Gra Vaphela

Plan się powiódł a jęcząca Vulpix poleciała w powietrze, po chwili spadła 10 metrów dalej, usłyszałeś chrupanie kości i najprawdopodobniej ostatni pisk małej Vulpix. Dalej nie słyszałeś żadnych odgłosów od lisiczki. Zobaczyłaś Rattatę która biegła w stronę Vulpix, najprawdopodobniej by się pożywić. Twoje Pokemony czekały na dalsze polecenia, Umbreon spoglądał czasem nerwowo w stronę gdzie upadła Vulpix. Inne Pokemony nie zwracały na to uwagi. Zauważyłeś że Vulpix nie zrobiła w twoim plecaku żadnych zniszczeń, nawet trochę zrobiła porządek.

No cóż. Nie myślałem, ze lisiczka skończy jako padlina ale to się czasem zdarza. Zwracam swój wzrok na Glooma by zobaczyć jak mu idzie wykonanie lampionu z pyłków i Sekretnej siły. Jeżeli dobrze mu to idzie to nakazuje Butterfree i Gloomowi dalszy trening tej techniki a swoją uwagę przenoszę na Umbreona i Cleffę.
- Dobra walczące, Umbreon na początek seria Kul cienia a potem Szybka gwiazda. Otocz jeden atak drugim. Cleffa, Mimika i powtórz to co Umbreon.

Lampion wyglądał świetnie, Umbreon posłał kilka kul cienia i szybką gwiazdę która została otoczona przez kulę, Cleffa pomimo twoich wyraźnych wytycznych postanowiła pokazać ci swoją wersję, posłała jedną kulę cienia i otoczyła ją szybkimi gwiazdami. W pewnym momencie kule cienia Umbreona wleciały w gwiazdę, wyszła z tego cienista gwiazda, Cleffa próbowała zrobić coś podobnego, ale jej nie wychodziło, miała tylko jedną kulę i kilka gwiazdek. Umbreon był dumny ze swojego dzieła, popatrzył z dumą na cienistą gwiazdę, po czym wylizał sobie futerko.

- Jestem dumny z was obojga. Obie wersje są fantastyczne. Myślę, ze gotowi jesteśmy na najbliższy Konkurs - powiedziałem do moich stworków po czym przytuliłem cała szóstkę. Potem zawróciłem je do balli i udałem się do Centrum Pokemona by oddać je Joy na zasłużony odpoczynek. Potem wolnym krokiem udałem się do kawiarenki, pełny obaw co do tego co mogę tam zastać. A raczej kogo. Przy sobie miałem tylko Psyducka, nie trenował dziś więc w razie czego obroni mnie przed tym człowiekiem.
__________________________________
Właśnie, Exp. za trening poproszę

0.5 lvl dla Pokemonów z treningu
------------------------------------------------------
Gdy byłeś już przy kawiarni zobaczyłaś kolorowy napis “Tęczowy Eevee", na logo kawiarni był Eevee we wszystkich kolorach tęczy, gdy weszłeś do środka zobaczyłaś dziewczynę w kapeluszu i w czarnych okularach zasłaniających oczy, obok niej był Vaporeon. Gdy tylko ciebie zobaczyła uśmiechnęła się.
-Więc przyszedłeś... Siadaj, muszę ci coś powiedzieć.
Podeszła do was kelnerka.
-Co podać?
-Ja kawę proszę, i ciastka miodowe, a ty co chcesz?

- Sok pomarańczowy - rzuciłem banalnie. Zamawianie tego typu rzeczy było tutaj jak zamówienie jabłka w pewnym kraju w środkowej Europie.
- Witaj, czekam na Twoje wyjaśnienia, wiesz, kim jesteś, czego chcesz, co wiesz o mnie - rzuciłem dziewczynie. Byłem bardzo ciekaw co ma do powiedzenia. Miała też jednego z moich ulubionych Pokemonów, który niestety kojarzył mi się z ostatnim atakiem na Halę Konkursową.

-Naprawdę nie wiesz kim jestem? A no tak! Pewnie przez te okulary i kapelusz, ostatnio nie mogę się bez nich w mieście pokazywać.
Dziewczyna zdjęła okulary, była to ta sama dziewczyna od ataku na Halę!
-Może to być dla ciebie szokiem że ci pomagam, ale gdy tylko cię zobaczyłam, rozpoznałam cię Fer. Pewnie pamiętasz wydarzenia z dzieciństwa, pamiętasz tamtą dziewczynę? To ja ją jestem, wiem też gdzie może być nasz brat.

Atak na halę, przestępczyni, Vaporeon, siostra (?!), ja mam siostrę?! I brata?! Podejrzewałem to, ale teraz gdy to okazało się prawdą to był najprawdziwszy i mocny szok. Taki szok po którym się robi niedobrze i się wymiotuje, co zrobiłem do kosza na śmieci. Następnie wróciłem do stolika.
- Nawet jeżeli to co mówisz to prawda, to chyba nie chcę się bratać z członkinią grupy, która jest chora psychicznie. Rozumiem sympatię do Pokemonów, ale zaraz eliminację innych gatunków? To chore!

-Doskonale rozumiem twój szok, tylko że ja, ja nie dołączyłam do nich dobrowolnie, oni, oni mnie zmusili, zagrozili że mnie zabiją, mnie i mojego Eevee, więc musiałam dołączyć, później awansowałam na Kapitan, atak na Halę miał być moim ostatnim, miałam uciec daleko poza Wyspy Oranżowe, ale gdy ciebie zobaczyłam, wiedziałam że to ty, i wiedz że to nie ja spowodowałam zamach na Park Narodowy, to była inna Kapitan.
Dziewczyna wyjęła z torebki stare zdjęcie, byłeś na nim ty, twoi rodzice, dziewczyna i chłopak.
-To nasze rodzinne zdjęcie z Johto, pamiętasz?

Na zdjęciu oczywiście rozpoznałem siebie, mamę i tatę. Rozpoznałem również dzieci z mojego przebłysku wspomnień.
- No właśnie w tym problem, ze ja prawie w ogóle nie pamiętam was. Jedyne wspomnienie jakie mam z wami to to, w którym zostajecie porwani - odpowiedziałem dziewczynie po czym dodałem - i co teraz zamierzasz zrobić? Będą Cię pewnie ścigać.