Gra Sloora Ryba

-Chyba byśmy mogli się tam dostać z pomocą Mudka nie? A Quicky, nigdy mi nie wspominałeś co się z tobą działo przed tym jak cię spotkałem w ogrodzie, mógłbyś mi jakoś przekazać skąd się wziąłeś w Hoenn? Bardzo mnie to ciekawi bo z tego co mi wiadomo Eevee żyją tylko w Kanto.
Spoglądam w stronę starej bazy Aquy, podobno używali Pokemonów do napędzania elektryczności więc może znajdę tam jakiegoś Pichu? Do Fortree mi nie śpieszno, chociaż abym mógł wrócić do Mauvillę będę zmuszony tamtędy się przeprawić, ale najpierw penetracja bazy Aquy!

Glaceon nie był w stanie Ci tego przekazać. Bo niby jak miałby to zrobić byś go zrozumiał? Tymczasem cofnąłeś się na brzeg. Musiałeś zejść po stromym klifie. Na małym półwyspie ujrzałeś latarnię morską, która obecnie służyła tylko jako atrakcja turystyczna. Lillycove było miastem handlowym i szczyciło się swoimi wielkimi centrami handlowymi, w których można było znaleźć niemal wszystko co można było dostać za pieniądze. Ty natomiast zainteresowałeś się tajną bazą. Widać ją było z brzegu. Była wykuta w środku wielkiej skały. Podpłynąłeś tam razem z Mudkipem, reszta Pokemonów wróciła do balli. Nie wiedziałeś jednak z której strony znajduje się podwodne wyjście.

-Mudek, mógłbyś zanurkować i zobaczyć gdzie jest wejście?
Kurczę miało być tak łatwo, no nic, na sto procent znajdę to wejście! W myślach wyobrażałem sobie wnętrza jako zakurzone, pełne pajęczyn pomieszczenia spowite wiecznym mrokiem i ciemnością. Pozostałości po dawnej bazie Aquasów warto było by spenetrować, w końcu to była jedna z najpotężniejszych grup przestępczych w Hoenn (Oczywiście Magmasi są lepsi!) więc musieli mieć coś cennego co można by opchnąć albo wykorzystać w przyszłej podróży, może kiedyś jak zapoluje na Groudona to potem wyjadę do Unovy?

Mudkip zanurkował pod wodę. Minęło pięć, dziesięć, piętnaście minut a w końcu pół godziny i godzina a rybki dalej nie było widać. Twoje ubrania były mokre i wciągały Cię pod wodę. Ryby w dalszym stopniu nie było widać. Mogło stać się wiele rzeczy. Mała rybka nieprzyzwyczajona do słonej wody mogła w niej umrzeć. Mogła utonąć w zbyt głebokiej wodzie. Mógł ją pożreć jakiś wodny Pokemon zamieszkujący tutejsze tereny. W końcu pod wodą znajdowało się wiele Tentacooli i Tentacrueli a także Sharpedo i Crawdauntów. Każdy z tych gatunków mógł zrobić sobie przekąskę z nietypowej ryby. Musiałeś sam zanurkować, ale bez sprzętu nie dasz rady zejść tak głęboko jak byś chciał.

-Mudek! Wyjdź! Szybko bo się udusisz!
Zanurzam głowę pod wodę w celu zobaczenia mojej błyszczącej rybki.
-Już wiem! On błyszczy więc powinien był odbijać światło!
Wyjmuje z plecaka wodoodporną latarkę i naświetlam w poszukiwaniu błyszczącej wodno błotnej ryby.
-Mudek! Proszę cię wyjdź z wody! Proszę, ja nie chcę żebyś się znalazł w brzuchu rekina!
Na myśl o rekinie wszedłem na najbliższą skałę i spoglądam do wody.
-Po co mu kazałem szukać wejścia? I teraz mam! Jakiś rekin albo krab a może Tentacool teraz mają obiadek. Chociaż, skoro da się z samej kości odtworzyć Bastiodony to może świeże mięso Mudkipa też się da? Ale nie, na pewno przeżył i albo nie wypływa bo nie może albo czeka w środku.

