Gra Vaphela

Chłopak był najwyraźniej speszony. Nie miał pojęcia jakiej odpowiedzi ci udzielić i widoczne było, że długo się nad tym wszystkim zastanawia. Cóż, czegoż się po nim spodziewać? Może tak naprawdę był… kimś innym?
- Cóż, tutaj… zajmujemy się badaniem zagubionych części pokemonów. Nie robimy z nich jednak hybryd i w ogóle – powiedział jednocześnie się zdradzając. – No wiesz. Powinniśmy się trochę ogarnąć i lepiej opuścić to pomieszczenie – zaproponował próbując was wygonić. Do dyskusji wkroczyła Flavia.
- Zwariowałeś?! Tutaj jest super! – przez przypadek zrzuciła jedną kość z biurka.

Miguel gubił się w zeznaniach. Cięzko mi było powiedzieć, ze brał udział w czymś złym, był w końcu moim bratem. Musiałem sprawdzić co tu się tak naprawdę dzieje. Postanowił wejść głebiej w korytarze ciągnąc za sobą Eusina. Był typem naukowca, nerda, który badał w ramach hobby walki Pokemon i łączące wtenczas więzi między stworkami a ich trenerami. Z pewnością w tym miejscu odnajdywał się lepiej niż ja, pewnie też więc z tego rozumiał jako analityczny umysł.
- Co myślisz? - w końcu go spytałem.

Eusin był na tyle zafascynowany otaczającymi go różnymi… gównami, że właściwie nie zauważył, iż twój brat cokolwiek planuje. Poprawił nowe okulary, by spiorunować cię przez nie wzrokiem. Nie mógł uwierzyć, że posądzasz o to własnego brata.
- Chyba wiem o co ci chodzi – uśmiechnął się szyderczo. – On bardzo podoba się Nel. Właśnie z tego powodu go o coś podejrzewasz – stwierdził. W końcu się jednak opamiętał i wzruszył tylko ramionami. – Powiem, że poszedłeś do łazienki. Znajdź, co potrzebujesz

Jak Eusin mógł tak powiedzieć? Od dziecięcych lat kochał się w Nell i chyba tylko ona tego nie zauważała. Jednak, jego wyznanie miłości mogłoby zniszczyć naszą triadę i zepsuć nasza przyjaźń gdyby ona nie czuła tego samego. Patrząc na to od tej strony dobrze było, ze nie są parą.
Poklepałaem przyjaciela po ramieniu gdy tylko stworzył mi okazję by rozejrzeć się po tym budynku. Biegłem jego korytarzami uważając by na nikogo nie wpaść i starałem się zajrzeć w każdy kąt.

Cóż, Eusin próbował przekonać cię, że już nic do niej nie czuje. W głębi duszy czuł się jednak źle… Nie chciał jej nikomu oddawać. A raczej oddać nie mógł, bo w końcu nie miał jej w posiadaniu. Nic ich nie łączyło. Nic oprócz przyjaźni. Pusta lalunia i mądry chłopak. Skazany na friendzoone.
W pewnym momencie zauważyłeś salę wypełnioną po brzegi naukowcami. Przez szybę mogłeś zauważyć różne metaliczne części. Niektórzy je ze sobą porównywali, inni wyrzucali do śmieci… Tobie jednak nie udało się dłużej przyjrzeć.
Drzwi otworzyły się uderzając cię prosto w twarz. Padłeś na ziemię… Zaobserwowałeś jakiegoś przygłupiego(z wyglądu) naukowca. Wyglądał młodo, był mniej więcej w twoim wieku. Miał ze sobą wózek i… Do twojej głowy wpadł pomysł.
Mógłbyś go ogłuszyć i odebrać strój!

Otrząsnąłem się po uderzeniu drzwiami a następnie podkradłem się na tyły przeciwnika. Potem jak tylko najmocniej łupnąłem go w głowę a jeżeli go to nie przymroczyło to zakładam mu klamrę na szyję i podduszam aż zemdleję. Potem pakuję go do wózka ówcześniej ściągając kitel i narzucając sobie na plecy. Odpinam też plakietkę i zabieram mu klucz zwykłe czy magnetyczne i ruszam z wózkiem do najbliższego schowka gdzie delikwenta zostawiam i sam dalej plądruje laboratorium.

