Gra Vaphela

-Chcę ci pomóc w pokazach, na czas Pokazów mogę ci pożyczyć Zorię, gdy się zamieni w Lugię, widzowie będą zaskoczeni i zachwyceni jednocześnie, pomyśl! To są pokazy rangi normalnej, więc będą się spodziewać czegoś na poziomie nowicjusza, można ich zaskoczyć transformacją Zori w Lugię. Co ty na to?
Za Eusinem do pokoju weszła jego Zorua.
-Fer, ja chętnie ci pomogę, z rozmowy myślowej z Eusinem dowiedziałam się że on woli walki niż pokazy, ustaliliśmy że może mnie tobie pożyczyć do pojedynku z Rubym.

Nie zastanawiałem się nawet chwili nad tym pomysłem.
- Nie, dzięki - powiedziałem głaszcząc moje stworki - musimy to zrobić sami. Mam pełną drużynę i musimy opracowywać swoje strategie bo nadejdzie czas kiedy będziemy zdani tylko an siebie. Dzięki za dobre chęci. Tymczasem muszę Cię przeprosić bo idę spać, dobranoc - powiedziałem i układłem się do łózka czekając aż Eusin wyjdzie. Musieliśmy się wyspać przed jutrem.

-Dobranoc.
Fer i Zoria wyszli z twojego pokoju. Zasnąłeś szybko, w nocy kilka razy słyszałeś szuranie, ale coś cię obudziło, okno było otwarte, Pokemony rozbudzone a na stoliku leżała karteczka.
Fer, wiem kim jesteś i wiem co cię gnębi, musimy się spotkać w kawiarni “Tęczowy Eevee" by coś wyjaśnić. Przepraszam cię że nie mogłam normalnie wejść ale zaraz by mnie złapali.
Obok karteczki leżała mapa wyspy z kawiarnią “Tęczowy Eevee" zaznaczoną markerem w kółko.

Żadnej daty ani godziny. Zatem jak znajdziemy wieczorem czas to pójdziemy na to dziwne spotkanie.
Wstałem, spakowałem tajemniczy liścik do torby, umyłem się i zszedłem na dół by zjeść. Po śniadaniu rozłączam się z przyjaciółmi i idę za miasto potrenować. Potrzebuję cichego miejsca na uboczu. Bez ludzi, bez Pokemonów. Tylko ja i moja drużyna. Tam wypuszczam moje stworki.
- Gloom, Butterfree, będziemy używać waszych pyłkowych ataków. Musicie użyć ich w formie zwięzłej chmury i kontrolować tą chmurę by was nie dosięgła, pokażcie jak to robicie.

Gloom i latające masło Butterfry użyli pyłkowych ataków, żółty pył połączony z fioletowym ułożyły w powietrzu trująco paraliżujące serce. Pyłek zaczął powoli opadać na ziemię, wyglądało to pięknie. Nagle usłyszałaś coś w plecaku, jakieś skrobanie połączone z gryzieniem. Brzmiało dokładnie tak samo jak wczoraj wieczorem. Butterfry poleciał do plecaka. Gloom przypadkiem stanął na paraliżującym pyłku stanął jak wryty, był sparaliżowany.

- Butterfree, poszukaj cheri berry, wiesz na pewno łakomczuchu jak wyglądają - powiedziałem do mojego Pokemona po czym nakazałem Psyduckowi użycie lekkiej Wodnej broni by umyć Glooma. Potem biorę kwiatuszka na ręce o zaglądam ostrożnie do mojej torby. Pewnie jakaś Rattata się tam zalęgła. Oby nic nie nadżarła. Gdy tylko rozwiążę ten problem wracam do treningu. Tym razem będzie to czas na ćwiczenie ataków mojego Umbreona.

Gloom został zmyty z pyłku a Butterfry przyniósł jagodę, z twojego plecaka wychylił głowę malutki Vulpix wcinający banknot 10 Pokedolarowy. Gdy ciebie zobaczył przestraszył się i schował głębiej w plecak pod Pokedex i ubrania. Widać było tylko wystający przerażony łepek, Umbreon z zaciekawieniem podszedł do plecaka co wywołało jeszcze większą panikę u Vulpix. Była malutka, wydawało by się że niedawno się wykluła, widocznie została albo porzucona przez matkę, albo siłą rozdzielona, jej śmieszny łepek pilnie spod bluzy obserwowała twoje ruchy, była przerażona, bała się szczególnie Umbreona.

- Umbreon, weź go wynieś z dala od nas, przeszkadza nam - powiedziałem do lisa by usunął naszego gapowicza z mojej torby - tymczasem Gloom, spróbuj otoczyć się Paraliżującym pyłem, Butterfree dodaj do tego Trujący pył, uważajcie by nie dosięgły one Glooma, potem kwiatku rozprosz je Sekretną siłą!
Miałem nadzieję, ze ta kompozycja się uda. To byłby idealny występ na pierwszy Konkurs. Gdy tylko moje stworki udoskonalą tę strategię zajmę się treningiem Cleffy i Umbreona.

Umbreon włożył łepek w twój plecak i po chwili wyniósł swój łepek z małą Vulpix w zębach.
-Vulp! Ix! Vulp! Vulp! Vulp!
Vulpix strasznie się szamotała, kilka razy wyrywała się Umbreonowi i znowu wskakiwała do plecaka, dopiero piątym razem była spokojna, ale po chwili zaczęła płonąć, jej oczy zrobiły się czerwone a ona sama wyrwała się z zębów Umbreona, Vulpix użyła na nim Bombardowania. Przez co sama się poraniła, gdy Umbreon próbował zgaśić ogień na sobie Vulpix ponownie wskoczyła do plecaka. Gloom otoczył się pyłem, wokoło niego rozsypał się żółty pył, następnie do kłębu złotego dymu doleciał lawendowy pył Butterfry, który osłaniał Glooma przed pyłami.

Chwilowo musiałem przerzucić moją uwagę na Gloom i Totodile'a.
- Gloom, teraz Sekretna siła, kontroluj ten atak świecąc jego rózowymi promieniami pomiędzy ziarnami pyłku- rzekłem do roślinki a potem zwróciłem się do krokodylka - ugaś Umbreona lekką Wodną bronią. Potem Butterfree użyj Siły umysłu by zmusić Vulpixa do wyjścia. Potem Strzał siecią by go związać. Na koniec Totodile Wodna broń by zrobić "znowu błysnął" na tym okropnym intruzie!