Gra Sloora Ryba

Kurcze, nie spodziewałem się ostatniej ewolucji mojego ulubionego startera... Ale mój Quicky też jest ostatnią ewolucją!
-Quicky! Mam pomysł, oblej go Toksynami, gdy się zatruje wskoczysz mu na grzbiet u uderzysz z takiej odległości Lodowym Wiatrem w oczy, później Lodowy Promień w szyje i oczy. Gdyby próbował cię zrzucić złap się jego ogona i uderz Pchnięciem a potem szybko Lodowy Promień i Lodowy Wiatr!

Twoja strategia okazała się skuteczna ale przeciwnik nie dawał za wygraną. Po kilku wymianach ataków ustalił się remis. Oba stworki były bardzo wyczerpane. Kilka dobrych ruchów i będziesz mógł wygrać albo przegrać tą walkę z kretesem. Wszystko zlaeży od ostatniej strategii, która musiała być na prawdę dobra.

Swampert 30%
Glaceon 30%

A zatrucie od toksyn gdzie?
------------------------

-Super! Quicky, musimy to dobrze rozegrać, cały czas się trzymaj grzbietu Swamperta, tylko nie spadnij bo cały misterny plan pójdzie do tyłka. Wyceluj Lodowy Promień w szyje Swamperta a potem Lodowy Wiatr w oczy, i potem Pchnięcia w szyje i na sam koniec cały czas Lodowy Promień!

Glaceon nie był w stanie trafić w takie małe punkty na ciele przeciwnika. Szczególnie, ze Swampert zmył lisełka najpierw Bagienną wodą a potem Falą. Glaceon trafił co prawda Lodowym promieniem w przeciwnika, ale zadało to tylko obrażenia. Musisz stworzyć coś kreatywnego bo celowanie w ruchome, małe punkty to taktyka bez sensu.

Swampert 20%
Glaceon 10%

-Quicky, zakończymy to szybko, najpierw Lodowy Wiatr na który rzucisz Toksyny dzięki czemu wyjdzie toksyczny wiatr, potem gdy będzie zatruty używaj Lodowego Promienia, unik, Lodowy Promień. Gdy unikniesz jego ataków użyj Lodowego Promienia, najlepiej z odpowiedniej odległości, nie za blisko i nie za daleko, byle trafił i to mocno.

Twój Glaceon ledwo wygrał tą walkę i to tylko dlatego, ze przeciwnik się potknął. Bądź co bądź przeciwnik podziękował Ci za walkę. Twój Pokemon był bardzo zmęczony walką więc sam wrócił do balla olewając to czy chcesz mu coś powiedzieć czy też nie.
Glaceon +1lvl
Mogłeś teraz zawalczyć na innej arenie, albo iść spać. Albo porobić coś jeszcze innego. Do rana i tak byłeś uwięziony na tym statku.

Quicky super się spisał, jestem z niego dumny, a co do Mudka, nie chciałbym go ewoluować gdyż inne Pokemony by się z niego śmiały, że o! Taki duży a różowy. I wierzę że bez ewolucji może być silniejszy nawet od Arceusa! Ale najpierw sen i może już jutro będę w domu!
Idę do mojej kajuty i bez siły padam na łóżko, po paru minutach leżenia wstaje, ściele je i wypuszczam swoje Poki.
-Chcecie spać w ballach czy poza nimi? Na łóżku na przykład?

Położyłeś się razem ze swoimi stworkami na łózku i przespaliście grzecznie cała noc. Gdy się obudziłeś za oknem widać już było Slateport. Godzinę później już zsiadałeś ze statku. W tym mieście, jak i w każdym innym, znajdował się gym. Mogłeś wyzwać tutejszego lidera na pojedynek. Podróż do Twojego rodzinnego Mauwille i tak potrwa około dwunastu godzin, więc nie zdążysz dotrzeć tam zanim zapadnie zmrok a spanie pod ścieżką rowerową na pewno nie będzie miłe i przyjemne.

-Już jutro w domu, jak ten czas szybko płynie, jeszcze niedawno nie mogliśmy pokonać Zigzagoona a teraz nawet Swampert nie dał ci rady Quicky! Ciekawe jakiego typu jest ta sala, chętnie bym zawalczył. A może najpierw połowię ryby?
Wyjmuję wędkę i idę do jakiegoś miejsca gdzie będą takowe rybki, zakładam przynętę i zarzucam wędkę po czym patrzę na spławik.
-No, to kto by chciał zawalczyć jak złowię rybę?
Mówię do swoich Pokemonów.

Idąc na ryby minąłeś gym, który okazał się nowym domem Juana, lidera wodnych stworków. Nie było się czemu dziwić. Slateport było największym miastem portowym w regionie a Juan słynął z używania egzotycznych, morskich stworków. Gdy już minąłeś gym Twoim oczom ukazał się wielki targ, na którym można było dostać wszystko co tylko się dało przywieźć przez morze. Wtem na kramie roległ się harmider a po chwili skacząc przez stragany wybiegł w Twoją stronę mały żółty Pokemon niosący w zębach jakąś egzotyczną jagodę. Wpadł na Ciebie i wytracił pusty ball przypięty do paska Twoich spodni. Stworek automatycznie się złapał ku Twojemu zdziwieniu.