Gra Arca - Shadica

- Dzięki - odpowiedziała po czym dokończyliście swoje dania. Dopiero po wyjściu z budynku Ursula się odezwała.
- Musimy podpłynąć z tamtej strony - rzekła stając na brzegu klifu i pokazując wschodnią część jaskini - mniej-więcej tam jest wejście. Podobno. Musimy uważać by nie wdać się w potyczkę z Wailmerami. Powinno być ok.
Gdy skończyła mówić zaczęła schodzić ścieżką prowadzącą na plażę. Gdy już byliście nad wodą wypuściła swojego Vaporeona - gotowy?

Kiwnąłem głową na tak poczym zamknąłem Shadowa w Pokeballu zostawiając Vennie. Zacząłem się rozbierać zostając w samych spodniach.
- To co malutka idziemy? - zapytałem stworka wchodząc do wody która była całkiem ciepła. Idealna do kąpieli rekreacynej lub zabawy. Nie mieliśmy jednak czasu na takie rzeczy. Nasz aktualny cel nie pozwalał na takie wygłupy. Swoją drogą byłem bardzo ciekaw co tam zastanę.
- No to jazda! - mruknąłe do siebie poczym objąłem Vennie by móc dopłynąć na miejsce.

W międzyczasie w jednej z przebieralni Ursula przebrała się w strój kąpielowy, po czym zgarnęła swoje i Twoje rzeczy i wsadziła je do szafki na plaży i zabrała klucz do plecaka. Razem z Vaporeonem weszła do wody po czym prowadząc popłynęła przez morze. Po kilku minutach byliście już na miejscu. Skała, w której była jaskinia z tej strony całkiem płaska.
- Możesz teraz już cofnąć Vennie do Pokeballa. Vaporeon, przygotuj się do nurkowania - rzekła Ursula.

Wykonałem polecenie czerwonookiej po czym chwyciłem sie Vaporeona. Trochę obawiałem się zanurzenia gdyż wcześniej nie miałem okazji spóbować. Ufałem jednak Ursuli więc zdusiłem je w sobie biorąc głębszy oddech.
- No dobra raz się żyje - pomyślałem uspokająjąc oddech. Rzuciłem jeszcze raz wzrokiem na dziewczynę, posłałem jej szybki uśmiech poczym wziąłem głęboki wdech.

- Vaporeon, Nurkowanie - rzekła dziewczyna a Stworek otworzył paszczę i otoczył was bąblem błękitnej energii po czym zanurzyliście się w toni.
- Fajny atak co nie? - rzekła dziewczyna. Jak sie okazało ruch ten zamknął was w czymś w czym było powietrze i można było normalnie się porozumiewać. Po kilkunastu minutach znaleźliście wejście do jaskini i wpłynęliście tam. Potem wynurzyliście się w starym, opuszczonym doku. Po wyjściu na podłogę ujrzałeś zakurzone komputery i inne elektroniczne maszyny. Kiedy spojrzałeś głębiej ujrzałeś stado rozłoszczonych Tentacooli i Tentacrueli, którym zakłóciliście spokój.

- Cholerka... tego się ne spodziewałem - sapnąłem zaskoczony że mogę rozmawiać. Będę musiał nauczyć tego ataku jakiegoś wodnego poka. Gdy się wynurzyliśmy rozejżałem się trochę.
- Hmmm... pełno tu zakurzonych sprzętów i ani śladu Team Chaos - pomyślałem z lekka zawiedziony tą sytuacją. Moją uwagę przykuło coś innego a mianowicie stado wkurzonych jak diabli Tentacooli i Tentacruelów którym najwyraźniej przeszkodziliśmy w ich siescie.
- Cholera tego tylko brakowało - warkąłem wypuszczając Vennie i Shadowa. Wstrzymalem się jednak z atakiem by ich nie prowokować. Zamiast tego postanowiłem spróbować się dogadać.
- Przepraszam nie chcieliśmy zakłócić wam spokoju. Nie mamy złych zamiarów. Pozwólcie nam tylko rozejżeć się tu trochę - powiedziałem starając się mówić spokojnie w przyjaznym tonie.

Stworki nie wydały się być bardziej uspokojone po Twoich słowach niż przed nimi.
- Patrz - pokazała kąt pomieszczenia Ursula. Gdy się przyjrzałeś ujrzałeś małe Tentacoole i jajka. Znajdowaliście się w żłobku tych Pokemonów a to oznaczało, zę jeżeli sobie nie pójdziecie to was zaatakują. Ursula ponownie się rozejrzała i stwierdziła, że zostawi to swojemu Vaporeonowi. Pies kilka razy szczeknął a Ursula pociągnęła Cię za ramię do innego pomieszczenia a za wami po kilku minutach przyszedł wodny stworek koordynatorki.
- To wodne Pokemony i jak to woda rozumieją tylko siebie - wyjaśniła swoje postępowanie - co teraz robimy?

- Chciałbym się tu rozejrzeć odrobinę i poszukać jakiś informacji - powiedziałem po chwili namysłu. Byłem ciekaw czy da się uruchomić któryś z tych komputerów. Musiałem jednak pamiętać o ostrożności by nie zakłócić spokoju tutejszym Pokemonom.
- Może później zorganizuję mały trening. Myślę jednak że im szybciej się wyniesiemy tym mniej zdenerwujemy żyjące tu stworzenia. - dodałem podchodząc do najbliższego komputera w celu uruchomienia go.

Podszedłeś do elektronicznego urządzenia i nacisnąłeś magiczny guzik by je włączyć. Nic się nie stało. Wtedy Ursula pokazała Ci wyrwane kable i jednostką centralną, z której był wymontowany dysk.
- Wydaje się, ze wszystko stąd zabrali - powiedziała sprawdzając dalej - idziemy dalej czy to Ci starczy?
Dziewczyna przetarła jedno z biórek i przysiadła na chwilę na nim. Obok niej stanął Vaporeon, które głaskała po głowie.

- Najwyraźniej - westchnąłem wzruszając ramionami. Prawdę powiedziawszy nie wiązałem większych nadziei z komputerami jednak dla pewności musiałem sprawdzić czy któryś działa.
- Jak powiedzialem wcześniej chciałbym się tu jeszcze trochę rozejrzeć może znajdziemy tu coś co się nam przyda - odpowiedziałem po czym przyklękłem przy Vennie
- Vennie sprawdzisz czy nie ma tu czegoś użytecznego? - zapytałem głaszcząc stworka.