Gra Sloora Ryba

 Co on? Czyta w myślach czy co?
-Quicky, super nam idzie! Teraz, hmm, już wiem! Zaatakuj Spindę pchnięciem, po prostu zalej ją ilością Pchnieć, po pięciu pchnięciach użyj Warku żeby nie zrobił ci za dużo krzywdy.
Kurczę, chyba to wygram! Mam przynajmniej taką nadzieję, inaczej Quicky by stracił wiarę we mnie, może nawet by uciekł? Nie, musimy to wygrać.

Monotonna taktyka była bardzo złym posunięciem jak zawsze. Spinda szybko nauczyła się unikać ataków przeciwnika i oddawać mu przy pomocy Psychopromienia, którego nie osłabiało Warczenie. Na szczęście Spinda była coraz mocniej zatruta Toksynami i możliwe, ze to sprawi że uda Ci się ją pokonać. Wątpliwym za to jest, że podziało to na Delcatty.

Lotad FNT
Eevee 60% HP
vs
Delcatty 50% HP - 2atak
Spinda 20% HP Zatruta Toksynami (-20) - 3 atak

-No to po prostu biegnij na niego i atakuj pchnięciami bez opamiętania! Co jakiś czas używaj Warku, nie! Czekaj, już wiem! Wskocz mu na głowę i bij go w twarz!
Musi mi się udać! Cała nadzieja w tobie Quicky! Dasz radę wierzę w ciebię! Uda mi się, chociaż ze Spindą wygram!

Strategia była kiepska, ale trucizna dała znać o sobie. Spinda padła szybko omdlała ale zdążyła jeszcze uderzyć porządnym Psychopromieniem w przeciwnika. Eevee padł na arenę. Chyba ma skręconą kostkę. Po chwili zaczął już skakać na trzech łapkach a na arenie ponownie pojawiła się Delcatty. Z otarciami, ale wypoczęta i gotowa do walki.

Eevee + 1 lvl

Lotad FNT
Eevee 50% HP
vs
Delcatty 50% HP - 2atak
Spinda FNT

-Quicky, pokonałeś tę pandę! Zaraz, co jest z twoją łapką? Przepraszam pana, ja chyba zrezygnuje z walki, nie chcę żeby mój Eevee czuł ból na łapce.
Biorę Eeviego na ręce i kieruje się w stronę wyjścia.
-Jeszcze raz przepraszam.
Kurczę, druga walka a mój Eevee ma skręconą kostkę. Muszę też wyleczyć Lotka.
-Nick, wiesz może gdzie jest najbliższe PokeCentrum?

- W ten sposób nigdy nie wygrasz żadnej walki, żegnam - rzekł lider i wrzucił balle ze swoimi Pokemonami do maszynki leczącej.
Wy natomiast wyszliście już na dwór i wtedy Nick wyciągnął z torby Potion i bryłkę Revive. Spsikał nogę Eevee'iego potionem i już po chwili była zdrowa. Lotad natomiast zjadł revive i też oprzytomniał. Poszliście na południe miasta. Musieliście przedrzeć się przez gęsty las aż dotarliście do klifu. Tam ostrożnie zeszliście na plażę.
- Wybieram Cię, Wailord! - rzekł Nick i wypuścił swojego wieloryba. Nie był tak duży jak dzikie stworki tego gatunku.
- Wsiadasz? - rzekł chłopak wspinając się po płetwie ogonowej stworka na jego grzbiet.

-Ale duży! Jasne że wchodzę!
Biorę na ręce Quickiego i Lotka i wsiadam na wieloryba.
-Współpracujesz z profesorem Birchem tak? Mam takie pytanie, tylko proszę się nie śmiać, co by się stało gdyby dać Eeviemu kamień ognisty, wodny, elektryczny i jednocześnie miał maks szczęścia w noc obok zamrożonego kamienia to co by się z nim stało? Bo tak o tym myślę od dwóch dni i nie mogę znaleźć odpowiedzi.
Kurczę, pewnie potraktuje mnie jak durnia, ale cóż, kto pyta nie błądzi.

- Tak, po zakończeniu mojej kariery trenera zacząłem pracować z profesorem - zaczął chłopak po czym kontynuował - w takim przypadku ewoluowałby w Umbreona. Ogólnie Espeon, i Umbreon są najczęstszymi formami ewolucyjnymi Eevee spotykanymi u trenerów zaraz po Sylveonie. W dziczy natomiast najczęściej występują Sylveony a potem Leafeony i Glaceony. Profesor zajmuje się występowaniem Pokemonów w naturze dlatego ciekawi go przystosowanie Eevee'iego do różnych typów środowisk. Ten lisek może żyć prawie w każdym obszarze.

-To ciekawe, czyli że Eevee jest prawie jak Porygon, tylko ładniejszy.
Patrzę na morze z Wailorda, ciekawe czy wypatrzę coś ciekawego, jednocześnie wypatrując Carvanh głaszczę Quickiego.
-Jakie masz jeszcze Pokemony? Bo ja mam jeszcze Numelkę.
Po czym wypuszczam Kaśkę, mam nadzieję że nie będzie zbytnim obciążeniem dla Wailorda. Patrzę w stronę lądu, gdzieś tam jest Groudon, nie złapany, zmęczony po walce z Kyogrem Groudon, kiedyś go złapię! Kiedyś... teraz jednak wyjmę kanapkę i zjem.

- Obecnie nie licząc Wailorda mam przy sobie Sceptile'a i Camerupta. Reszta moich Pokemonów przebywa w laboratorium. Musiały zostać przebadane. Bądź co bądź ta trójka razem z pozostałymi czterema pozwoliła mi wygrać ligę w Hoenn i Johto - odpowiedział trener i pogłaskał Kaśkę po grzywce co widocznie się jej podobało. Po kilku godzinach zaczęliście mijać Slateport.
- Niestety będziemy musieli się tu zatrzymac na noc. Wailord jest już zmęczony - rzekł Nick i po chwili już byliście w mieście.