Gra Arca - Shadica

Ruszyliście w tamtym kierunku. Minęliście powoli stadko Tentacrueli i Tentacooli, które były trochę spokojniejsze niż uprzednio. Weszliście do wody a Ursula znowu nakazała Vaporeonowi otoczyć was bąblem powietrza i w takiej postaci popłynęliście drogą powrotną na powierzchnię. Z tamtąd było tylko kilkaset metrów do plaży na której po kilkunastu minutach staliście. Brzoskwiniowłosa poszła do przebieralni się ubrać i po chwili stała przed Tobą w kucyku i zwiewnej błękitnej sukience delektując się ciepłą bryzą.

Ja także skierowałem się do przebieralni by zmienić mokre ciuchy. Po szybkim przebraniu się w czarne krótkie spodenki w wieloma kieszeniami i czerwony podkoszulek wróciłem na plażę. Pogoda była przyjemna, postanowiłem więc dla relaksu pobawić się z podopiecznymi. Wypuściłem Vennie, Shadowa oraz Rene by poznał nowych przyjaciół.
- Hej Rene poznaj Shada i Vennie. - powiedziałem do Ralts uśmiechając się by zachęcić małego stworka.
Wstrzymałem się chwilę z wypuszczeniem Electrode jednak ostatecznie postanowiłem go wypuścić i przekonać się osobiście jak się zachowa. W między czasie przygotowałem komputer do skanu obu Pokemonów.

...Jak rzekł Pokedex. Pokemony się zaczęły ze sobą bawić. Cała paczka od razu się polubiła i zżyła niemal w jednej chwili. W tym samym czasie Ursula wypuściła resztę swoich Pokemonów. Garchomp przysypał się rozgrzanym piaskiem i poszedł spać. Wormadam poprawiała swoje ziemne okrycie. Jigglypuff bawił się z nowozłapanym Oddishem a dwie ewolucje Eevee'iego turlały się udając bójkę.

Uśmiechnąłem gdy zobaczyłem że stworki się polubiły. Usiadłem na piasku przyglądając sie bawiącym Pokemonom. Słońce świeciło, Wingulle fruwały tu i tam - sielanka. Coś co rzadko spotykało mnie w życiu. Można by zapomnieć o całym świecie. Zamknąłem oczy oddając się relaksowi. Tego mi było trzeba. W końcu postanowilem przyłączyłączyć się o zabawy. Postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym.
- Hej drużyna ścigamy się? - zawołałem do podopiecznych wstając by rozciągnąć się chwilę.

Twoje Pokemony spojrzały się po sobie i na Ciebie po czym ruszyły pędem każdy w swoim tempie i swoim sposobem. Vennie biegnąc zygzakiem. Eevee najszybszy z was normalnym krokiem czworonoga. Electrode się toczył a Ralts co chwilę potykał ze względu na budowę nóżek. Tymczasem ujrzałeś Ursulę, która trenowała ze swoimi pokemonami jakieś kombinacje koordynatorskie. Jak zwykle wyglądało to bardzo pięknie i profesjonalnie.

Uśmiechnąłem się w duchu. Spodobała mi się ta zabawa. Kiedy byłem młodszy także bawiłem się z Pokemonami jednak zabawa z własnymi stworkami sprawiała mi więcej radości. Żeby nie zniechęcić wolniejszych podopiecznych dawałem im fory. Bądź co bądź to była tylko zabawa. Gdy zauważyłem trening Ursuli przystanąłem przyglądając się z uwagą. Jej Pokemony poruszały się z niesamowitą gracją przy której Shad czy Vennie poruszali się niezgrabnie. Sama czeronowłosa wyglądała niezwykle pięknie w swojej sukience. Wolałem jednak zapobiegawczo zachować odległość by nie doszło czasem do powtórki z rozrywki. Po krótkiej kontemplacji również postanowiłem zacząć trening. Na początek postanowiłem przetestować siłę każdego z podopieczych. Za cel obrałem sobie skały wystające z morza.
- Shadow, Vennie Rene, Electro. Widzicie te skały wystające niedaleko z morza? Niech każde z was użyje na nich swoich najpotężniejszych ataków. Uważajcie jednak na inne Pokemony. Nie chcemy nikogo skrzywdzić.

Twoje Pokemony od razu zaatakowało co wywołało wybuch i skała na morzu wybuchła. Twoje Pokemony były wyjątkowo z siebie zadowolone. (każdy dostaje po 0,5 poziomu, Electrode dodatkowe pół ze względu na event a Eevee punkt szczęścia).
- Niezła siła - rzekł zza Twoich pleców męski głos. Obejrzałeś się i ujrzałeś brązowowłosego chłopaka w białej koszuli 3/4 rękawa, brązowych spodenkach do kolana, okularach i teczką. - Chcesz zawalczyć?

No, no... to jest moc... - mruknąłem będąc pod wrażeniem ataku... no dobra z deka mnie zatkało. Nie ma co byłem dumny z moich Pokemonów.
- Cóż dzięki. Moi podopieczni starają się jak mogą - odpowiedzialem zakładając ręcę za głowę. Na propozycję walki po krótkim namyśle odpowiedziałem
- Czemu nie. Zawsze jestem otwarty na nowe wyzwania.

Chłopak rozłożył teczkę na ziemi i otworzył ją. W środku znajdowała się masa różnych rzeczy i aż zdziwienie brało, ze mogło się aż tyle tego zmieścić w tak małym opakowaniu. Wyciągnłą dwa balle i wyrzucił je przed siebie. Z jednego wyszedł mały, grubaśny Pokemon a z drugiego większy grubaśny Pokemon koloru niebieskiego.
- Myślę, ze możemy stoczyć dwuwalką, mój Mukuhita i Wailmer są już gotowi.

-A więc typ walczący i wodny... no dobra. Rene, Electro pokażmy na co nas stać. - powiedziałem do Electrode i Ralts. Wolałem postawić na przewagę typów no i chciałem sprawdzić jak ta dwójka sobie poradzi w walce. Właściwe byłem już gotowy.
- No dobra zaczynamy imprezę - pomyślałem czekając aż przeciwnik rozpocznie walkę. Byłem bardzo ciekawy co ma do zaprezentowania.