Gra Sloora Ryba

Wyciągam z plecaka składaka i jadę do Lilycove po moje Pokemony. Co zrobię gdy odbiorę moje stworki? Kupię bilet na statek do Slateport, z stamtąd przez Mauvillę będę się kierował do wulkanu aby zbadać opuszczoną bazę Magmy. Po drodze rozglądam się za Vulpixami które podobno żyją w pobliżu. Gdy dojadę do Lilycove nie spotykając żadnego liska idę do Poke Centrum odebrać Lombra i Mudka.
-Ciekawe jak się czują, mam nadzieję że są gotowi na podróż do mojego rodzinnego miasta, wrócę do domu na jeden dzień a potem prosto w stronę wulkanu.

Jechałeś rowerem mijając stare, zardzewiałe płotki, które otaczały niegdyś nagrobki, które zostały przeniesione na Mt. Pyre gdzie znajdowało się małe stadko Vulpixów. Z powodu odcięcia ich od reszty lądu wodą nie przechodziły one w te tereny i były praktycznie na wyginięciu. Po godzinie pedałowania dotarłeś do Centrum Pokemona. Twoje stworki okazały się już wyleczone i siostra Joy z uśmiechem oddała Ci balle, z których wyskoczył Lombre i Mudkip, które przywitały się z Tobą radośnie.

-Hej! Jak się cieszę że jesteście już zdrowi.
Wychodzę z moimi Pokemonami z PokeCentrum i wypuszczam moje Pokemony.
-Co powiecie na przejażdżkę promem do Slateport? Gdy tam będziemy pokierujemy się do Mauvillę, mojego domu gdzie pobędziemy dzień a potem wyruszymy ku wulkanowi, co wy na to?
Gdy poznam ich odpowiedź idę do portu aby kupić bilet na najbliższą podróż do Slateport, może przy okazji się dowiem gdzie przetrzymują tatę? Wtedy bym go odwiedził, dawno go nie widziałem. W sumie fajnie by było ewoluować Kaśkę. Bardzo bym nie chciał ewoluować Mudka, chciałbym aby na zawsze został Mudkipem, nie to że nie będę go trenował, dotrenuje do 15 poziomu i stop.

Twoje stworki pokiwały głowami. Podążały by za Tobą nawet na koniec świata. Wsiedliście więc na statek i ruszyliście przez morze. Mieliście zawinąć do portu dopiero pojutrze więc musiałeś znaleźć sobie jakieś produktywne zajęcie. Mogłeś na przykład wziąć udział w miniturnieju na pokładzie Niebo albo po prostu połazić bez celu i poszukać czegoś fajnego w sklepikach. Nie był to duży statek ale płynęło nim dużo trenerów kierujących się tak jak Ty do Slateport.

-Ehh, jeszcze parę dni i będę w domu, może poszukam jakiegoś sklepiku, może ktoś będzie chciał sprzedać Pokemona albo będą pamiątki z Groudonem?
Groudon był jednym z moich ulubionych Pokemonów, zanim wyruszyłem w podróż marzyłem o spotkaniu albo chociaż ujrzeniu go na własne oczy, podobno kiedyś był znacznie silniejszy niż dziś, miał dodatkowy typ i super wygląd, podobnie ta przerośnięta orka Kyogre, ale przez te miliony lat się znacznie  się zmienił, zmalał, stracił swój typ i dawną siłę. Może wezmę się za trening, koniecznie muszę potrenować Kaśkę i Quickiego. Może mają tu jakiś pokój do treningów? Pójdę poszukać.

Niestety w sklepikach nie znalazłeś nic ciekawego. Sprzedawano tam tylko pamiątki z regionu jak jakieś palemki, itd. Dotarłeś jednak na pokład niebo, najwyższy ze wszystkich i zauważyłeś 8 pól walki: basen, kamienne pole walki, udeptany piach, lodową arenę, podgrzane gruzowisko, trawiaste pole, pole z sztuczną mgłą i trawkę z płynącym strumyczkiem i kilkoma krzaczkami. Na każdym ktoś czekał do walki. Mogłeś podejść i zawalczyć z kim chciałeś na dowolnej arenie. Trenerzy dopiero się zbierali i trzeba było korzystać zanim zrobi się tłum.

Sorry, nie mogę wiecej.


-To może chodźmy na arenę Lodową, na niej przewagę może mieć Quicky.
Wchodzę na arenę, in gorszy dla mnie typ będzie miał przeciwnik tym szybciej Quicky zdobędzie 18 poziom a moje marzenie o hodowli Eeveloucji się spełni.
-Jestem Sloor Ryba z Mauvillę i chciałbym stoczyć z tobą walkę.

Chłopak, który tam stał wypuścił z balla Snorunta, który stanął dzielnie na arenie gotowy by rozgromić Twojego Pokemona. Było widać, że jest dobrze wytrenowany a na znak tego zaczłą strzelać Lodowymi promieniami na lewo i prawo. To mógł być jego klucz do trumny albo na prawdę pokaz wielkiej siły. Musiałeś się zastanowić nad tym jakiego stworka wybierzesz do walki.

-Eee, chyba pomyliłem areny.
Idę na arenę trawiastą, rośliny są podatne na lód co mi idzie na korzyść jeśli chcę szybko podekspić Quickiego, tak, to dobry wybór. Wchodzę na arenę z łąką.
-Jestem Sloor Ryba i chcialbym zawalczyć, idź Quicky! Gdy przeciwnik wyjdzie z pokeballa od razu walnij go Lodowym Promieniem i zamień w kostkę lodu! Nie pozwól się rozmrozić.

Przeciwnik wybrał do walki Swamperta. Przeciwnik użył Lodowej kuli i zamknął się w bezpiecznej osłonie po czym potoczył się na Twojego liska. Atakowanie Lodowym promieniem tylko pogorszyło sprawę. Błotna rybka zaatakowała trzykrotnie i lodowa osłona pękła. Miałeś do czynienia z silnym przeciwnikiem na którego widok Mudkipowi świeciły się oczy z wrażenia. Prawdopodobnie marzył by kiedyś też być Swampertem.