Polowanie Filiposa

Szedłeś tak i szedłeś i zauważyłeś pokemony.
Wpadłeś w pułapkę! Wielką dziurę wykopaną przez Rhyrhony!
- No proszę mamy go! - Krzyknął dowódca Rhyhronów.
Wszyscy zaczęli tańczyć jak szamani.
- Oma ma na oma na ma oma nama! - Krzyczały szatańskim głosme.
Kiedy skończyli zaczął padać deszcz.

- Ej sory że się wtrącam, ale mogę wiedzieć co robicie, albo przy najmniej do czego ja mam wam służyć? - Zapytałem pokemony lekko zdezorientowany i prawdę mówiąc bardziej rozbawiony niż przestraszony. Nie dawałem jednak po sobie poznać tego ostatniego.

- Lol! - Krzyknął Rhyron.
- Jesteś naszą ofiarą. Składamy ją co roku bogowi Klemensowi. - Wytłumaczył szeregowy Rhyhronów.

- Czekaj... ale to są obrzędy bezkrwawe co nie? - Zapytałem z trudem tłumiąc śmiech, bałem się jednak wybuchnąć bo to zapewne rozwścieczyło by te pokemony.

- Oczywiście, że nie. - Uśmiechnął się Rhyhron.
Rhyhrony znowu zaczęły tańczyć.

- Hmm... skoro tak, to przynajmniej sobie pogadam przed śmiercią. Ten wasz bóg, to czego bogiem jest? Podziemi, nieba, wody, czy czego? Chce przynajmniej wiedzieć czyją będę ofiarą...

- To Bóg obrzędu i śmierci - Krzyknął przywódca.
Rhyhrony rzuciły Cię pod stół. Nie mogłeś się ruszać z bólu.
Siedziałeś tak pod stołem pilnowany przez Rhyhrony.
Wtedy wyłoniła się postać. Jest człowiekiem-duchem.
- Co to jest?! - Krzyknął bóg.
Rhyhrony ukłoniły się.
- Znaleźliśmy tylko go Panie. - Powiedział przywódca.
- To chłopak? - Spytał bóg
- Tak - Odpowiedział Ryhron.

- Dokładniej to jestem samcem człowieka o wielki i potężny bogu wojny, to zaszczyt być twoją ofiarą. - Mówiąc to juz dawno nie myślałem logicznie, te słowa popłynęły z moich ust jako odstresowywacz, a mnie wydawało się że to tylko gra, a tam pod stołem siedzi tylko mój avatar...

- Zabić go! - Krzyknął bóg. Wystraszona Wingull zabrała ball z Ryhronem i uciekła w siną dal. Ty jesteś zdany na siebie.

- Zaraz! - Krzyknąłem gwałtownie. - Jak chcecie mnie zabić? Mieczem, z łuku, z kuszy, po rusku czy po niemiecku? Czy na niebie stanie szrama, malowana moją krwią? Jak zabierzecie mi życie? - Odwalania ciąg dalszy... przy okazji, ten tekst to natchnięty taką piosenką co wczoraj w radiu usłyszałem xD