Lunia przepadnij! - (LugiaFly)

Roznosiłyście talerze od czasu do czasu będące łapane za te intymne części ciała przez więźniów. Gruba baba Cię śledziła, a kiedy się odwracałaś, żeby sprawdzić co robi ona momentalnie się odwracała i udawała, że coś sprząta. Dziwne... Może ona... Chce chodzić z tobą? Ale, czy Ty ją weźmiesz? Lunia może tak, ale Ty? Po kilku godzinach rozdawania talerzy byłaś wolna, a kucharka coraz bardziej się do Ciebie przybliżała. W końcu nie wytrzymała i złapała Ciebie w talii i pocałowała. Zaprowadziła Ciebie do swojej sypialni, rzuciła tam na łóżko i zaczęła tańczyć. Słyszałaś jakby piłę mechaniczną w ciemności za ''gorylem'' jak Ty, to nazwałaś.

Takie małe info, bo widzę, że żadne z moich MG jak na razie na to nie wpadł. Jeśli Lunia ma coś robić, może to nadzorować MG jak i sama ja :3 Takie buty!
------------------------------
- Kobieto, najpierw schudnij.. A potem szukaj sobie innej frajerki! - warknęła Lunia. Co jak co, ale obie wolimy facetów.. I żadna z nas nie ma zamiaru spędzać czasu z kimś takim jak ona.. Eh.. Czy ten świat był kiedykolwiek normalny?
Co to za dźwięk piły? I to mechanicznej. Jeśli ten ktoś ma uciszyć, te tłustą babę, proszę bardzo. Z chęcią popatrzę jak zostaje poćwiartowana na kawałki.. Z resztą. Nie tylko ja z chęcią na to popatrzę.
- Wiej stąd! Na jakiekolwiek sposoby! Nawet przez okno jak jest. Ubrań zawsze można poszukać kiedy indziej! - zawołałam.
- Myślisz, że nie wiem? Właśnie próbuję coś wymyślić!! - pytanie, tylko co ona wymyśli..

Lunia wpadła na pomysł w ostatniej chwili, bo ściana się rozwaliła i w pomieszczeniu pojawiła się dziewczynka ze studni i zaczęła robić coś z piłą nad swoją głową. Baba nic nie widziała i nadal tańczyła. W końcu piła mechaniczna przecięła ją na pół, wnętrzności wyleciały na podłogę. Lunia zaczęła kontrolować twoje ciało i kopnęła dziewczynkę w krocze, po czym zbiła szybę i wyskoczyła. Kiedy myślałaś, że to już koniec spadłaś na dmuchany zamek, na którym bawiły się dzieci.
- Pobaw się z nami - Krzyknęła jedna mała dziewczynka łapiąc Cię za intymną część ciała.

Widok przecinanej na pół tej tłustej baby był jednym z piękniejszych widoków dla naszych oczu, a jak wiadomo w takich momentach występuje ten piękny krzyk, będący muzyką dla uszu.
Teraz co? Jesteśmy na zewnątrz i.. Nieeee! Zboczone dzieci. No co to za świat ja się pytam! Tu zboczeńcy, tam mniejsi zboczeńcy, gdzie indziej więksi zboczeńcy.
- Odpierwiastkujcie się! Idźcie lepiej marnować czas w szkole! - warknęła, Lunia i czym prędzej starała się opuścić dmuchany zamek, po czym znaleźć bezpieczne miejsce.. I ciuchy.
Trochę dziwnie się czułam. Nie jest dobrze. Za długo.. Lunia za długo włada tym ciałem. Jeszcze trochę, a kompletnie stracę kontakt ze światem..

- A dlaczego Ty nie jesteś w szkole? - Spytała jedna mała dziewczynka. Lunia rzuciła się na nią i zaczęła się z nią szarpać. Dziewczynka spadła z dmuchanego zamku wcześniej zostawiając ubrania w sam raz na Ciebie. Nie wiadomo skąd ona je wzięła. Lunia kazała Ci  podziękować i założyć te ubrania. Nagle pomyślałaś sobie o twoich pokemonach... Gdzie Sneasel i Cubone?! Co jeśli zostali zabici tą piłą mechaniczną? Może gdzieś się chowają? Możesz ich szukać albo spokojnie podróżować dalej. Gdzieś w oddali zobaczyłaś coś błyszczącego. Usłyszałaś syreny policyjne.

