Walka Joker vs. Cilan

Lillipup ruszył na twojego pokemon który nim zdążył wykonać grzęgę został pchnięty akcją! Złapał go za kark gryzieniem, ale zostawił wolne skrzydła, twój pokemon wykorzystał to i spróbował wlecieć w powietrze, udało mu się, ale małe ząbki pokemona psa wciąż tkwiły w jego szyjce i wbijały się coraz to głębiej. Starly niewątpliwie bardzo cierpiał, ale starał się nie dać tego poznać. Leciał wprost na pień, nie wiedziałeś co knuje twój przyjaciel, a jednak coś podpowiadało ci że należy mu zaufać. Starly wciąż leciał wprost w pień, zbliżał się coraz bardziej, aż w końcu, pokemon przy grzmocił w drzewo! Nie był to jednak twój pokemon, a pokemon przeciwnika. Zraniony Lillipup puścił go i Starly poleciał dalej, wyminą kilka drzew i zawrócił, gdy wleciał na otwartą przestrzeń areny dostał w bok pchnięciem. Pozbierał się i chwilowo zrezygnował z dalszych ataków. Pokemon przeciwnika raniony trucizną.


Arena: Na arenie nie ma już żadnych głazów, zostały po nich tylko płytkie na kilka centymetrów obszary ziemi i masa skalnych odłamków pokrywająca arenę. Na ziemi pojawiły się trzy dość grube gałęzie, a w koronie jednego z drzew dzióra pozwalająca wzbić się ponad korony.

Pogoda: Słońce nie świeci już zbyt jasno, na arenie panuje niemal mrok.
______________
Lillipup 42% HP + zatruty
Starly 25%

- Dobra Starly teraz albo nigdy! Użyj grzędu! Następnie lataj wokół przeciwnika i zdezorientuj go! Kiedy będzie zdezorientowany pacnij go lotem! Pamiętaj jeśli nie uda Ci się użyć grzędu na samym początku użyj go w jakiejkolwiek innej chwili byle tylko, żeby to było przed użyciem lotu! - Krzyknąłem. Uważaj by nie uderzyć w ziemię! Nie miałem zbyt wielu ataków, a przeciwnik był bardzo silny.

Twój pokemon oberwał akcją, ale w moment po tym użył grzędy. Starly rozpoczęła nerwowe krążenie wokoło pokemona przeciwnika, doskonale wiedziała że jest daleko w tyle i musi nadrabiać straty. Użyła lotu, poleciała naprawdę wysoko, leciała. Idealnie przeźroczysta kopuła była coraz bliżej, a twój pokemon nie bacząc na to leciał wciąż w górę. Leciał i leciał. Pokemon przeciwnika zadarł głowę w górę i patrzył na oddalającego się przeciwnika który w końcu staną. Nie zawrócił i nie przeszedł do pikowania, on po prostu się zatrzymał. No tak, on przecież przy grzmocił w kopułę! Zaczął się bezwładny upadek w dół, pikowanie wyglądało inaczej, to nie było pikowanie, to był upadek, z każdą sekundą, z każdym straconym metrem, byłeś tego pewniejszy. Starly spadał i spadał, jego ogon był skierowany do dołu, powoli obracał się, cięższa od reszty ciała głowa zgodnie z prawami fizyki kierował się do dołu i wyprzedzał lżejsze tył. W końcu kilka centymetrów nad pierwszymi liśćmi rozpędzony do granic możliwości ptak był już skierowany głową w dół. Rozwinął skrzydła, w jego czarnym oczku pojawił się bojowy błysk, pokemon przeleciał przez liście i całą siłą rozpędu naparł na przeciwnika, przeciwnik został odrzucony w bok, ale prędkość rozwinięta w czasie spadania nie pozwoliła twojemu pokemonowi się zatrzymać. Starly próbował wymijać drzewa, ale zahaczył skrzydłem już o pierwsze z nich. Skrzydło zatrzymało się, jednak reszta ciała parła do przodu, ptak stracił panowanie nad ciałem, obrócił się i sto osiemdziesiąt stopni, leciał dalej z dość dużą prędkością, spadł na ziemię, zarył w ściółkę i uderzył tyłem w pień drzewa. Przeciwnik raniony trucizną.

Arena: Na arenie nie ma już żadnych głazów, zostały po nich tylko płytkie na kilka centymetrów obszary ziemi i masa skalnych odłamków pokrywająca arenę. Na ziemi pojawiły się trzy dość grube gałęzie, a w koronie jednego z drzew dzióra pozwalająca wzbić się ponad korony.

