Podróż Catherine

Byłoby źle, bo Buizel czekał na rozkaz od swojej trenerki, jednak ona tylko kazała mu zrobić to, co mówiłaś. Chociaż nie wszystko poszło po twojej myśli, ponieważ nie Aipom nie mogła użyć Słonecznego promienia, ponieważ w chwili nieuwagi Piplup użył Tańca Deszczu i niebo pokryło się gęstymi chmurami i momentalnie zaczęło lać i dzięki temu ruch ten jest nieefektywny, jednak pozostałe ataki dobrze uderzyły. Ralts zaatakował w tym czasie Buizela, który przez psychiczny atak został ogłupiony (confusion)
Aipom 65%
Buizel 85% conf
VS
Piplup 50%
Ralts 70%

- Matko święta, w ogóle mi nie pomagasz! - wrzasnęłam. Musiałam coś wymyślić... Co? Walka dwa na jeden. Niczego nie mogłam zrobić! - Aipom, wal kulami cienia w ziemię na połowie Piplupa i Ralts! Kiedy spróbują zaatakować użyj Double Team. Gdyby Piplup użył wodnej broni spróbuj zaatakować ją kulą cienia!

Wszystko by było dobrze, jednak sędzia zauważył twoje problemy i przerwał walkę i później zaczął swój "wykład" o błędach, jakie popełniła blondynka.. Było ich sporo, jednak inne także wymieniał, musiał przecież pokazać swoją wiedzę na temat dwuwalk, jednak nie każdy był zadowolony z tego przerwania. Wasi przeciwnicy myśleli, że mogli już łatwo wygrać, jednak twoja "towarzyszka" odetchnęła z ulgą, że to już koniec. Można było zauważyć, że nie jest zbyt dobra w ukryciu tych uczuć

- Idiota - parsknęłam pod nosem. Po chwili spojrzałam w kierunku mojej idiotycznej towarzyszki. Westchnęłam siląc się na łagodny ton. W rzeczywistości miałam ochotę na nią nawrzeszczeć. Ale... miałam pewien pomysł. - Wiesz... Widzę, że nie przepadasz za walkami pokemon. Twój Buizel je kocha, więc... może zechciałabyś mi go oddać? Ja bym dała Ci za niego z 500$. Starczyłoby ci na kosmetyki i ładne ubrania. Nawet na silnego pokemona!

Dziewczyna bardzo szybko zareagowała na twoje pytanie gwałtownym krzykiem - Ty chyba żartujesz. To mój pierwszy pokemon i ja go nikomu nie oddam, bo go kocham. - W tej chwili przytuliła do siebie wodną łasicę. Za bardzo nikt nie zareagował na ten "pokaz" ponieważ większość uczestników zajęć się już rozeszła. Tak bardziej to zostałyście tylko wy i osoba, która sędziowała pojedynek.

- Kompletnie do siebie nie pasujecie – stwierdziłam. Taka była prawda… nie zamierzałam trzymać jej w bezwzględnej niepewności. – Powinnaś zająć się pokazami, bo nic innego ci nie pozostaje! Buizel mógłby być idealnym pojedynkowiczem… ale tylko w dobrych, czyli moich, rękach – dodałam szybko. Po chwili spojrzałam na osobę, która sędziowała pojedynek. – Czy mam racje? Proszę pana, niech pan jej przemówi do rozumu!

"Sędzia" jedynie wzruszył ramionami i odpowiedział - Poza takim określaniem istnieje jeszcze więź między trenerem i pokemonem.. Nie powinno się jej od tak zrywać bez powodu.. Nawet, jeżeli ktoś jest tak bezużyteczny w walkach. Czyli tak w skrócie powiedział mniej więcej "Ja umywam od tego ręce"
Dziewczyna jednak nadal się upiera przy swoim - Nie oddam go ! Nawet za wszystkie pieniądze tego świata. - W tej chwili odesłała Buizela, bo w końcu miał za sobą dość męczącą walkę.

Złapam idiotkę za blond kudły wlecząc ją w ustronne miejsce. Tam spróbowałam powalić ją na ziemię i wysypać wszystkie rzeczy jakie posiadała. Jeśli mi się udało to zabrałam jej wszystkie kosmetyki, pokeballe i okulary przeciwsłoneczne. Nie zamierzałam jej odpuścić! Nie zasługiwała na takiego dobrego stworka. Przecież to JA byłam najlepszą trenerką na świecie. Zdecydowanie…

Taa.. Szkoda by było, gdyby w tej chwili w tym mieście była Cynthia i to zobaczyła.. Ona nie tylko nie toleruje takiego zachowania, ale i też jest mistrzynią regionu Sinnoh, jednak jej tutaj nie ma, ale traf tak chciał, że dziewczyna początkowo udająca tak bezradną i słabą osobę okazała się być dość dobrze wyćwiczona w judo i "przejmując inicjatywę" złapała cię mocno za rękę i wykręcając ją do tyłu mówi do ciebie
- Czy ty próbujesz mnie okraść ? Bosh, nie z takimi jak ty sobie radziłam.

- Ale z ciebie krowa! – warknęłam. – Chciałam się tylko zaprzyjaźnić, a ty od razu, że jestem szmaciurą – spiorunowałam ją wzrokiem. Spróbowałam wydostać się z morderczych objęć przeciwniczki kręcąc z niedowierzaniem głową. – Już wiem, dlaczego nie masz przyjaciół. Jesteś bez serca… myślałam, że zostaniemy przyjaciółkami, ale nie! Ty wolałaś zostawić mnie na pastwę Growlithe’ów!