Gra Vaphela

- Hej, poczekaj! – wrzasnęła dziewczyna. Niestety, ale była w zbyt słabej kondycji, by móc cię dogonić. W Centrum Pokemon Pielęgniarka Joy natychmiast wzięła pokeballa z Jigglypuffem i schowała go do maszyny, która miała go wyleczyć. Wyglądała na bardzo podenerwowaną… poinformowała cię, że potrafi wyczuwać drgania informujące o stanie stworka. W ten sposób dowiedziała się, że jej Growlithe’owi groziła śmierć. Niemal natychmiast udzieliła mu osiemdziesiątej pomocy tym samym ratując go od zgonu.
Kiedy otrzymałeś swojego stworka, do pomieszczenia wbiegła Andziusia. Dyszała pokazując Balla z Psyduckiem. Postanowiła zaproponować ci wymianę!


Skan masz w KP.

Nie mam Charakteru i Historii ani zdolności.
____________________________________________
Wziałem ballkę z Jigglypuffem i schowałem do torby. Gdy Andzia wbiegła do PC zamierzałem ją minąć bez słowa, ale mimo wszystko, jakoż iż była moim towarzyszem, musiałem się do niej odezwać - Nie! - po czym wyszedłem. Swoją drogą musiałem znaleźć sobie kogoś mądrzejszego do podróżowania. Ona była beznadziejna. Wypuściłem Silvally i pogalopowałem na nim na poszukiwania Hali Konkursowej. Musiałem się zapisać, dowiedzieć się kiedy będzie i ilu Pokemonów mogę użyć w etapie występowym i walk.

Cute Charm.
- Jigglypuff to zdecydowanie przygłupi stworek. Nie zna się na żadnych żartach i nie radzi sobie w nawiązywaniu nowych relacji. Niemniej jednak wykonuje polecenia Fernando  - powiedział Pokedex. Po chwili zgubiłeś Andzię i poszedłeś zapisać się na konkurs… Miał zacząć się za pięć dni, a do użycia miałeś aż dwa pokemony z czego jeden w rundzie pokazowej. Musiałeś przygotować Jigglypuffa do zbliżającego się treningu. Biorąc pod uwagę fakt, iż Andzia prawdopodobnie już cię nie znajdzie dobrze byłoby odnaleźć towarzysza na konkursach.

Niezbyt rozumiałem narratora. Czy chodzi o to, ze mogę użyć jednego w pokazie i jednego w rundzie walk? I to w każdej walce tego samego?
Tak czy owak gdy już znalazłem się na uboczu postanowiłem iść do jaskini Kryształowego Onixa by tam potrenować. Gdy już znajdę się w środku i obejrzę piękne kryształy rozpakowuję piknik przy jeziorku i wypuszczam swoje stworki by zapoznały Jigglypuffa. Mam nadzieję, zę się ze sobą dogadają. Muszę dobrać jakieś pary.

Możesz użyć jednego w rundzie pokazowej, a dwa w walce. W dodatku mogły być to inne pokemony z naprawdę najróżniejszymi kombinacjami. Niemniej jednak w tamtym momencie postanowiłeś iść do jaskini Kryształowego Onixa. Po rozpakowaniu pikniku i wypuszczeniu wszystkich swoich stworków, mogłeś obserwować jak nawiązują relacje z nowym Jigglypuffem. Zauważyłeś, że najlepiej dogadywał się z nim Bollesoom, ale była to kwestia czasu.

- Bellossom, tym razem Ty wystąpisz w rundzie pokazowej. Stwórz wokół siebie chmurę z Paraliżującego pyłu a potem rozświetl ją od środka Światłem Księżyca. Potem Zaatakuj serią Kul Energii które zaczną wirować wokół Ciebie rozwiewając pył a na koniec zapanuj nad nimi by poleciały w górę i rozbijały się jedna o drugą tworząc deszcz z zielonej energii - miałem nadzieję, ze to wszystko się uda. Przy okazji może Jiggly nabierze inspiracji do Konkursów.

Cała twoja kombinacja wyglądała znakomicie. Jigglypuff jednak nie był tym zainteresowany… Zdawł się mieć wszystko gdzieś w swojej głębokiej dupie. W dodatku śmiał się z twojego Silvally. Dlaczego? Bo był zbudowany ze śmieci. W dodatku w ogóle nie podobały mu się jego nogi.
Po udanej kombinacji, Bollesoom spojrzała w kierunku twoich towarzyszów i zaczęła tańczyć striptiz. Należało pamiętać, że dalej był to facet i właściwie był trochę pedalski… i nie chodziło już o samą orientacje seksualną. Skrzywdziłeś go taką ewolucją.

Dałem pstryczka Jigglypuffowi i rzekłem do niego - jak nie zmienisz nastawienia to wyślę Cię do swoich rodziców, a oni robią z Pokemonów niewolników do przerzucania gnoju Rhyhornów.
Potem pogłaskałem mojego kochanego Silvally, który oczywiście razem z Butterfree miał być użyty w pokazie. Ustawiłem te dwa stworki przed skałami i nakazałem im różne połączenia ataków: Srebrny wiatr z Podmuchem ognia, Psychopromień z Lodowym promieniem. Psychopromień naelektryzowany Piorunem. Szukałem czegoś ciekawego.

- You stupid bitch and whore and fuckin slut! I will kill when you will be bitch! – wrzeszczał Jigglypuff po pokemonowemu. Następnie odwołał się do balla, ponieważ nie chciał obserwować jak trenujesz z Silvally i Butterfree. Niemniej jednak twoje kombinacje były w miarę udane… Srebrny wiatr z Podmuchem Ognia wyszedł kiepsko, bo ogień Silvally’ego okazał się zbyt silny. Psychopromień z lodowym promieniem stworzył różnokolorowy lód, który równie dobrze mógłby być obrzucony świątecznymi lampeczkami. Psychopromień naelektryzowany Piorunem był całkiem udaną kombinację, ale w całokształcie był to kolorowy piorun.

No dobra. Coś tam mamy. Dosyć na dziś. Może MG przydzieli moim poczkom jakies poziomki. Tymczasem zawracam je do balli i wracam do PC. Mam nadzieję spotkać po drodze gdzieś Andzię. Może jednak się z nią wymienię jak zaproponuje mi jakąś fajną wróżkę. Jiggly idealnie pasuje do niej charakterem więc się dogadają.
Biegnę więc co sił, muszę się przespać by jutro pozwiedzać jeszcze miasto. Może bym sobie kupił jakieś fajne rzeczy ze szkła które tu sprzedają, wysłałbym rodzicom.