Gra Sloora Ryba

Wypuszczam Quickiego na ręce żeby nie spadł do rekinów.
-Quicky, oducz się Warku, naucz się Lodowego Wiatru i zamoroź te rekiny! Wiem że nie lubisz przytulania ale muszę cię trzymać inaczej zostaniesz zjedzony! Szybko bo obaj marnie skończymy!
Gdy już Quicky wykona polecenie patrzę czy rekiny się zamroziły, jeśli nie mówię Glaceonowi.
-Cały czas w nich dmuchaj dopuki się nie zamienią w kostki lodu! Damy radę, jak to przeżyjemy idziemy na lody, jak nie, no to wiedz że byłeś najlepszym przyjacielem jakiego miałem.
Wyjmuję z plecaka TM lodowy promień.
-Teraz się oducz ataku piaskiem a naucz się lodowego promienia którym zamróź rekiny!

Woda pod waszymi stopami zamrażała się i rekiny musiały odpływać coraz bardziej i bardziej. W końcu otaczała was tafla o promieniu około 20 metrów. Mieliście niestety do brzegu około 200, ale był to sposób, którym mogliście się tam dostać. Oczywiście istniało ryzyko, że rekiny rozwalą lód i was zjedzą ale czy mieliście jakiś wybór? Czy Quicky'iemu uda się zamrozić słoną wodę? Czy lód będzie na tyle gruby by was utrzymać? Czy woda nie jest zbyt ciepła? Czy rekiny nie są zbyt silne? Tego i więcej dowiecie się z następnym postem.

Jak z jakiegoś serialu xD
--------------------------------------------
-Świetnie Quicky, nie pozwól im podpłynąć, nie będziemy ryzykować idąc po lodzie, zadzwonię po pomoc.
Wyjmuję z plecaka który przez ten cały czas starałem się żeby nie zmókł i wyciągam telefon.
-Mam nadzieję że działa, dzwonię pod 112.
Gdy odedzwie się głos w słuchawce mówię:
-Pomocy! Jestem przy Lilycove, tak z 200 metrów od brzegu, jestem na skale a tu jest pełno Sharpedo, staram się z moim Glaceonem zamrozić wodę ale jest lato i upał a jeszcze w dodatku ta woda jest słona, nie długo się utrzymam na skale, te Sharpedo na moich oczach rozszarpały Pikachu, pomocy!

Szybko ktoś odebrał telefon i po około 45 minutach przybyła pomoc. Ściągnęli was ze skały i staliście już na suchym lądzie. Po chwili mogłeś już zapomnieć o całej sprawie. Musiałeś jednak szybko zanieść swojego Mudkipa do Pokecenter gdyż był w opłakanym stanie. Siostra Joy z pewnością krzywo się na to spojrzy, ale co poradzić. Musisz wyleczyć swojego Pokemona a raczej sam nie dasz rady tego dokonać. Także biegnij, gnaj, bo robi sie późno.

Dziękuję ratownikom i biegnę do PokeCenteum ile sił w nogach, musiałem działać szybko bo przez moją głupotę będzie jednego Gastlyiego na świecie więcej, gdy dobiegnę do PokeCentrum daje siostrze Joy Ball z Mudkipem.
-Mieliśmy nieciekawą przygodę z Sharpedo i Mudek mocno oberwał...
No nic, nie ruszę się z Lilycove dopóki Lombek nie będzie zdrowy, może zwiedzę Muzeum i Zoo? Będzie ciekawie, podobno w muzeum są obrazy dotyczące legendarnych Pokemonów, chyba jednak wytrzymam te dwa dni w jednym miejscu. Żeby tylko Mudkowi nic nie było...

Stworek został zabrany do leczenia a Ty poszedłeś spać. Podobnie jak z Lombrem siostra Joy zaoferowała Ci, ze może Ci przesłać Mudkipa gdy wyzdrowieje więc nie musiałeś zostawać w mieście na dłużej. Mogłeś nawet skrótem wrócić do Mauwille omijając całkowicie groźne dżungle i miasto Fortree. Mogłeś też pozwiedzać centrum handlowe, zoo, muzeum, co tylko chciałeś. Wszystko było w zasięgu ręki, wystarczyło ją wyciągnąć.

-No dobra Quicky, ty wybierz. Idziemy do Zoo, Muzeum czy może do Centrum Handlowego? A może popłyniemy statkiem do Slateport a potem do Lilycove, do domu, tam gdzie się po raz pierwszy spotkaliśmy...
Przypomniałem sobie tę chwilę wtedy gdy Pikachu już miał odgryźć Quickiemu nogę ale wtedy ja przybiegłem z łopatą, teraz ten Pikach spoczywa na dnie żołądka Sharpedo albo został już wysrany? Nie wiem i nie chcę wiedzieć, wolę myśleć o tym ile nas jeszcze czeka w tym regionie!

Quicky nie wiedział o czym mu mówisz, więc Cię olał, zwinął się w kłębek i położył na trawie plecami do Ciebie. Rozejrzałeś się wokół i zobaczyłeś cypelek z latarnią morską. Wokół niej uformowało się małe miasteczko namiotów, w których spali przybyli na tutejszy konkurs Koordynatorzy. Właśnie większość z nich trenowała swoje piękne ataki, które rozświetlały niebo kaskadą barw, błysków, płomieni, bąbli światła. Wszystko co najlepsze zjednoczone w jednym miejscu.

-Pewnie pokazy, Quicky, choć, zapiszmy się do pokazów, może chociaż tu wygramy co? A jak nam się poszczęści będziemy w telewizji! Choć!
Idę obserwując czy Glaceon idzie za mną, w sumie fajna sprawa te pokazy, a za pomocą Chlupnęcia Błotem i Lodowego Promienia Quickiego można by stworzyć rzeźbę z zamrożonego błota!
-Quicky, mały trening przed pokazami, mógłbyś zrobić za pomocą Lodowego Promienia rzeźbę? Może być czym chcesz, ty, sharpedo, słońce, pokemon, ja, dom, co chcesz! Jeśli ci się uda zapiszemy się do pokazów i być może będziemy w telewizji!

Stworek zaatakował Lodowym promieniem i stworzył zwykła lodową skałę. Nigdy nie był trenowany do konkursów. Nie miał też talentu do tego typu konkurencji co przed chwilą pokazał. Branie udziału w konkursie raczej nie miało sensu. Mogłeś za to zawalczyć z jakimś słabym koordynatorem. Gdybyś wygrał Twoje stworki zdobyłyby trochę cennego doświadczenia. Potrzebowałeś potrenować Kaśkę, przydałaby Ci się zarówno w walce z tutejszym liderem jak i liderem z następnego miasta.