Gra Arca - Shadica

Dopłynąłeś do Lillycove. Miasto portowe zlokalizowane na wschodzie głównej wyspy Hoenn. Ładna okolica, wielkie Centrum Handlowe na wzgórzy miasta. Odbywają się tu też Contesty, w których oczywiście możesz wziąść udział. Ciekawe miejsce na rozpoczęcie poszukiwań zespołu Chaos, gdyż właśnie tutaj, niedaleko znajduje się grota, w której znajduje sę opuszczona od wielu lat siedziba zespołu Aqua. Wejście obecnie jest zamurowane a w środku żyją Pokemony, które dostają się tam drogą morską - przynajmniej tak głoszą plotki. Tak czy owak, jedyna droga prowadzi przz morskie tonie a Ty nie masz ani sprzętu, ani Pokemona, który mógłby Cię tam zanieść.

- Więc to jest Lillycove. - mruknąłem do siebie. Miasto wygląda na spore. Odrazu rozpoznałem budynek Pokecenter, zauważyłem także Centrum Handlowe oraz Motel. Moją uwagę zwróciło jednak zamurowane wejście do jaskini blisko morza.
- Hmmm... kto u licha muruje jaskinie? Będę musiał to sprawdzić - pomyślałem. Z dalszych rozmyślań wyrwał mnie ruch moim plecaku na plecach.
- Hej śpiochu dobrze spałeś? -przywitałem mojego Pokemona który ziewnął przeciągle. Nie wiele myśląc ruszyłem w stronę motelu. Będę musiał później zrobić małe zakupy a następnie delikatnie przepytać miejscowych o Team Chaos oraz dowiedzieć się czegoś o tej jaskini. Może jest możliwość wejścia do niej?

Jak postanowiłeś tak zrobiłeś. Po kilkudziesięciu minutach dotarłeś do motelu usytuowanego w malowniczej okolicy- na brzegu klifu. W oddali było widać zarys wyspy, na której leży Mossdeep a z drugiej strony zamurowane wejście do siedziby teamu Aqua. Czy ma to coś wspólnego z teamem Chaos? Podobno nie, ale jedyna opcja by to sprawdzić to się tam udać. W końcu ludzie mówią, że nic tam nie ma prócz masy Tentacooli, Wailmerów i innych Pokemonów i rzecz jasna opuszczonego sprzętu.
Po wejściu do motelu zostałeś zapoznany z jego topografią a następnie otrzymałeś klucz do swojego pokoju, który był wart swojej ceny i ani grosza więcej.

Po odebraniu klucza razem z Shadowem któremu znudziło się siedzenie w plecaku ruszyliśmy w stronę pokoju. Pokój który zajmuję jest dość spory a z okna mam widok na tamtą zamurowaną jaskinię.
- Ciekawe kto ją zamurował. I jak się tam dostać? - pomyślałem następnie odłożyłem plecak i przebrałem się. Shadow patrzył na mnie z zaciekawieniem przechylając łepek.
- Masz ochotę na małą wycieczkę? - zapytałem Shada głaszcząc go po głowie. Stworek zapiszczał zadowolony po czym zaczął biegać wokół mnie. Opuściliśmy pokój i skierowaliśmy kroki ku recepcji. Postanowiłem dostać się do tej jaskini jeśli istnieje taka możliwość. Może ktoś z recepcji zna kogoś kto mógłby mi pomóc? Będę musiał zapytać.

- Veee - odpowiedział Twój lisek co chyba miało oznaczać, zę i owszem pójdzie z Tobą. Zeszliście do recepcji zdać chwilowo klucz. Pani, która tam urzędowała niestety nie wiedziała o nikim, kto mógłby Ci pomóc. Dowiedziałeś się jednak, ze po prawej stronie jaskini jest miejsce do nurkowania, które prowadzi do wnętrza byłej siedziby akłasów. Uprzedziła Cię też, zę trzeba uważać w środku i bez silnych stworków lepiej nie wchodzić bo tamtejsi mieszkańcy przez lata odosobnienia z nudów wytrenowali się do wysokich poziomów. Poza tym rodzą tam młode i bronią swojego terytorium.

Podziękowałem recepcjonistce za udzielone informacje. Brak Pokemona który umie nurkować oraz odpowiedniego sprzętu do nurkowania oznaczał rezygnację z wejścia do jaskini.
- Ładnie kurde się zaczyna... - mruknąłem niezadowolony.
Pozostało mi zmienić plany i skierować się do Centrum Handlowego na małe zakupy i znaleść kogoś z kim mógłbym się zmierzyć. Zwróciłem się do podopiecznego
- Chodź Shady rozejrzymy się tu odrobinę. - po czym ruszyłem w stronę Centrum Handlowego.

Po kilkuminutowej przechadzce dotarłeś do Centrum handlowego. Wielki budynek z wieloma piętrami z rzeczami z całego świata. Jedno z największych centr handlowych w świecie Pokemon właśnie czekało na Ciebie. Wkroczyłeś do środka a następnie udałeś się do windy - najłtwiejszego środka transportu po tym miejscu. Tam też czekała pani obsługująca windę.
- Dzień dobry, co zamierza pan tu kupić? - spytała grzecznie.

Oparłem się wygodnie o ścianę windy. Na zadane pytanie odpowiedziałem
- Cóż... napewno kilka Potionów i Antidote. I może jakiś TM dla tego urwisa. - dodałem biorąc Shadowa na ręce następnie posłałem kobiecie uprzejmy uśmiech. Shadow tymczasem uciął sobie drzemkę w moich ramionach nic sobie nie robiąc z hałasującej windy.
- Nie wie pani czasem gdzie znajdę kogoś na mały sparing? - zapytałem.
- Przybyliśmy tu niedawno i jeszcze nie bardzo się orientujemy.

- Dobrze więc jedziemy na piętro 9. Gdy już zrobi pan tu zakupy po TM-y proszę się udać na piętro 11 - odpowiedziała na pierwsze pytanie kobieta po czym zamyśliła się i odpowiedziała na drugie - niedaleko Sali Konkursowej gromadzą się koordynatorzy. Czasem staczają między sobą walki więc myślę, ze to dobre miejsce.
Jechaliście jeszcze kilka sekund, muzyczka grała po czym dotarliście na miejsce.
- Udanych zakupów - pożyczyła Ci kobieta na odchodnym.

- Dziękuję - rzuciłem wychodząc z windy. Śpiącego Shada włożyłem do plecaka by mieć wolne ręce. Zaraz po tym ruszyłem w stronę sklepowych półek poszukując potrzebnych przedmiotów. Po niezbyt długim poszukiwaniu znalazłem Potiony i półkę niżej Antidote. Wziąłem po 10 sztuk obu poczym skierowałem się w stronę kasy. Po drodze zastanawiałem się jaki TM najbardziej przyda się Shadowowi. Wybór był spory a ja jak narazie nie miałem specjalnych pomysłów.
- Może przyjdzie mi coś do głowy gdy udam się na jedenaste piętro. - pomyślałem. Teraz ważniejsze było zapłacenie za zakupione przedmioty.