- Niech to! Psy! - warknęła Lunia, jednak zamiast uciekać, po prostu się ukryła. Tak samo jak ja uwielbia pokemony, więc na pewno nie mogą liczyć na to, że ich zostawimy. O nie. Na pewno nie.
Rozejrzała się po okolicy, i ruszyła do pierwszego lepszego budynku gdzie mogłyby być przechowywane pokemony więźniów. Może przy okazji, uda się zwędzić czyjegoś? W końcu babranie się w takich sprawach to nasza "rodzinna" tradycja. W końcu u mnie w domu potępiano wszelkich kryminalistów. Dobrze, że praktycznie nikt z mojej rodziny nie pozostał.
Tak więc, zaczyna się kolejny rozdział uciekania przed policją, z dodatkiem szukania swoich pokemonów.. Cudnie..

Tam, gdzie było te błyszczące coś ujrzałaś jakąś kość i niebieskie coś. Przypominało to trochę Sneasala i Cubone. To coś zaczęło zwiewać przed policją. Biegło prosto na Ciebie i kiedy już dobiegło wszyscy się przewróciliście. Uderzyłaś głową o błyszczące coś i zemdlałaś. Obudziłaś się w celi, a z tobą Sneasel, Cubone, jakiś Pawniward(Jakoś tak). Pokemony śmiały się i kryły przed policjantem zapisującym coś przy biurku stojącym przed waszą celą błyszczący kryształ.

- Sneasel? To ty to zwinąłeś? - spytała cicho, trzymając się za głowę. Cóż.. Od zderzenia z kryształem trochę nas bolała więc co ja poradzę. Twarde przedmioty zwykle tak działają więc co się dziwię. W sumie, kto by tego nie zwiną. Błyszczące w końcu było. Nawet i ja bym się na to pokusiła.
Co tu robił Pawniard? Dodatkowo to pokemon z Unovy! Regionu, z którego znam praktycznie tylko pokemony i ciekawsze miejsca..
Zbliżyła się do krat i oparła o nie, patrząc na policjanta..
- Ej kochaniutki.. Co tam tak piszesz.. - zamruczała jednym ze swoim, milszych i słodszych, głosów. Ktoś tu próbował wziąć, policjanta na amory.
- Odłóż to lepiej.. Jest na tym świecie, wiele.. Ciekawszych rzeczy do zrobienia. - odwróciła się bokiem, odwracając głowę w stronę tego, który w brew pozorom potrafi pisać.. Nie będę już wspominać o tych wszystkich "kocich" ruchach jakie wykonywała. Cóż.. Jeśli to nie podziała.. Obie jesteśmy w kropce. Zostaje jedynie pomoc Pawniard. Jej ostrza były by w stanie zniszczyć kraty, a nawet i bez hałasu otworzyć cele.. W końcu można z nich zrobić wytrych.

- Oczywiście, że ja. - Odpowiedział z uśmiechem pokemon, a potem zaczął udawać, że nic nie powiedział. Dziwne, że pokemon gada. Nagle Lunia opanowała twoje ciało i zaczęła rzucać jakąś klątwę na policjancie. Zemdlał, a Pawniard otworzył kratę i zaczął śmiać się z twoimi pokemonami. Następnie zaczęli okradać wszystkie półki policjanta, a kiedy już skończyli otrzepali ręce i uśmiechnęły się szeroko do Ciebie. Ciekawe, gdzie oni to wszystko pochowali... Możesz to sprzedać. Tyle błyskotek pozabierali, że może nawet tysiaka dostaniesz...

- Zaraz.. Zaraz.. Ty coś powiedziałeś? - zwróciła się do Sneasela. Głuche jeszcze nie jesteśmy. Nauczył się gadać, w tak krótkim czasie? Jak dla mnie to trochę niemożliwe. A może już nam odpija? A mniejsza z tym.. Wypytam go jedynie później.
- Gdzieście to wszystko znaleźli? Nie powiem.. Widać, że wam wszystkim się nudziło. - po tych słowach spojrzała na Pawniard.
- Dzięki za pomoc. Może.. Zechcesz się do nas przyłączyć? Widzę, że dobrze dogadujesz się z tą dwójką.. - spytała Lunia, najmilej jak mogła. Co jej teraz nie wyszło. Ona nie potrafi miło mówić. Chyba, że chodzi o uwodzenie.. To ok. Uprzedzając fakty.. Gdyby Pawniard tylko się zgodził/a zostaje automatycznie dotknięta Pokeballem, po czym wszystkie błyskotki.. Wędrują do plecaka. A nawet jeśli się nie zgodzi, to druga część, czyli błyskotki i tak wędrują w plecaku.
Następny punkt programu - schować wszystkich prócz Sneasela do Balli i wiejemy z tego przystanku dla psów.