Polowanie Lugii

Gdy weszłaś w tę strefę safari ujrzałaś tony kamieni a także burzę piaskową nadciągającą w straszliwym tempie.

Pogoda niezbyt sprzyjająca.. Ale cóż się dziwić, skoro warunki są tu takie same jak w prawdziwych środowiskach żyjących tu pokemonów.
- Sneasel. Wiem, że idzie burza piaskowa, a to może trochę przeszkadzać.. Ale postaraj się zlokalizować najbliższego pokemona i zaprowadź mnie tam. - gatunek tego pokemona ma bardzo dobry słuch.. Więc powinien coś nieco usłyszeć.

Balle: 15

Podreptałaś w stronę burzy piaskowej za Sneaselem. Maluch nie był w stanie nic usłyszeć w szumie jaki robił lecący piasek ale w pewnym momencie dostałaś jakimś zielonkawym stworkiem w twarz. Oczywiście się wywaliłaś a stworek leżał na Tobie.

Czemu ja zawsze muszę czymś oberwać. Tylko tak dla odmiany tym razem był pokemon.. Cóż, zawsze można skorzystać z okazji i od razu klepnąć go pokeballem, ale znając moje szczęście, ucieknie.. Lub jest już trochę wymęczony przez burze, w co wątpię w końcu to pokemon ziemny, no ale wszystko możliwe.. Pacnęłam go pokeballem.

I stworek się złapał!

Jednak szczęście mi dzisiaj dopisuje! Przynajmniej trochę. Dobre i tyle. W takim razie.. Wio szukać dalej, czegokolwiek gdziekolwiek i oby było to to co mogłoby znaleźć się w moich szeregach.

Balle: 14

Podreptałaś więc dalej przez tą pustynną burzę...

Rozglądałam się dokoła za wszelkiego rodzaju pokemonami, jakie mogłyby mnie interesować..
- Sneasel, postaraj się cośkolwiek usłyszeć, a przynajmniej cośkolwiek dojrzeć.. - mruknęłam do niego.

Cóż, Sneasel nawet nie musiał daleko szukać. Przed Tobą spacerowały się małe khaki Pokemony.

Rzuciłam im przynętę, tak by za szybko nie uciekły. W końcu kto by chciał, żeby uciekły. I to tak bardzo szybko. Gdy tylko się nią zainteresowały i zaczęły jeść rzucam w któregokolwiek Safariballem. Może się jakiś złapie. Byłoby niezmiernie miło. A jeśli nie.. Może większą ilością przynęt, zechcą się złapać.

Balle: 14