- Och… – nie zdążył wypowiedzieć słowa, a już leżał na ziemi. Po schowaniu go do odpowiedniego pomieszczenia mogłeś pójść do laboratorium. Po drodze jeden z naukowców uśmiechnął się do ciebie szyderczo. Wyglądał na trzydziestolatka, a dłonie miał całe w sadzy. W dodatku narzędzie znajdujące się na jego biurku przypominały różne kształty.
- Gdzież się podziewałeś, idioto? Dziwię się, że szef dalej cię tu trzyma – pokręcił z niedowierzaniem głową. – Idź tam, mam nadzieję, że umyłeś narzędzia – po wkroczeniu do Sali, z której wyszedł ogłuszony, mogłeś napotkać się z różnymi szeptami. Najbardziej jednak interesowało cię łączenie części przez naukowców. Jedne dłuższe, drugie mniejsze…
- TN09 gotowy do ożywienia – na wielkim stole pojawił się dziwny kształt stworzony z metalowych części. Naukowcy coś przygotowywali… ty natomiast mogłeś ujrzeć kilka dokumentów znajdujących się na „twoim” biurku.

Starałem się zarejestrować jak najwięcej szczegółów. Przejrzałem szybko papiery, które miałem na swoim biurku i co mogłem schowałem do kieszeni fartuchu uważając by ich nie przepchać. Jeżeli to będzie możliwe to ulotnię się stąd niezauważenie. Potem zacząłem obserwować "ożywianie" czymkolwiek było. Gdyby się przeciągało zaczynam robić pracę, którą mógłbym tu wykonywać gdybym tu pracował, dla niepoznaki, by wtopić się w rolę, którą mimowolnie przyjąłem.

W pewnym momencie do pomieszczenia wtargnęła Flavia i reszta twojej paczki. Przy ich głowach trzymano pistolety. Twojego brata Miguela tam nie było… Nel zaczęła piszczeć, więc jeden z naukowców uderzył ją w twarz. Eusin spróbował się wyrwać, jednak nic nie poszło po jego myśli. Kiedy napotkał twoją twarz próbował uciszyć wrzeszczącą Flavię…
- Fernando! To ty! – naukowcy byli zdezorientowani. W tym samym momencie Eusin włączył alarm przeciwpożarowy. Wszędzie rozlała się woda… Część naukowców uciekła, pozostało tam maksymalnie dziesięć osób. To dało czas twoim towarzyszom… wypuścili swoje stworki. Podobnie zrobili naukowcy. Każdy z nich posiadał Crobaty i część Kabuto.
W dodatku ożywiony przedmiot zaczął się poruszać. Ryknął odrzucając naukowców na boki… Jeden z nich rzucił w niego łomem na co ten zareagował kolejnym rykiem. Musiałeś stoczyć walkę! Wszystko wina Flavii.

Świetnie. Coś tu ostro śmierdziało. Ja pierdzielę. Trzeba było walczyć. Na szczęśćie Gloom kochał deszcz a Butterfree mógł latać w trakcie niego, bo pył który pokrywał jego skrzydła odpychał wodę. Wyrzuciłem balle w powietrze i gdy tylko je złapałem wydałem komendy.
- Gloom, Kule energii w Kabuto! Butterfree Psychopromień w Crobaty. Następnie Gloom stań pod ścianą z drzwiami i ładuj Słoneczny promień. Gdy tylko go załadujesz utoruj nam wyjście z tego budynku strzelając w ścianę! Butterfree, spróbuj ogłuszyć jak największą ilość przeciwników Słonecznym promieniem - wydałem polecenia po czym wyjąłem Pokedex by zeskanować monstrum, które właśnie budziło się do życia. Czy to miało w ogóle jakąś nazwę?