Lunia przepadnij! - (LugiaFly)

Sneasel uderzył Weavile rysą po czym oberwał kontratakiem weavila, przeciwnik zaatakował Nocnym cięciem Sneasel aż odbił się od Ciebie. Ten Weavile jest bardzo silny, ale ma min. 47lvl w końcu ma atak poznany na tym właśnie lvl.
Ewolucja Sneasela już chciała dopaść swoją preewo, gdy nagle oberwał Kościo Pędem, gdy się odwrócił aby zobaczyć kto go zaatakował wpadł do dziury wykopanej przez Cubone! Niby mały ten twój stworek, ale silny że ho ho!

Sneasel 40%
Cubone 20%

Weavile 55% -5obrona.

- Doskonale.. Cubone. Nie wyłaź z pod ziemi, i lej go od spodu Kościopędem i Taranami. - oznajmiła. Na jej twarzy zagościł jeszcze większy uśmiech. Ale nie zapominajmy.. Lunia! Strategia może i twoja, ale pokemony są moje! Więc jednak nasz wkład w te walkę jest równy..
- Sneasel. Ty, nawalaj go od góry Rysami, tylko pamiętaj.. W razie potrzeby unik. Mimo wszystko zna Mroczny Puls i kilkadzisiąt innych ataków.. - to chyba jeden z tej setki minusów walki. Sneasel i Cubone są na jeden strzał.. Jeśli oberwą przynajmniej jednym Nocnym Cięciem... Leżą i kwiczą wąchając kwiatki od spodu.
- Nie bój żaby, żaba lata. Jeszcze to wygramy!
- A ty to co? Wróżka zębuszka, że wiesz?
- Nie muszę być wróżką, by wiedzieć, że moje strategie są lepsze od twoich.
- Damare!

Twoje pokemony zaczęły nawalać weavile z dwóch stron, jednak ten uderzył w ziemie Mrocznym pulsem tak że oberwał on, cubone i sneasel. Wcześniej jednak oberwał dwoma rysami i kościopędem.
Twój cubone był na skraju życia, był tak zmęczony i obity że ledwo co trzymał się na nogach. Sneasel zaś w odpowiedniej chwili uskoczył i atakiem weavile'a oberwał bardzo słabo, po czym oddał sobie rysą.
Przeciwnik jest skołowany, nie wie którego pokemona ma atakować najpierw.
Sneasel 30%
Cubone 3%

Weavile 35% -5obrona.

- Cubone pod ziemie! Postaraj się to zrobić w miarę szybko! A ty Sneasel w między czasie uderz Weavila rysą w Plecy! - Lunia dobrze wie, że Weavile zaraz położy ich plackiem na ziemi. Dlaczego więc walczy dalej? Czemu każe im to znosić? Dlaczego zadaje im ten ból związany z tą walką na ostatkach siły?
- Przestań! Wykończysz ich! - krzyknęłam.
- Nie odzywaj się! Tylko przeszkadzasz! - wręcz odczułam, jak odpychała mnie w głębszą część mojej duszy.
- Cubone, gdy Weavile będzie atakowany przez Sneasela uderz Tunelem, a gdy wyskoczysz Kościopęd!! - dlaczego to robisz! Wykończysz ich! W szczególności Cubone! Czy ty tego nie widzisz? Te maluchy nie mają już siły na walkę!

Sneasel zaatakował przeciwnika rysą, sam zaś oberwał nocnym cięciem. Cubone zaatakował bardzo mocno weavile, jednak ten odwrócił się i swoim atakiem znokautował twojego stworka.
Rozpoczyna się decydująca walka pomiędzy sneaselem, a Weavile. Twój pokemon ma więcej siły, ale ma dużo niższy lvl. Cubone'a powinnaś schować do balla. Leży on prosto przed tobą mocno poobijany, pierw przes sneasela, potem przez nidokinga, a na końcu weavile się nim zajął.

Sneasel 20%
Cubone Padł

Weavile 10% -5obrona.

