Gra Petera - Jokera

Stworek pod Tobą był nieprzytomny. Musiałeś go przymroczyć robiąc sobie na nim miękkie lądowanie. Jak widać się zdarza. Pokedex pokazał Ci dane:
Tu skan Twojego Gligara.
Nietoperzo-skorpion typu ziemno-latającego był zdany na Twoją łaskę i niełaskę. Musiałeś szybko się zdecydować co zamierzasz robić o przebywanie w lesie o tej porze nie jest bezpieczne.

A więc Gligar... Złapać czy nie? Oczywiście, że go złapię! Taka okazja może mi się już nie przydarzyć! Wyciągam Greatballa(Kupiłem, ale jeśli musisz mi to wprowadzić to wyciągam pokeball) i rzuciłem nim w nieprzytomnego pokemona z nadzieją, że się złapie, a ja wzbogacę się o nowego pokemona w drużynie. Zawsze łatwiej będzie pokonać tutejszego lidera sali no i będę miał nowego towarzysza podróży. Teraz pytanie. Złapie się czy nie? Jeśli nie to rzucę następnym mechanizmem i kiedy złapię pokemona pobiegnę do miasta.

Greatball trafił w ciało nietoperka a ten zniknął w jej wnętrzu. Kilka drgnięć i sworek został przez Ciebie złapany i dołączył do Twoich licznych zastępów. Właśnie, ciekawe co u Twoich stworków przebywających w boksie? Długo nie mogłeś się nad tym zastanawiać bo nagle usłyszałeś przerażający gwizd i stało się to co wcześniej. Coś miotało koronami i pniami drzew i czułeś, zę za chwilę przyjdzie po Ciebie.

Schowałem swoje pokemony dokładnie w plecaku i jak najszybciej zacząłem uciekać w stronę miasta. Zastanawiałem się też co z moimi pokemonami z boxu. Amaura, Tirtouga i Machop. Totalnie straciłem rachubę czasu! Nie wiem jaki dziś jest dzień, która godzina, ale z nieba wnioskuje, że już na pewno nie mogę szlajać się sam w lesie. Najważniejsza jest teraz ucieczka do miasta, nakarmić stworki, załatwić wszystkie najpotrzebniejsze sprawy i pójść w końcu spać.

Zacząłeś biec ale nie miałeś bladego pojęcia w któą stronę masz się poruszać by dotrzeć do miasta a wróg nadciągał. Ruszyłeś zatem w pierwszym lepszym kierunku kiedy złowieszczy wiatr Cię dosięgł i rzucił o skały, które znajdowały się gdzieniegdzie w lesie. Rzeczy z Twojego plecaka rozsypały się w promieniu kilkunastu metrów a Ty dalej nie byłeś bezpieczny.

Zestresowany pozbierałem szybko rzeczy i schowałem je do plecaka. Chcę jak najszybciej wydostać się z tego lasu tu i teraz! Chcę być na arenie! Chcę być na Igrzyskach Głodowych i zabić kilka osób! Chcę być w dystrykcie pierwszym! Jeśli to się nie spełni to kiedy zbiorę wszystkie rzeczy uciekam jak najdalej się da pilnując by każdego pokemon był bezpieczny. Nie chcę żadnego stracić. Uważam na wszystko. Na zwykłą trawę, okruszki, kłębki kurzu nie chcę, żeby cokolwiek mi się stało. Boję się!

Gdy tylko zacząłeś zbierać rzeczy z plecaka poczułeś się otoczony. Nie wiedziałeś kim jest przeciwnik, lecz byłeś pewny że będziesz miał problemy.
Po pewnym czasie zauważyłeś że przeciwnik nie jest sam, zwołał całą armię. Zobaczyłeś że przeciwnik unosi się w powietrzu, jest wielki. Nie widziałeś kolorów stworka, było zbyt ciemno. Z zachodu zaczął wiać zimny wiatr, a ty nie mogłeś się ruszyć, bo wiedziałeś że spotkanie ze stworkiem może skończyć się źle. Wtem usłyszałeś szelest, był to jakiś mały robaczek. Stwór rzucił się na niego pozwalając Ci pobiec na drugą stronę lasu.

Mały robaczek? Chcę wiedzieć jaki to gatunek pokemona, ale wydaje mi się, że to Kricketot. Wyciągam pokedex i skanuje tylko nazwę tego pokemona, bo nie potrzebny mi cały skan. Najpierw jednak szybko skanuje stworka unoszącego się w powietrzu. Po załatwieniu wszystkich rzeczy które wcześniej napisałem wypuszczam Starlyego i Buizela i każę im atakować wroga wodną bronią, falą, lotem, pchnięciem i innymi atakami. Muszę to pokonać. Może lekka strata czasu, ale jeśli to coś zniszczy las to nie będę miał jak łapać tutaj pokemonów.

Tamten stwór porwał kricketota i wytrącił twój pokedex. Nie mogłeś zrobić mu scanu, lecz zauważyłeś że drzewa znów się łamią, wiatr szalał, a ty miałeś tylko jedną drogę ucieczki.
Twe pokemony bały się atakować, czuły że przeciwnik jest dużo silniejszy od nich.
Ty też bałeś się i to bardzo. Mogłeś uciec i chyba to byłby najlepszy wybór, no chyba że wolisz umrzeć. Po chwili zobaczyłeś że wiatr jest coraz mocniejszy, a przeciwnik się zbliża. Czy ten wiatr to jego sprawka?

Ale nie fart. Biorę pokedex i skanuje to coś. Chcę wiedzieć co to jest za pokemon i nie odejdę stąd dopóki się nie dowiem. Szybko chowam moje pokemony które są na zewnątrz do balli i robię skan nawet jeśli będę zagrożony nie wiadomo jak bardzo. Po zrobieniu skanu zastanawiam się co zrobić. Czy ten pokemon jest fajny czy nie? Jeśli nie to niech spada stąd. Moja podróż jest dosyć... straszna to dopiero początek i już tyle zagrożeń. Kiedy wrócę do miasta, wykąpie się i pójdę spać, a następnego dnia podtrenuje swoje pokemony i wyruszę do tutejszego lidera sali miasta Eterna.