Joker i podróż ku piekielnemu wulkanowi

Pustki, niczego ciekawego nie widzisz dookoła, chyba w złą stronę poszedłeś, choć może to cisza przed burzą?

Idę, więc dalej w poszukiwaniu pokemonów.

Przeszedłeś już kawał drogi, a pokemonów ani śladu..

Postanowiłem przeszukać wszystkie miejsca dokładnie i uważać na gejzery.

Traciłeś już powoli nadzieje, ale tyle czasu szukania w końcu się opłaciło,koło ciebie stanął:

- Witaj mały. - Powiedziałem wyciągając karmę z miską. Wsypałem trochę karmy do miski i podsunąłem ją pod nosek Vulpixa. Może będzie chciał się do mnie przyłączyć?

Mimo twych wielkich chęci, poke-lisek zjadł daną mu karmę i ruszył dumnie przed siebie, zostałeś z niczym.

No trudno ruszyłem dalej.

Krok po kroku, czułeś coraz bardziej, że coś cie śledzi.

Obejrzałem się za siebie by sprawdzić co mnie śledzi.