Gra Vaphela

W środku ulotki pisało że można było używać w pokazie 2 Pokemonów a w walce 1.
-Fer może nad taktyką po pracujemy jutro co? Już się ciemno robi.
-Nell ma rację, jest już 20.
Twój Eevee zaczął skakać z radości! Ujrzał mistrza pokazów który otwarcie wyzwał jego trenera na pojedynek! Eevee był taki z ciebie dumny i szczęśliwy że po chwili zaczął jaśnieć, jego uszy i ogon się wydłużały a na czole i brzuchu robiły się świecące na żółto wzory. Po chwili stanął przed tobą Umbreon!
-Jaki piękny! Jeszcze piękniejszy niż przedtem!
-Yy, Fer. Ty chyba zapomniałeś dać mu tego Everstona prawda?
Skierował tłumacz na Umbreona.
-Ja ewoluowałem? Co to za śmieszne wzory? Ojej! Moje uszy są takie długie! Fer, zobacz jaki jestem piękny!
Umbreon zaczął ocierać się o twoją nogę jak kot.

- Witaj - powiedziałem z uśmiechem i wziąłem liska na ręce. Tej ewolucji nie przewidziałem, ale jak najbardziej była do zaakceptowania. Wyjąłem Pokedex i przeskanowałem nim stworka by odnaleźć zmiany jakie zaszły w moim Pokemonie. Przeszliśmy długą drogę razem. Udało nam się podnieść z traumy jaką zostawił Move deleter a teraz ewolucja. Dwie przemiany w ciągu jednego dnia. Moje Pokemony się rozwijają a to dobry znak. Myślę, ze Umbreon będzie moim stworkiem w rundzie walk.

Obrazek:
Charakter: Umbreon pomimo swojego typu jest wesołym stworkiem, pomimo iż jest starszy lubi być głaskanym i w centrum uwagi. Ma obsesję na punkcie swojego futra, ciągle je wylizuje by było lśniące.
--------------------
-Fer, to idziemy do jakiegoś hotelu czy do Poké Centrum?
-Zaraz, mam pomysł, chodźcie!
Poszliście do pomnika Lugii, Eusin wypuścił swoją Zoruę i wyjął tłumacz.
-Lila, była byś w stanie zamienić się w tego Pokemona?
-Nie wiem, nigdy nie próbowałam swoich mocy, ten tragarz nie pozwalał mi na to.
-To przetestuj na tym pomniku.
-Spróbuje.
Zorua obejrzała pomnik ze wszystkich stron po czym zaczęła rosnąć i transformować się w Lugie, tylko ogon pozostał Zoruy.
-I jak?
-Doskonale! Mamy teraz transport powietrzny i za twoją pomocą na pewno wygramy pokazy!
Wtedy zadzwoniła do ciebie mama.

Zrobisz mi spis Pokemonów moich towarzyszy?
________________________________________
- Myślę, ze to męczące dla Zoruy, taka przemiana. Nawet nie dała rady cała się przemienić. To oznacza, że nagle na środku morza mogłaby stracić moc i spadlibyśmy wprost do wody. To nie byłoby fajne - odpowiedziałem. Potem obejrzałem pomnik z każdej strony. Był tak dobrze wykonany, zę czułem się jakbym stał przy żywej legendzie. Fajnie by było zobaczyć ją kiedyś na żywo.
- Chodźmy do PC - tam mamy za darmo.

Eusin:

(umie się zamieniać w: )

Nell:



-----------------------------------------------------------------------------------------
Zorua przetransformował się w ciebie, a potem w siebie.
-Jestem pewny że was bym utrzymał, ale nie wiem czy miałbym siłę do lotu.
-Czy ja dobrze widziałam? Twoja Zorua może się zamieniać w to co może zobaczyć?
Był to głos małej dziewczynki która stała przy pomniku.
-Tak, raczej tak.
-A mogła by się zamienić w Seel?
-To chyba nie możliwe.
-Nie? Buuuu! Mój mały Sal! Buuuu!
-A co się stało z twoim Seelem?
-Byliśmy razem nad wodą, pływaliśmy gdy się pojawił jakiś koleś w stroju Jolteona, *chlip* wypuścił Jolteona i ten *chlip* zabił mi Sala! Buuuuuuuuuu!
-To straszne, byłaś na policji?
-Tak.
-Nie możemy ci pomóc, nie dam ci mojego Zoruy. Nell, Fer co robimy?

