Blaze(18+)

Najpierw ta dziewczyna.... Potem ten pokemon..... Następnie ten profesor..... Co mnie dziś jeszcze czeka?
- Spokojnie profesorze o co chodzi? Z tego co tylko zrozumiałem to Comby nie chcą oddać ci twojego Piplupa na którego czekają inni trenerzy, aby go odebrać? Sama słyszałaś dziewczyno musimy mu pomóc, więc weź się w garść i już nie opłakuj tego Caterpie. Złapie ci silniejszego pokemona. Dobra profesorku niech nam pan wytłumaczy co mamy robić i gdzie mamy szukać. Pomożemy panu, ponieważ nie mogę myśleć jak czuję się teraz Piplup. Na pewno jest zrozpaczony i nie wie co ma robić, żal mi go.

- Tyle, że ten Caterpie był na poziomie legendy… I należał do gatunku Shiny! – wrzasnęła. Nie uroniła jednak ani jednej łzy… Prawdopodobnie przyzwyczaiła się do myśli, że już nigdy nie złapie swojego wymarzonego stworka. Ty jednak nie interesowałeś się jej żalami. Profesor spojrzał na ciebie z nadzieją w oczach.
- Jeśli przyniesiecie mi Piplupa obdaruję was nagrodami. Będziecie mogli wybrać dowolnego stworka na piątym poziomie lub jedną maszynę technik(TM) – niezłe łupy. Nie miałeś czasu na zastanawianie się, co wybierzesz. Musiałeś ruszać na ratunek Piplupowi! Profesor wytłumaczył, że znajduje się on w Pal Parku. Musiałeś iść na południe, a potem skręcić do drogi 221 aż do parku.

Nawet nie zastanawiałem się nad nagrodą, na to będzie czas później. Położyłem Shinxa na ramieniu i złapałem dziewczynę za rękę ruszając w kierunku drzwi. Wykrzyczałem do profesora wychodząc, że beż Piplupa nie wrócę i pobiegłem z dziewczyną, oraz Shinxem w kierunku Pal Parku. Cały czas powtarzałem w myślach skręć na drogę 221 i ich nie pomyl! Nie orientowałem się za bardzo w terenie, więc łatwo się pewnie zgubię. Ale od czego są znaki? Nawet gdyby dziewczyna się wyrywała albo nie chciała iść nie zwracałem na to uwagi i cały czas biegłem trzymając ją za rękę. Ciekawe co by powiedziała Victoria gdyby to widziała. Jest taka natarczywa, że nie mógł bym jej wytłumaczyć to nieporozumienie. Gdybym ją tu spotkał to nie wiem co bym zrobił. Ale nie myślę już o tym i biegnę dalej.

Cóż, miałeś szczęście, że twojej dziewczyny nie było w pobliżu. Póki co nie opuszczała rodzinnych stron. Postanowiła zostać w swoim ciepłym, miłym domku rezygnując z waszego związku. Chociaż teoretycznie dalej byliście razem to i tak wiedzieliście, że związki na odległość zwykle nie wypalały. Wasz miał jednak szansę. O ile nie znajdziecie sobie innych połówek… kto wie; może ty i twoja towarzyszka wyznacie sobie jakieś uczucia?
Po dłuższym biegu wreszcie dotarłeś do Pal Parku. Po krótkim biegu ujrzałeś Combee otaczające bezbronnego Piplupa. Pokemon próbował używać bąbelek, jednak pokemonów było zbyt dużo.

Raczej nie sądzę by ona została moją dziewczyną, nawet nie wiem jak ma na imię. Do tego cały czas rozpacza jakby była najważniejsza na świecie. Nie mam siły już myśleć o dziewczynach. Przecież kogoś tu trzeba uratować. Co nie? Mam nadzieję, że uda mi się uwolnić Piplupa od tych pokemonów. Nigdy jakoś nie przepadałem za pokemonami robakami. Uważałem, że są obrzydliwe, ale cóż, każdy ma własny gust. Dobra przejdźmy do rzeczy. Biegnąc tak widzę stado Combee z Piplupem, który nie może sobie poradzić. Jest ich zbyt dużo abym ich pokonał. W sumie dziewczyna ma silne pokemony z którymi może mi pomóc, ale nie sądzę by to zrobiła. Nagle przypominam sobie o Stunkym którego wypuszczam z Pokeballa. Nie muszę ich pokonać, wystarczy, że je odstraszymy. Z tego co wiem mój nowy pokemon jest bardzo wrednym skunksem, więc będzie idealny.
Stunky użyj na nich trującego gazu aby ich odstraszyć, ale uważaj na Piplupa. Gdy użyjesz tego ataku i Combee się wystarczająco odsuną szybko pobiegnę i wezmę Piplupa żeby nie oberwał tym atakiem.
Oby ten wredny skunks mnie posłuchał.

