie była, wcale aż tak wychudzona, ale kto tam wie?
Po tym jak wszyscy zjedliście, udaliście się w stronę straganów. Nie było tu takiego typowego PokeSklepu, były tu za to stragany, gdzie niektóre z rzeczy można było kupić taniej niż w zwykłych miejscach co cie ucieszyło.
- Karma dla pokemonów! Karma dla każdego typu! Tylko tutaj, kupicie ją za grosze!
- Jagody o każdych właściwościach! Tylko tutaj!
I wiele, wiele innych głosów dał się słyszeć z różnych stron.

Ruszyłem i kupiłem trochę karmy dla każdego typu. Nie było powodu by wydziwiać i wybierać dla każdego stworka co innego. Jeszcze przez pomyłkę bym dał zła karmę Pokemonom i na tym by się skończyło.
Jagody mnie nie interesowały ale skoro to był statek, który pływa sobie po regionie to postanowiłem poszukać przedmiotów do ewoluowania stworków. Najbardziej interesowało mnie czy nie ma ktoś tutaj Świecącego kamienia albo Ogniowego, którymi mógłbym ewoluować Togpiego gdy już ewoluuje w Togetica i moją Vulpix.