Gra Sloora Ryba

Też schowałem swoje Pokemony do balli. Może po drodze spotkamy Noibata? Nieee, lepiej nie. Wtedy stracimy trochę czasu. Lepiej nie. Ruszyłem za resztą. Cóż, mam nadxieje że uda nam się zniszczyć pierścień Froda oba Orby. O tyle świat Aquy nawet byłby ciekawy, podwodne szklane miasta itp. O tyle Magmy, szybko by wyginął z braku wody. Nie można do tego dopuścić!

Zdaje się, jakby oni czytali ci w myślach, bo Berk spojrzał na ciebie spode łba, a Alta uśmiechnęła się w stylu "wygrałam". Jednak nie masz pojęcia, czym to było spowodowane i idziesz razem z Valerie. Co do Noibat to może i w jaskiniach jest ich sporo, jednak sam pomyslałeś, że to strata czasu i pomimo wielu takich pokemonów przelatuje nad twoją głową pewnie nie chcesz z nimi walczyć. Valerie natomiast idzie przed siebię z naturalnym dla siebie uśmiechem (i dziwnymi oczami).

//Nie ma tu Alty i Berka. Jest Atlanta i Bert. Alta i Berk to było rodzicie Sloora.//
Aż mnie korci spytać niczym osioł ze Shreka "daleko jeszcze?" Ale się powstrzymałem. To że długo idziemy i jeszcze od rana nie było ataku, chyba dobrze. Idę za resztą bo co innego mogę robić?
//Jeszcze prośba, weź wprowadź u mnie Shiny Eevee, Gastlyiego i Fennekina. O Gastlyiego i Fennekina będzie najłatwiej bo żyją w Kalos. A to jest Kalos//

//ok//
Opuszczając jaskinie poczułeś czyjąś obecność, a raczej chłód, Valerie, Altana i Bert zignorowali to, przecież to może być naturalne, że Zygarde ich obserwuje, woleli iść dalej. Jednak ty to co innego, nie czujesz takiego czegoś codziennie. Po krótkiej chwili mogłeś zobaczyć, co to było, ponieważ czujesz bardzo mocne zimno, a gdy spoglądasz w miejsce, gdzie to odczuwasz zauważasz, że stamtąd wychodzi Gastly, który prawdopodobnie chciał zrobić komuś psikusa

Rzucam balla w Gastliego. Jeśli się złapał Idę za resztą i podnoszę Ball.
//Nie musisz robić drugiego skanu//
Ciekaw byłem jak wygląda Zygarde, czytałem o nim w mitologii. Ale widziałem nieścisłości, jedni go przedstawiali jako wielkiego węża inni jako psa a jeszcze inni jako WielkieRobotowateNieWiadomoCo. Najbardziej mi się podobała wersja wężowata. Była taka majestatyczna. Podobno jest 6, albo 2 Zygardy. A właściwe ich Core. Czerwony, niebieski, pomarańczowy, błękitny. Dwa są pewne że istnieją. Jestem ciekaw który to ten i jak rzeczywiście wygląda.

Jednak zanim się dowiecie minie jeszcze trochę czasu, pozostał wam do przejścia jedno bardzo strome zbocze. Jednak gdy już na nie weszliście zostaliście zaatakowani przez spore stadko Noibatów. Może to strażnicy Zygarde'a, a może po prostu naruszacie ich teren.. Nie dowiecie się tego niestety, bo one nie potrafią mówić. Valerie od razu wiedziała, co zrobić i nakazała swojej Aromatease użyć na nich usypiającego pyłu, co wyeliminowało część stadka, do tego drugie tyle także zniknęło, widocznie uciekły by łapać te, które zasnęły i zaczęły spadać w otchłań.

No i fajnie. Idę powoli po zboczu. Nie mówię sobie "nie patrz w dół" bo to tak nie działa. Wtedy jest większa chęć spojrzenia w dół i się bardziej boi. Nie mam się czego bać. Spokojnie powoli ode przy ścianie i staram sie nie spaść. Mam nadzieję ze moje starania nie pójdą na marne i przeżyje.

Gdy przekroczyliście stromą skarpę waszym oczom ukazała się jaskinia.. Niestety, żeby wejść musicie sami użyć latarek, bo nie posiadacie pokemonów znających Flash, Valerie nic nie robi.. Jakby wiedziała, co się może stać, w sumie to ona przewidziała sporo wydarzeń, jednak liderzy Aquy i Magmy próbują wejść do jaskini i zostają odepchnięci od jej wejścia, a waszym oczom ukazał się zarys istoty, która to robiła.. Wyglądała trochę jak pies.

-Łał.
Czyli tak wygląda Zygarde. Książki przedstawiające węża albo Transformers myliły się. Zygarde wygląda jak Scooby Doo. Chętnie bym zrobił zdjęcie, ale to może rozdrażnić Zygarda i nas jeszcze zabije. Niesamowite, sam na własne oczy widzę legendę!