Termin Błyszczący nie oznaczał, ze stworek się świeci non stop, dzieje się tak jedynie w trakcie wypuszczenia Pokemona o odmiennej kolorystyce z balla. Nie miałeś ze sobą latarki więc nie mogłeś też szukać go w ten sposób. Siedziałeś tak na kamieniu, których było tu dość sporo. Wtem Twój Mudkip wypłynął brzuchem do góry. Był omdlały i cały podrapany. Musiał stoczyć pod wodą walkę. Po chwili nad powierzchnię ukazały się płetwy Sharpedo, które zaczęły krążyć wokół ciała rybki ustalając pod wodą, który pierwszy odgryzie sobie kawałek.

-ZOSTAWCIE MOJEGO MUDKIPA! JUŻ ODPŁYWAĆ OD NIEGO BO SKOŃCZYCIE W ZUPIE Z PŁETWY REKINA! 
Wyjmuje ball Mudkipa i go cofam do balla.
-A WY CO JESZCZE TAM PŁYWACIE!? SPADAĆ TAM GDZIE MEWTWO MÓWI DOBRANOC! JUŻ WAS NIE MA!
Spoglądam na rannego Mudkipa w ballu, wizyta w PokeCentrum konieczna, no chyba że jeden potion+revive i po kłopocie, nie siostra Joy powinna była go obejżeć, bazę Aquy zpenetruje potem, teraz trzeba się zająć Mudkipem! Biorę go i wypuszczam z balla na kolana oraz sprawdzam czy oddycha, jeśli nie to (to ryba ale jak trzeba to trzeba :-/ ) robię sztuczne oddychanie.

Kiedy zawróciłeś rybkę do balla rekiny stwierdziły, ze zrobią sobie posiłek z Ciebie. Zaczęły pływać wokół skały z nadzieję, ze w końcu poślizgniesz się na jej mokrych krawędziach i wpadniesz do wody. Mudkip był tylko omdlały, ddychał i odpoczywał w ballu. Potrzebował jednakowoż pomocy wykwalifikowanego personelu. Ty natomiast nie miałeś jak zejść ze skały nie zostając zjedzony. Miałeś bardzo duży problem do pokonania. Byłeś sam a rekiny były trzy i każdy chciał Ci odgryźć chociaż jedną kończynę. Może warto by było poświęcić rękę albo nogę?

-Chcecie mnie zjeść? A, y co powiecie na to?
Wyjmuje z plecaka ogon Pikachu, jak ich zainteresuje rzucam do wody, jak nie chowam do plecaka. A może poświęcić trzy pokeballe? 
-Może przejdziecie na wegetarianizm? Albo mam pomysł, jak się do mnie przyłączycie będziecie mieli codziennie smacznego Zigzagoona co? Jeden albo dwa na głowę! Ja na waszym miejscu pomyślałbym nad tą ofertą, inni trenerzy bardzo chętnie by was zabili ale widzicie że mam co do was dobre zamiary? Więc proszę was, Zigzagoon dziennie to chyba dobrze co? No i może jak się znajdzie co jakiś czas Tailow albo Slakoth co?
Staram się nie spaść z głazu, w każdej chwili mogę wyjąć telefon i zadzwonić na 112 ale przecież mogę złapać Sharpedo nie?

Rekiny porozrywały wysuszone zwłoki Pikachu ale dalej były głodne. Nie miały zamiaru się do Ciebie przyłączyć. Uderzały w skałę swoimi ciałami tak, zę chwiałeś się na nogach. Jeżeli szybko czegoś nie wymyślisz to spadniesz do wody i skończysz marnie. Nikt nawet nie dowie się o Twojej śmierci. Balle z Twoimi stworkami spoczną na wieczność na dnie morza a Lombre poczuje się niechciany i zostanie oddany do adopcji lub wypuszczony do dziczy.