Wytrzymał na prawdę dużo. Zasłużył na odpoczynek.. Dobrze, że przynajmniej to zrobiła i schowała go do pokeballa, chroniąc przed dalszymi obrażeniami jakie mógłby odczuć.
- Sneasel. Skup się na tej walce. Jeśli go pokonasz, to coś będzie znaczyć.. Prawda? - powiedziała spokojnie Lunia. Za spokojnie.. Czy była aż tak pewna wygranej?
- Jeśli Weavile będzie atakować, wiesz co robić. A teraz zacznij nawalać w niego Rysą! Atakuj w ciągłym zwarciu, nie daj wytchnienia! Rób uniki. Wykorzystaj swoją zwinność. Jesteś od niego mniejszy, więc możesz to wykorzystać przeciw niemu. Zacznij skakać dokoła, atakuj z każdej strony, ciągle zmieniaj swoje położenie i atakuj rysą.

Weavile pierw zaatakował sneasela nocnym cięciem, a następnie chciał dobić go tym samym atakiem, jednak twój pokemon ostatkami sił kontratakował rysą, atak ten tak zranił Weavile że ten dziki pokemon aby uniknąć porażki uciekł! Twoje pokemony dzisiaj bardzo dużo się nauczyły!
Sneasel +1,5lvl
Cubone +1,6lvl
Sneasel po tym ataku zasłabł i upadł z hukiem na ziemie. Potrzebuje natychmiastowej pomocy, inaczej zdobyte doświadczenie na nic mu się nie zda, normalnie umrze Ci na oczach! Jajko nidorana zniknęło. ;o

- Sneasel wracaj. - oznajmiła chowając go do Pokeballa. Dobrze, że przynajmniej to zrobiła, a nie.. Kazała mu iść do Centrum Pokemon na piechtę. Dobrze też, że jesteśmy w okolicach Lawandii.. W sumie tam też skierowała swoje kroki Lunia. Widać chciała załatwić to szybko, gdyż biegła. Niech się cieszy, że nie postanowiła wracać do Rock Tunel po jaja Nidoranów.. Bo gdybym mogła, już bym ją własnoręcznie udusiła!
- No i co? Mówiłam, że wygramy. - zaśmiała się szyderczo.
- Damare..

Dotarłaś albo i dotarłyście do Centrum Pokemon, zobaczyłaś tam siostrę Joy która bez pytania zabrała Ci twoje pokeballe. Po chwili wróciła i powiedziała:
-Pani pokemony są wyleczone, nie musiała pani jednak wyciągać tego sztyletu. No nic proszę za mną. Lekarka pociągnęła Cię za rękę i dotarłaś do miejsca gdzie Hodowcy opiekują się jajkami.
-Jeżeli panna mogłaby to proszę o powycieranie wszystkich jajek jest ich równo 497 słownie czterysta dziewięćdziesiąt siedem. Oczywiście dostanie pani nagrodę, jaką to ja nie wiem zależy od tego jak się panna będzie prawować.

- Jeśli ma być nagroda to mogę je powycierać.. - mruknęła Lunia, i od razu zabrała się do pracy w.. Wycieraczkę. Hehe.. Jak to śmiesznie brzmi.. Wycieraczkę.
- Co ja się będę! Masz i wycieraj te jaja! - usłyszałam, i zaraz wepchnęła mnie do tej roboty.. No oczywiście.. Bo jak ona to zrobi to jej korona z głowy spadnie, i straci te swoje pseudo królewskie wdzięki, których za grosz nie miała.
- Już się robi.. Wycieraczko. - prychnęłam.
- Sama jesteś wycieraczką, to ty masz je wycierać.
- Ale to ty się na to zgodziłaś wycieraczko.
- Już może się lepiej nie odzywaj.. Bo będziesz ponosiła karę za stłuczenie ich.
- Damare.. - jak zwykle.. Punkt dla niej. To takie.. Wkurzające. Zawsze musi jej coś wyjść lepiej ode mnie i to zawsze ja muszę odwalać czarną robotę..