Gra Petera - Jokera

Nie wyciągnąłeś pokedexu, był on przypięty na jakiś guzik do stanika siostry Joy ale od wewnątrz.
Nagle zobaczyłeś jak coś przelatuj nad tobą, może był to winowajca bólu głowy? Jeśli tak powinieneś go złapać lub chociaż zabić. Ujrzałeś jedynie że chyba nie ma nóg i jest bardzo ciemny. Być może nawet czarny. Gliscor wystraszył się przeciwnika i wszedł Ci pod koszulkę.
Joy zaś chyba zaczęła się budzić. Chyba musisz uderzyć ją w łeb jeszcze raz, chyba że chcesz ażeby Cię nakryła. Twój wybór

Kiedy widzę, że siostra Joy się budzi biorę jakąś cegłę/kamień i biję nią w twarz siostry Joy aż zginie i będę ''bezpieczny'' jeśli w ogóle można takim być kiedy coś lata po niebie, jest bez nóg i jest bardzo ciemne. Po zabiciu siostry Joy postanowiłem odpiąć ten pokedex czy co tam to jest i spróbować przeskanować to coś latające na niebie. Jeśli Joy nie umrze, albo nie zemdleje to robię wszystko, żeby zemdlała(nic zboczonego), a ja zabieram ten pokedex i skanuje to coś w górze. Nie chcę zabić Joy, ale w najgorszym wypadku zrobię to.

Zdawało Ci się że zabiłeś siostrę Joy nawet armatnia obwieściła jej śmierć. Odpiąłeś pokedex, a kobieta złapała Cię za tą rękę którą wsadziłeś jej do stanika.
-Mówiłam że mam znajomości z Lucyferem, kazał mi on powiedzieć ile to jest dwa razy dwa i wypuścił. Ciebie nie wypuściłby za nic w świecie, w końcu nie znasz się na matematyce. Ale wiesz jak podrywać taką dziewczynę jak ja. Masz swój pokedex, a teraz zatańczmy tango! Kobieta dała Ci pokedex i pół naga zaczęła tańczyć z tobą przy boku

- Gliscor zabij ją! Gliscor uwolnij mnie! - Krzyczę starając się wziąć jakiś kamień i palnąć nim ją w głowę. Chcę, żeby umarła. Nie powinno być na świecie takich wariatek jak ona. Chcę być na arenie! Chcę być na Igrzyskach! Chcę być w dystrykcie pierwszym/drugim/czwartym! Chcę być zawodowcem i mieć sojusz z zawodowcami! Chcę zabijać niewinne dzieci na arenie! Chcę wygrać Igrzyska Głodowe! Chcę, żeby moje pokemony siedziały wtedy w domku i oglądały mnie na arenie jak widownia jak Kapitol! Później będziemy dzielić się chwałą!

Twój pokemon zdzielił ją w łeb i straciła ona przytomność.
Masz już pokedex, jednak ciągle boli cię głowa. Nie wiesz czy uda Ci się pozbyć bólu głowy który ciągle się nasila, wiesz jednak że musisz uciekać stamtąd zanim Joy się przebudzi. Bo innaczej znowu może zacząć z tobą tańczyć.
Twój Gliscor znów wszedł Ci pod koszulkę, czuł się zagrożony i zmęczony.
Ty sam zaś też potrzebowałeś odpoczynku, nie dość że bolała Cię głowa to jeszcze wszystkie twoje kości domagały się lekkiego masażu

- Gliscor jeszcze tylko chwilka. - Mówię. - Rzućmy ją do morza i niech się utopi. Weź ją i rzuć gdzieś daleko. Ja będę szedł za tobą dlatego nie wylatuj na sam środek morza tylko na wystarczającą odległość i wtedy rzuć ją. Jeśli będzie próbowała się wynurzyć rzuć w jej głowę tą cegłą.
W tej chwili przekazuje mojemu pokemonowi cegłę którą wcześniej pacnąłem chorą siostrę Joy. Chcę się wyspać, zdobyć odznakę, odjeść stąd i powrócić do normalnej podróży pokemon, a może nawet trafić na arenę?

Gliscor nie chciał jej wziąć. Odleciał w kierunku Centrum Pokemon zabierając balle z innymi pokemonami. Machnął Ci skrzypcami abyś pobiegł za nim.
Tobie jednak zrobiło się słabo, zasłabłeś. Gdy się obudziłeś leżałeś w Centrum Pokemon, obok Ciebie siedziała siostra Joy, a nieco dalej przebywała Gardenia.
-Jak się czujesz Peterze? Chcesz może kawy lub herbaty? A może wolisz coś do jedzenia, ja zrobię jeśli tylko chcesz. Powiedziała siostra Joy gdy tylko zobaczyła że się obudziłeś.

- Nie piję kawy... - Odpowiadam. - Nie chcę herbaty. Nie chcę jedzenia. Chcę wiedzieć, gdzie przebywają moje pokemony i co się ze mną stało? Gardenia będę chciał z tobą walczyć, a i może zamienicie mi tego pokemona na jakiegoś innego? Jeśli tak to będę mógł podróżować z siostrą Joy, a jeśli nie to wypchajcie się jak wy to mówicie. Pewnie jest to dla was śmieszne!
Zaczynam się śmiać jak głupi.

-Co się stało? Peter, dlaczego miałabym z tobą podróżować? Ja wcale tego nie chcę! Powiedziała do Ciebie siostra Joy.
Wtedy to uświadomiłeś sobie że tamta kobieta nie była siostrą Joy tylko kimś kto chciał Cię omamić!
Gardenia popatrzyła na Ciebie i powiedziała:
-Jeśli bardzo chcesz to będziesz mógł ze mną zawalczyć, a jeżeli pokonasz mnie za pierwszym razem pozwolimy Ci wymienić pokemona. Jednak wiedz że ja wiem jak się walczy i możesz przegrać, a wtedy zostaniesz z tym bronzorem.

Zdziwiłem się po słowach Joy.
- A czy mój Gligar jest Gliscorem? - Pytam. - I chcę z tobą walczyć Gardenia i nawet jeśli przegram to i tak będę się cieszył i będę walczył dalej. Ale jak wygram za pierwszym razem będę mógł sobie wybrać pokemona bez losowania. Okej? To taka nagroda pocieszenia i ogólnie dlatego, że jestem teraz w ciężkim stanie, a nowy fajny pokemon na pewno mi poprawi humor.
Mam nadzieje, że wygram z Gardenią za pierwszym razem, bo chcę zamienić tego talerza na coś lepszego. Widziałem jego ewolucje... Nie lepsza od jego obecnego wyglądu...