- Idziemy spać, koniec z mieszaniem się kłopoty - odpowiedziałem i prosto, nie zahaczając już o nic poszedłem się przespać. Mieliśmy tylko jutrzejszy dzień by przygotować się do Konkursu. Jak Nell i Eusin chcą zgrywać bohaterów to niech to robią, ale beze mnie. Nie zamierzam narażać siebie i moich stworków na potyczki ze złymi teamami, nurkowanie w jakieś beznadziejne głębiny i pomaganie innym. Nam nikt nie pomaga. Nie zamierzam przegrać konkursu i nie zmierzyć się z Rubym z takiego głupiego powodu.

-Fer, zaczekaj na nas!-krzyknęli oboje naraz.
-Fer, mam pewien pomysł, na pokazy, ale lepiej wyjaśnie to w pokoju bo ktoś może nas podsłuchać. Jest związany z Zoruą.
Twój Umbreon zszedł ci z rąk i wskoczył na jakiś karton, następnie na dach budynku. Szedł obok was na dachach skacząc z gracją. Po chwili doszliście do Pokecentrum. Wtedy Umbreon zaskoczył z dachu prosto na twoje ręce. Gdy weszliście do Pokecentrum zobaczyliście siostrę Joy opiekującą się Braixen, widocznie ktoś ją tu przyprowadził. Gdy was zobaczyła uśmiechnęła się i podeszła do was.
-Chcecie żebym wyleczyła wasze Pokemony? Czy może chcecie zostać tu na noc?

- Chcemy tylko noclegu - rzekłem do pielęgniarki po czym wziąłem klucz i udałem się na odpoczynek. Zaraz po umyciu się wypuszczam swoje stworki by oznajmić im mój pomysł na konkurs.
- Umbreon będzie walczył w rundzie walk na przemian z Cleffą, za to w rundzie pokazów użyję Butterfree i Glooma. Zatem jutro Totodile i Psyduck mają wolne. Będę trenował tylko z tą czwórką. Pasuje wam? W następnym konkursie zrobimy roszady.

Twoje Pokemony się zgodziły, wydawałoby ci się że coś skrobnęło pod łóżkiem, Umbreon też tak jakby to usłyszał. Wtedy zadzwonił telefon od mamy.
-Fer, widziałeś w telewizji co się stało? Jak dobrze że twój tata nie jest ranny, ale jego kolega, pan Janusz, leży mocno poparzony w szpitalu, tata coś wspominał że wiesz kto za tym stoi, wiesz może jaki może być ich następny cel?
Wtedy nagle usłyszałeś pikanie w telefonie. Rozładowana bateria, po chwili telefon się wyłącza. Słyszysz pukanie do drzwi.
-Fer, to ja, Eusin, mogę wejść na chwilę?

Podłączyłem telefon pod ładowarkę i zadzwoniłem do mamy. W trakcie wybierania krzyczę do Eusina - zaczekaj, rozmawiam z mamą! - po czym gdy tylko się połączę mówię - zaatakowały nas takie dziwne dziewczyny w ubraniach w kształcie Eevee i Vaporeona, były dziwne. Miały jakąś maszynkę, która zamieniała robacze stworki w Eevee. Nie mam pojęcia kim są, ale nie zamierzam też się w to zagłębiać. A tak poza tym po jutrze jest mój pierwszy konkurs. Oglądaj mnie w telewizji. Muszę kończyć, pa mamo.
- Co tam Eusin?