Gra Arca - Shadica

- Nie ma za co - odparła Brzoskwiniowowłosa. Następnie dex w przedramieniu pokazał Ci dane:

Nazwa Pokemona: Zigzagoon Ż

Poziom: 12
Typ:Normalny
Łańcuch ewolucji: Zigzagoon-(20 lvl)->Linoone
Obecne Ataki: Cios głową (Headbutt), Oczy lalki (Baby-Doll Eyes), Wodny Puls (Water Pulse), Biczogon (Tail Whip)
Reszta ataków: Pchnięcie (Tackle), Wark (Growl),
Charakter i historia: Zigzagoon urodziła się nieopodal strefy Safari w Henn i tam spędziła całe swoje życie. Jest stworkiem bardzo walecznym, nie pozwala nikomu wkroczyć na swoje terytorium. Zadziorna i wredna.
Zdolność: Nabytek (Pickup) - Gdy Pokemon spaceruje może podnosić różne przedmioty.
Trzymany przedmiot: --

- Polecam się na przyszłość jeśli jeszcze kiedyś się spotkamy - dodała Ursula - gdzie teraz idziesz?

- Chyba wrócimy do motelu. Na dziś mamy dość wrażeń - odparłem podając Potion Shadowi. Dla małego była to ciężka walka i byłem dumny że sobie poradził.
- Po drodzę zachaczę jeszcze o Pokecenter by postawić Vennie czyli Zigzagoona na nogi. Ona również się spisała. - dodałem wkładając Shadowa do plecaka. Następnie skierowałem spojrzenie na czerwonooką.
- Mogę cię o coś spytać? - powiedziałem zakładając plecak.

- Ja chyba zrobię podobnie. Muszę uleczyć Oddisha. A wiesz, ze jak wyrobisz sobie kartę trenerską to będziesz mógł sypiać w Centrach i się tam stołować za pół darmo? - rzuciła tekst w stylu "spójrz jaka ładna pogoda" Ursula.
Podeszliście kawałek bo dziewczyna wpadła w zadumę a potem się zreflektowała i odpowiedziała na Twoje pytanie.
- Pytać możesz ale odpowiedzi możesz nie uzyskać - rzekła z tajemniczym uśmiechem na twarzy po czym zawróciła swojego Flareona do Pokeballa.

Ten uśmiech zbił mnie trochę z tropu jednocześnie poczułem że delikatnie zapiekły mnie policzki.
- Ogarnij się głupi - skarciłem się w duchu spuszczając wzrok. Nie lubiłem takich sytuacji. Odetchnąłem delikatnie po czym ponownie przeniosłem spojrzenie na Ursulę.
- Oglądając twój pokaz poznałem twoje imię. Mam podstawę przypuszczać że jesteś bliską osobą dla kogoś kogo znam. Dlatego spytam: Czy znasz Hiroshiego Naca mistrza sztuk walki z Unovy? - zapytałem poprawiając plecak na plecach.

Dziewczyna bawiła się ze swoim nowo złapanym Pokemonem, którego w dalszym ciągu trzymała na rękach. Był całkowicie zdrowy, prawdopodobnie użyła na nim jakiegoś środku leczniczego.
- Znam - odpowiedziała w końcu po czym dodała - z telewizji. Raz będą c w Centrum jedząc uchwyciłam migawkę. Pochodzę z Sinnoh i nigdy nie byłam w Unovie. W sumie to Hoenn jest jedyną krainą w jakiej byłam poza moją rodzimą. Więc prawdopodobnie z kimś mnie grubo mylisz.

Oparłem się bokiem o pień drzewa. Czyli moje przypuszczenia okazały się błędne. Ale uzyskałem przynajmniej odpowiedź na moje pytanie.
- Możliwe że cię pomyliłem z wnuczką mojego mistrza - odparłem wznosząc wzrok ku niebu. Długie ziewnięcie z mojej strony było sygnałem by ruszyć się z tego miejsca. Dla mnie to także był ciężki dzień.
- Chyba pora wybrać się do Pokecenter. Przy okazji powiesz gdzie mniej więcej mogę wyrobić kartę trenerską. - dodałem kierując się powoli w stronę Lilycove.

- Widocznie tak... - odpowiedziała po czym po kilku krokach dodała - wyrobisz ją u Joy stojącej w rejestracji.
Szliście do Lillycove i żadne z was nie odezwało się już słowem. Po kilkunastu minutach mgła się rozrzedziła i ujrzeliście słoneczne miasteczko nad zatoką. Jedno z ładniejszych, znanych z wędrówek Wailmerów i tajemniczej jaskini. Gdy już byliście na miejscu udaliście się do PokeCenter a tam wyrobiono Ci kartę trenerską.
- Byłeś potrenować w tej jaskini na północnym-wschodzie miasta? - spytała dziewczyna.

- Masz na myśli tą z zamurowanym wejściem? - zapytałem zamykając Shada na chwilę w Ballu by dać go razem z Vennie Siostrze Joy do podleczenia.
- Podobno jest tam inne wejście ale nie mam stworka z którym mógłbym zanurkować ani sprzętu który pomógłby mi się tam dostać - odparłem przeciągając się.
- Wiesz może coś więcej o tej jaskini? - zapytałem po chwili namysłu.

- Tak, tą - odparła brzoskwiniowowłosa. Siostra Joy odebrała od Ciebie balle, obejrzała stworki i kazała się zgłosić za godzinę.
- Jest, z prawej strony jaskini. Byłam tam. Twój Zigzagoon jest w stanie unieść swojego trenera płynąc a zanurkujemy na Vaporeonie jeżeli chcesz się tam przejść.
Dziewczyna usiadła w poczekalni i znów zaczęła gadać bawiąc się z Oddishem - cóż, zapewne nic więcej niż to co już wiesz. Ludzie tu tylko o tym chyba potrafią gadać.

Zdjąłem plecak i opałem się o ścianę. Pomysł Ursuli mi się spodobał musiałem tylko nauczyć Vennie Serfowania i możemy się tam spokojnie dostać.
- No dobra wchodzę w to - odpowiedziałem po przemyśleniu pomysłu.
- Mnie ta jaskinia interesuje z innego powodu. Słyszałaś może o grupie przestępczej Team Chaos? - zapytałem przenosząc spojrzenie na czerwonooką.
- Pytałem miejscowych ale zbyt wiele się nie dowiedziałem. - dodałem ziewając.