Miałeś szczęście, bo wredny skuns użył Trującego Gazu skutecznie odstraszając pokemony. Na miejscu pozostał tylko jeden: Combee, najsilniejszy z nich wszystkich. Raczej nie mieli swojej królowej Vespiqueen. Musiałeś stoczyć z nim walkę.
Jako iż był to pokemon z dziczy miałeś prawo użyć dwóch pokemonów bez nazwania cię nie fair gnojem. Po chwili jednak uświadomiłeś sobie, że twojej koleżance pokemon się spodobał. Wypuściła swojego Grotle’a, któremu kazała użyć Dzikich Pnącz. Skutecznie powaliła stworka na ziemię z nadzieją, że go złapie.
Ty miałeś szanse dostać się do Piplupa.

Nie wiem co ta dziewczyna widzi w tych pokemonach robakach. No cóż.... Gust. Dziękuję dziewczynie za choć trochę fatygi chociaż zapewne gdyby jej się nie spodobał stałą by i patrzyła się na to wszystko. Z całych sił biegnę Do Piplupa tak, aby Combee mnie nie zauważył i go łapie po czym mówię do dziewczyny, że jak jej tak bardzo zależy to niech tu zostanie i spróbuje go złapać. Ja za ten czas szybko pobiegnę do laboratorium, ponieważ nie mam czasu na nią czekać. Przecież trzeba zobaczyć czy Piplup nie jest ranny. W sumie należą się podziękowania skunksowi. Nawet nie jest taki zły, chyba, że jeszcze go naprawdę nie poznałem.

Będąc na drodze usłyszałeś głośny krzyk towarzyszki. Nie miałeś jednak czasu się zatrzymywać; kontynuowałeś bieg do laboratorium Profesora Rowana. Nie zamierzałeś czekać z oddaniem Piplupa. W końcu był to bardzo ważny starter; wybierany przez naprawdę wielu trenerów. Większość stawiała na Turtwiga ze względu na jego ostatnią ewolucję… W każdym razie. Ciebie to nie obchodziło. Kiedy tylko wszedłeś do laboratorium ujrzałeś tam tego samego chłopaka i zmartwionego profesora.
- Och, masz go! – odebrał Piplupa. Natychmiast odesłał go do pokeballa, po czym położył go obok pozostałych Ballów. Było ich kilkanaście; w końcu podróż rozpoczynało naprawdę wielu trenerów. Niektórzy jednak wybierali całkowicie inne stworki; porzucone, niewytrenowane i osamotnione. – Naprawdę ci dziękuję. W nagrodę… jak zresztą powiedziałem… masz prawo wybrać dowolnego stworka z regionu Sinnoh, który nie jest shiny, legendą, pół-legendą ani skamieliną. Ewentualnie jedną maszynę technik(TM). – to kogo wybierasz? – Podaj mi trzy stworki, z których wybiorę jednego

Cały czas myślałem o krzyku tej dziewczyny. Chciałęm już tam wrócić, ale jednak musiałem wybrać pokemona. Dlaczego tak reaguje? Przecież nawet jej nie znam. To dziwne uczucie. Ale mniejsza z tym, kogo wybrać? Może Starly nie za silny, ale przydatny. Drugim może będzie Cherubi taka fajna wisienka, która może zmieniać formę. A ostatnim czyli trzecim będzie Riolu. Taki fajny zadziorny i silny. Ewolucje też ma fajną.
- Dobrze profesorze więc niech mi profesorek wylosuję z pośród tych trzech: Starly, Cherubi i Riolu.
Ciekaw co się wylosuję, każdy pokemon ma swoje wady i zalety.

Po krótkim losowaniu padło na Cherubi. Obiecałem Ci coś innego, ale strona losowa wskazała mi właśnie tego trawiastego stworka. W sumie to nie było źle: Cherubi był naprawdę silnym pokemonem. Mógł zrobić wiele w krótkiej chwili. W każdym razie… Chłopak, który wybrał Piplupa na startera natychmiast do ciebie podbiegł.
- Czy chcesz stoczyć ze mną walkę? Mój Piplup kontra jeden z twoich pokemonów! – Profesor wzruszył ramionami. Dlaczego nie? Twoje pokemony mogłyby się czegoś nauczyć.