DC Makroska

- Ty wredna małpo! Lepiej wymyśl jakąś zabawę.

-Może ganianego inaczej berek. Znów poćwiczylibyśmy twoją szybkość, a i nie ma przechodzenia przez ciała stałe i używania ataków! Nie bawimy się tak! Ja gonię. 3, 2, 1 Ganiam!
Zacząłem go gonić.

Pokemon ucieka i śmieje się głośno.
- Pamiętaj, że lubię łamać zasady! - pokemon wszedł w ciało jakieś dziewczyny w twoim wieku i zaczął ją obijać o ściany tak, że zaraz ona umrze. - pomóż mi! To mocna sztuka!

Rozglądam się po czym podlatuję do dziewczyny i zdzieram z niej ubrania, następnie seria kopniaków w gołe żebra i łamanie kręgosłupa. Na koniec daję jej z bani.
-Fajna zabawa

Udało wam się. Zabiliście ją. Pokemon wyszedł z ciała laski.
- Fajnie, co? Może teraz zabijemy tych opiekunów w tym budynku?!

-Może nie opiekunów tylko ludzi przebywających tam i trenujących pokemony? Jednak na razie mam pomysł, wejdź w jej ciało i zacznij jako zombi rozbierać kierownika. Poderwij go, a gdy traficie do łóżka ucieknij.

- Ty w nią wjedziesz, a ja w tą. - zabił jakąś dziewczynę wszedł w jej ciało, odprawił szatański taniec i byłeś w ciele dziewczyny którą przed chwilą ubiłeś. - ruszamy tam! - powiedział Gastly w formie laski.

-Dobra!
Idę razem z Gastlym po czym zwracam się do kierownika:
-Dzień dobry, zgubiłam się i swoje ubrania, potem wpadłam w kolczaste ciernie może mi pan pomóc? Zapłacę w naturze!

- Najpierw zapłata.
- ja też - mówi Gastly

-No dobrze no więc gdzie? Ja mogę nawet tutaj! Spodobał mi się pan i to bardzo!
Puszczam mu oczko i całuska.