Dzikus na wolności! - Gra makroska

Miltank uciekł, a Ty straciłeś jednego balla. Nagle na miejscu pojawiła się mała, głupiutka Cleffa która chyba się zgubiła. Dlaczego głupiutka? Gryzła sobie nogi. Chyba jest głodna. Wypadałoby ją nakarmić, ale to już jak chcesz. Możesz ją też złapać jeśli będzie chciała, bo może Ci to pomóc w pokonaniu liderki tutejszej sali jeśli twój Jotleon padnie.

~Admin napisał za mało! Będzie z tobą źle!~
-Cleffa widzę że jesteś głodna, jeśli chcesz coś zjeść to zapraszam do tej kulki tam masz tyle jedzenia że najesz się za wszystkie czasy. Tylko musisz tam posiedzieć 5 minut Powiedziałem różowej gnidzie.
Następnie jeśliby nie chciała wejść do Pokeballa to rzucam w nią pokeballem. Jeśli nie złapałaby się wypuszczam Jolteona i każe mu zaatakować ją piorunem, jeśli trafi rzucam kolejnym ballem.
Przydałby mi się ten pokemon szczególnie jeśli ma ruch sing, usypiałby przeciwnika,a jolt atakowałby go.

Cleffa przeczytała twoje myśli. Rozpłakała się kiedy przeczytała, że jest różową gnidą. Zaczęła uciekać przy okazji usypiając Ciebie i innych w pobliżu.
***
Budzisz się w łóżku z okładem na głowie. Mary jeszcze nie wie, że wstałeś i tańczy na rurze. Oczywiście jest rozebrana. Patrzysz na nią ze zdziwieniem, gdy na łóżko wskakuje Jolteon i razi cie prądem, a ty wydajesz z siebie lekki krzyk. Mary odwraca się najwyraźniej zawstydzona.
- Ojej ja przepraszam. - Mówi. - Jestem głupia. Jestem najgorsza. Jestem ekshibicjonistką... Przepraszam! Dziewczyna wybucha płaczem po czym rzuca się na szklany stolik.

-Mary nic się nie stało. Powiedziałem dziewczynie po czym ją przytuliłem. -No już nie płacz. Dałem jej całusa w czoło. -Po prostu ubierz się i zapomnimy o sprawie dobrze?
-A ty kaioshin wstydź się! Tak mnie prądem telepać! No nic chodźmy znów do tego lasu. Powiedziałem do mojego elektrycznego stworka.
-Idziesz z nami czy wolisz zostać? Zapytałem ukochanej po czym sam lub z nią wyruszyłem w trasę.
Najpierw jednak przyglądnąłem się mojej towarzyszce, chciałem wiedzieć jak wygląda. (Wklej zdjęcie jakiejś babki lub opisz.)

- Oto twoja koleżanka(dopisz to w KP, napisz charakter i wyślij mi go na czat, a ja może zatwierdzę).
***
Wyruszyliście do lasu. Dziewczyna co jakiś czas krzyczała co powoli wkurzało Ciebie jak i Jolteona. Kiedy ponownie krzyknęła Jolteon potraktował ją piorunem, a ona z przypalonym tyłkiem pobiegło prosto przed siebie jak wariatka. Możesz ją jeszcze zatrzymać i tak pewnie wróci no, ale może się wkurzyć, że jej nie uratowałeś czy coś i będzie Ciebie nawiedzać. Wybieraj! Wolisz się jej pozbyć, nie ratować, zdobyć Vulpixa, a dopiero potem po nią wrócić czy już biec za nią?

-Mary zaczekaj! Zawołałem i pobiegłem za dziewczyną. -Jolteon chciał Ci powiedzieć żebyś nie krzyczała, a że nie potrafi on mówić naszym językiem to przekazał Ci to uderzając w Ciebie piorunem. Mnie też to troszkę irytowało, a więc jak możesz nie odzywaj się na czas polowania, inaczej ze zdobyczy nici. Dodałem.
Następnie wypuściłem zubata i zwróciłem się do niego i jolta:
-Kaioshinie spróbuj wywąchać vulpixa, a ty zubat szukaj go z powietrza. Jak znajdziesz go lub jakiegokolwiek innego pokemona przyleć tutaj! Ja sam popatrzę w krzakach które tutaj są. Jeżeli ktoś lub coś Cię zaatakuje krzycz! Krzycz jak najgłośniej potrafisz! Gdy ja będę potrzebował pomocy też krzyknę!

- Mam się zamknąć?! - Krzyknęła zadowolona i przesunęła palcem po ustach ''Usta na suwak'' po czym rozebrała się i zaczynała pokazywać Ci różne gesty. Jeden rozpoznałeś ''Jesteś wredny''. Dziewczyna wyzywała Ciebie jak i twojego Jolteona aż twój pokemon nie wytrzymał, zrobił wielką dziurę do której wpadła dziewczyna. Złamała sobie nogę, a twój Kaioshinie zaczął śmiać się po cichu.

Wyciągam stamtąd dziewczynę i zabieram ją do naszego mieszkania, po czym kładę na łóżko.
-Jeszcze raz zrobisz coś tak głupiego to z nami koniec! Ja idę do lasu, a ty masz tutaj pilot i przemyśl swoje zachowanie! Ja czegoś takiego na pewno nie będę tolerował! Nie irytujesz nie tylko mnie ale też Jolteona! Takie zachowanie pasuje do osoby niezrównoważonej psychicznie, ale nie do Mary którą poznałem pare dni temu, nie do tej Mary którą kochałem! Normalnie zachowujesz się głupio, nie wiem jak to określić!

- Którą KOCHAŁEŚ?! - Krzyczy wściekła. - Wypchaj się więc! Zabieram swoje pokemony i spadam stąd. Dziewczyna mówiła na serio. Pakuje swoje rzeczy, a kiedy już to robi wychodzi na balkon i zamyka drzwi, żebyś tam nie wszedł. Ma również nóż. Chyba ma jej służyć do podcięcia żył. Krzyczała jeszcze, że jesteś jakiś głupi czy coś. Kto by wiedział co ona robi... Ale jedno jest pewne - chce się zabić... Możesz wyjść na poszukiwania Vulpixa w lesie którego równie dobrze może nie być, ale możesz jej pomóc chyba, że nie chcesz...

-Tak którą kochałem! Bo po tych wszystkich przeżyciach z tobą to mam Cie w czterech literach! Jak chcesz się pociąć to dawaj! Pasuje to do takiej osoby jak ty! Mnie to już nie obchodzi ja stąd idę! Krzyknąłem i zrobiłem to co powiedziałem, wyszedłem prosto do lasu, najpierw jednak napisałem karteczkę którą zostawiłem na stole, było napisane tam:
"Jeżeli zauważycie martwe ciało młodej kobiety wiedzcie że była ona niezrównoważona psychicznie i popełniła samobójstwo."
Wyszedłem z mieszkania i udałem się do lasu w azurii.
-Nietoperku to co Ci mówiłem wcześniej! Poochyeno spróbuj wywąchać jakiegoś pokemona, najlepiej vulpixa, jolteonie to samo co poochyena!