Polowanie Filiposa

- Biegłeś i udało Ci sie! No, więc nie masz drugiego palca. W tym czasie Wingull uciekała przed złymi Ryhronami.

Głosie z nieba! Chce tylko jednego Roggenrole i się stąd wynoszę! Czy to tak wiele!? Ruszyłem dalej, ostrożnie szukając kamiennego pokemona.

Ryhrony i Wingull Ciebie znaleźli.
Kiedyw WIngll zauważyłą, że jesteście bez szans odezwałą się.
- Jestem po waszej stronie.
Wszyscy zabrali Cię nad ognisko.
WTedy przyszedł Bóg.
- To Roggenerole chcą Ciebie! - Krzyknął i rzucił Cię do nory krwiożerczych Roggenerol. Zjadły Ci następnego palca.(Masz dwa) I jesteś łysy.

(Czy to cie bawi? -.-)
Pewnie zjadłem jakieś zakofingowane kanapki i teraz mam halucynację. Pomyślałem i rzuciłem balla w jednego z napastników, wiedziałem że nie ma szans by się złapał, a jednak... zrobiłem to.

Nagle wszystko znikło...
Pojawiłeś się przy wejściu na Safari i miałeś jedynie Ryhrona i Wingull siedzącą na twoim ramieniu.

Gdy nieco oprzytomniałem sprawdziłem czy mam w kieszeniach pokedex, przysmaki dla pokemonów i sfariballe.

Okazało się, że je masz.

Skoro tak, ruszyłem razem z moim pokemonem ruszyłem dalej szukać kolejnych pokemonów. Sprawdzałem skrzętnie każdą potencjalną kryjówkę.

Sprawdzałeś i nić nie zobaczyłeś.

Nie miałem zamiaru łatwo się poddawać, pokemony skalne, jak i ziemne bywają bardzo przydatne. Stalowy duszek z Kalos też byłby z pewnością miłym towarzyszem, w związku z tym należało szukać dokładnie i właśnie to robiłem!