Po raz kolejny poległa... przeszło jej przez myśl że może podchodzi do sprawy zbyt poważnie, może powinna wyluzować. Nie mogła sobie jednak na to pozwolić, nie mogła dać się rozproszyć. Został jeden dzień podróży i jej celem było doprowadzenie do konfrontacji, która sprawi że Dalia zda sobie sprawę że Azurill znajduje się w innym miejscu i nie ma sensu walka z nią. To jedyne co będzie w stanie na dobre zapewnić pokemonowi bezpieczeństwo. By to zrobić Leila postanowiła odprowadzić ją gdzieś z dala od ludzi, zabierając przy tym jeszcze jedną osobę. Tak się składało, że dwie osoby przy stole posiadały elektrycznego pokemona, który miałby przewagę nad Sphealem i niebieskowłosa postanowiła to wykorzystać. Wyciągnęła spod poduszki Poke Ball z Dante starając się, by wyglądało to jakby robiła to ukradkiem jednak wystarczająco długo by ktoś kto ją obserwował widział doskonale co robi. Zapewne wyglądało to dość nienaturalnie, niestety Leila nie miała wielkiego doświadczenia w podobnych akcjach. Szybko zeskoczyła z łóżka wkładając kapsułę do kieszeni i dając Eevee znak by wskoczyła jej na ramię.
- Hej dziewczyny, może przejdziemy się na śniadanie? Znalazłam na pokładzie restaurację w której sprzedają świetne desery. - Pytanie było bardziej skierowane do Briany, gdyż niebieskowłosa sądziła że Dalia powinna chcieć wykozystać taką sytuację. Briana wyglądała na osobę, której zaimponuje taka propozycja, a dziewczyny ogólnie zwykły lubić słodycze.