Pogoda: Słońce nie świeci już zbyt jasno, na arenie panuje niemal mrok.
______________
Lillipup 20% HP + zatruty
Starly 15%

- Okej Starly szanse są niemal równe! To prawie koniec wytrzymaj! - Krzyknąłem zapalając pokemona do walki.
- Na samym początku użyj grzędy, a jeśli będzie chciał Cię zaatakować zrób jak najszybszy unik! Dasz radę! Koniecznie użyj grzędy! Następnie zaatakuj lotem! Ale uważaj, żeby w nic nie przywalić tylko w przeciwnika! Na koniec użyj warku i pchnięcia! - Krzyknałem z pełnym zapałem

Twój pokemon podleczył się grzędą i i uniknął akcji, znów użył grzędy, ale nie zdążył wykonać uniku. Małe ząbki Lillipup' a wbiły się w kark twojego pokemona z niesamowitą siłą, cios krytyczny! Starly strzepnął go z siebie i wzleciał w górę, tym razem nie przywalił w szybę, rozpoczął lot i... spudłował! Nie trafił dokładnie w nic. Chwilę po tym warknął groźnie i zaatakował akcją, jego atak zderzył się z atakiem przeciwnika. Lillipup raniony trucizną.

Arena: Na arenie nie ma już żadnych głazów, zostały po nich tylko płytkie na kilka centymetrów obszary ziemi i masa skalnych odłamków pokrywająca arenę. Na ziemi pojawiły się trzy dość grube gałęzie, a w koronie jednego z drzew dzióra pozwalająca wzbić się ponad korony.

Pogoda: Słońce nie świeci już zbyt jasno, na arenie panuje niemal mrok.
______________
Lillipup 13% HP + zatruty
Starly 19%

- Walka dobiega końca! - Krzyknąłem do Cilana. Nie wiadomo było kto wygra tę walkę, bo szanse były dosyć równe. Cilan potrafi zaskoczyć to może przyznać każdy kto widział tę walkę. Czyli tylko ja i on.
- Dobra Starly użyj grzędy, a następnie atakuj ciągle pchnięciami! Jeśli będzie próbował Cię ugryźć zrób unik tak, żeby Lilipup przywalił w odłamki kamieni! Uważaj na jego wszystkie ataki i rób uniki! - Wykrzyczałem w celu wydania komendy

Starly nie miała okazji atakować, ani nawet użyć grzędy! Jeden atak, jeden unik, drugi atak i znów udany unik.
- Walka nabiera rumieńców niczym piękny wypiek! - Wykrzyknął Cilan, a jego pokemon atakował. To gryzienie, to znów akcja, od czasu do czasu spojrzenie. Ze strony Starly wyglądało to inaczej, unik,unik i kolejny unik. Oba pokemony nie potrafiły zadać sobie na wzajem obrażeń. Starly raz po raz starała się uderzyć, ale Lillipup również popisywał się stylowymi atakami. W końcu jednak wydarzyło się coś czego się nie spodziewałeś! Deja vu...? Lillipup potknął się o gałąź, a twój pokemon ruszył z atakiem wprost na niego. Przeciwnik przeturlał się w bok w ostatniej chwili, Starly starał się zmienić trajektorię lotu, udało mu się nie uderzyć w ziemię, w każdym razem nie całą masą, jednak jego łapki otarły się o ziemię i poraniły o odłamki skał. Pokemon przeciwnika wystrzelił jak z procy i trafił zawracającego Starly' ego akcją, zderzyły się dwie akcje, oba pokemony poleciały na przeciwległe strony areny. Lillipup raniony trucizną.

Arena: Na arenie nie ma już żadnych głazów, zostały po nich tylko płytkie na kilka centymetrów obszary ziemi i masa skalnych odłamków pokrywająca arenę. Na ziemi pojawiły się trzy dość grube gałęzie, a w koronie jednego z drzew dzióra pozwalająca wzbić się ponad korony.

Pogoda: Słońce nie świeci już zbyt jasno, na arenie panuje niemal mrok.
______________
Lillipup 6% HP + zatruty, obniżony atak (1)
Starly 9% + obniżona obrona (3)

- Okej Starly to już końcówka! - Krzyknąłem. Dałem Starlyemu Potion.
- Starly użyj Grzędy! Następnie używaj serii pchnięć cały czas! Dasz radę wierzę w Ciebie mały! - Krzyczałem z zapałem. Byłem bardzo ciekawy wyniku walki.

Oba pokemony dostał zastrzyk energii od potion' ów. Lillipup uderzył gryzieniem i uniemożliwił użycie grzędy, Starly oddał pchnięciem i potem jeszcze jednym, przeciwnik jednak nie poddawał się i dzielnie oddawał tym samym, oba pokemony walczyły zażarcie. Jedno pchnięcie w te, jedno w tamte i znów pchnięcie w psa, a ptak nie gorszy i oddaje. Trwało to może dwie minuty, jednak tobie wydawało się że mijają wieki, w końcu oba pokemony zaprzestały ataków. Łapy pod nimi drżały, oba stały naprzeciw siebie wpatrując się w siebie z napięciem. Wyglądało na to że lada chwila walka się rozstrzygnie, ale kto wygra!? Wtem stało się coś niespodziewanego! Znowu, deja vu... Starly użył grzędy! Lillipup padł dwie sekundy później.

Arena: Nikogo już to nie obchodzi, walka skończona

Pogoda: Jeden promień przedarł się przez chmury i liście, tylko po to by oświetlić Starly' ego.
______________
Lillipup 0% = niezdolny do walki
Starly 1,5% + 0,9 lvl!!!