Joker

Ruszaj, łódka wypływa na środek jeziora.

Wyrzucam worek pełen karmy do wody. Czekam z Poliwagiem(póki co nie posyłam go do wody).

To była fata morgana. Arony śmieją się z Ciebie patrząc jak taplasz się w piasku.

Rzucam w nich kilogramem karmy powoli odchodząc.

Arony rzucają się na karmę jak Grażyny na przeceny.

Rzucam pokeballem w dupę jednego z nich.

Pokeball przeleciał przez wnętrzności Arona i wyleciał gębą. Pokemony zaczęły się bawić Poekballem jak piłka. Przypadkiem złapałeś jednego z bawiących się. Ale za to Pokeball jest upierdolony jak stół Durczoka.

No cóż, trzeba to wziąć. Ściągam bluzę i ruszam w kierunku tych istot. W końcu owijam nią pokeballa. Wycieram go, by następnie wyrzucić bluzę w dal. Chowam poka do plecaka.

Wtem wylatuje zza skał Rhyhorn i nadziewa Cię na róg (masz go w dupie), galopuje tak potrząsając Tobą.

- Ju stupid bicz! - rzucam w niego toną karmy.