Gra Sloora Ryba

Wypuszczam Gacka.
-Gacek, możesz się rozejrzeć za jakimś Pokemonem? Jak coś znajdziesz przyleć do mnie i daj znać.
Trochę mnie bolą nogi, żyjąc w Mauville nie byłem przyzwyczajony do takich wędrówek. Ciekawe jak chcą zniszczyć te kulę. A co mi szkodzi? Spytam się Butcha, mam tylko nadzieję że te tornada się nie powtórzą, to. Było bardzo, bardzo dziwne.
-Jak w ogóle mamy zniszczyć te kulę?

Gacek zaskrzeczał coś do Ciebie po zubatowemu i odleciał w dal by spatrolować teren. Patrzyłeś jak staje się coraz mniejszą granatową kropką. Ty natomiast zagadałeś do Butcha.
- wiesz, w tej krainie żyje pewien legendarny Pokemon, nazywa się Zygarde, jeżeli uda nam się skłonić do współpracy i zdobędzie on 100% mocy, to powinno wystarczyć by zniszczyć te kule raz na zawsze.

-Zygarde, sporo o nim słyszałem, między innymi to że jest ich 6, i całe mnóstwo komórek rozsianych po Kalos, wiem też że ma psowate 10%, wężate 50% i nie wiem co to 100%.
Wypatruje jakiś Pokemonów, mam nadzieję że Gacek coś znajdzie.
-Podobno Flara go szuka, nikt nie wie po co.

Niestety nic nie znajdujesz, Wędrujecie dalej.

Próbuje wypatrzeć Gacka.

Szliście sobie spokojnie przedzierając się przez krzaki. Po pewnym czasie niestety zostałeś trochę w tyle, gdyż zagapiłeś się na gacka. Stworek przyleciał do Ciebie kilka minut później. Niestety nie znalazł nic ciekawego.
Droga nie była jakaś fascynująca. Do czasu. Nagle usłyszałeś głośne dudnienie a po chwili ujrzałeś co je powoduje. Było to stado Geodude, Gravalerów i kilka Golemów, które toczyły się z gór prosto w waszą stronę. Było ich mnóstwo. Twoi towarzysze ruszyli się pędem i schowali pod wystającą skała. Ty niestety byłeś daleko od nich i musiałeś coś wykombinować.

Akcja dzieje się bardzo szybko więc odpis będzie też bardzo szybki. Rozglądam się za jakimś miejscem do ukrycia się. Bardzo szybko się rozglądam.

Niestety poza skała, pod którą schowali się Twoi znajomi nie było tu schronienia. Rozejrzałeś się wokół i zobaczyłeś, zę nawet nie ma tu krzaków. Nic dziwnego, skoro co jakiś czas toczyło się tu takie stadko to nie miały jak urosnąć. Gacek próbował unieść Cię w powietrze ale nie dawał rady. Jak szybko czegoś nie wymyślisz to zostaniesz mokrą plamą. Twoi towarzysze i bez Ciebie osiągną swój cel więc w sumie to bez znaczenia, czy zginiesz czy nie.

Wypuszczam moje Pokemony. Wszystkie.
-Quicky! Użyj Lodowego Promienia i zaatakuj nim wrogie Pokemony! Electra, zauroczenie! Gacek, ultradźwięki! Mudek, chlupnięcie błotem! Kaśka, wark! Tylko szybko! Nie chcemy aby te Geodude, Gravelery i inne nas zabily!

Taktyka nie była powalająca w normalnej walce doprowadziłaby Cię do zgonu ale w tej sytuacji wystarczyła by stado rozpierzchło się na boki i ominęło miejsce w którym znajdowałeś się Ty i Twoje Pokemony. Byłeś bezpieczny ale sytuacja ta uświadomiła Cię, że może być tutaj bardzo groźnie. Powoli zaczynało zmierzchać więc Twoi towarzysze postanowili rozbić obozowisko pod skałą, która była ich niedawnym schronieniem.