Gra Kiry Turnera

Rozglądając się zauwazasz niebieskie łapy na dupie. Tak. Jesteś gwałcony przez Lucario. Czujesz jego oddech na plecach. Mało tego że czujesz że ci wsadza to boli jak cholera. Przypominasz sobie że przy ostatnim sraniu nie wytarłeś tyłka. Teraz ci rozsmarowuje gówno w dupie.

Nie. To nie może być prawda. Może i myślał o tym, jakie to było uczucie, jednak wolałby żeby to było zrobione za jego zgodą.. Z jednej strony chce krzyczeć z bólu, jednak częściowo też mu się to trochę podoba, i tego bardziej wolałby nie okazywać.. Jednak próbuje uwolnić ręce krzycząc - Zostaw mnie !

-Jha, ne rozumeć, ludzky.
I chędoży dalej. Czujesz że mało ci tyłka nie rozerwie. Lucario był bardzo silny więc nie mogłeś się mu wyrwać. Czujesz że coś mu wytryskuje.
-Caaaaarioooooooo!!!!!!

No to chyba nie uwolni się, ale nadal próbuje to zrobić.. Nie może też pokazać, że mu się to trochę podoba.. W sumie to nawet dużo myślał, żeby to zrobić, jakby złapał własnego Lucario.. Jednak ten zrobił to sam. Pozostaje jedno pytanie.. Czemu ? Próbuje krzyczeć przerywając słowa krzykami bólu.. i stękaniem z przyjemności. - P.. Proszę, zostaw mnie, przestań.. Rusty Ratuj !

Lucario dopchnął do końca. Boli cię jak jasna cholera. Boli jak byś miał czołowe zderzenie z TiRem. Czujesz jego wytryski. Nagle słyszysz szczekanie Rustiego. Po czym naszła cię myśl. Co z tego że Rusty by go pokonał, trza było by go wyjąć. A cóż, iść z tym że ma się "niebieskiego diabła" w dupie to taka trochę wiocha. W każdym razie teraz czeka aż zmięknie aby wyjąć.

No to tak.. Czekam na ten moment jednocześnie sprawdzając, czy Lucario może nie zasnął albo coś.. Przy okazji obserwując go. Może i ten pokemon mnie właśnie zgwałcił, jednak nadal nie zrezygnuję ze złapania go. Po jego sile można łatwo stwierdzić, że się przyda, a jeżeli już byłby posłuszny.. To możnaby spróbować to powtórzyć, tylko wtedy byłaby chęć z obu stron.. Jednak i tak lepiej jakoś dać znać Rustyemu, gdzie jestem więc po prostu próbuję w jakiś sposób zagwizdać w sposób, który on dobrze zna.

Nagle Lucario szarpnął swoim japońskim mistrzem Ku Tangiem i wyciągnął go z twojej Zubatowej jaskini. Wtedy wbiegł Rusty i Zorua. Rusty zaczął Warczeć na Lucario ze zwisającym członkiem. Lucario natomiast obsikał Rustiego żółto-białym płynem. Rusty się lepi. Ty za to jesteś wolny.

Meh.. Chyba teraz lepiej będzie pokazać mu, że przyszedłem tu po niego.. Tylko jak.. No dobra, muszę to zrobić tak.. Początkowo podchodzę do Rustyego i staram się go oczyścić i uspokoić - No już.. Znalazłeś mnie, ale nie ma chyba się o co na niego gniewać - przy okazji szybko szukam swoich rzeczy, a najbardziej kupionych niedawno Ultra Balli. Gdy tylko udałoby mi się oczyścić Rustyego już nawet bez zlokalizowania kul próbuję zbliżyć się do Lucario.. Może i nie wygląda on na aż tak miłego, jednak ta siła.. Oraz ten jego członek, obie te rzeczy karzą mi go zdobyć za wszelką cenę.. I po podejściu do niego od razu delikatnie zaczynam pieścić jego penisa.. Chcąc pokazać, że on mnie pociąga.

Lucario był zszokowany. Był przyzwyczajony do oporu, a tu dupa. Siknął tylko ci w twarz. Plecak masz cały czas na plecach. Więc możesz jednym ruchem ręki wyjąć Ultra Balla i złapać Lucario Gwałciciela "Czarnego Diabła" mistrza wagi dildowej.

Musiałem działać szybko.. Chociaż Lucario bardzo mi się podobał i chętnie w tej chwili obciągnąłbym mu, to jednak złapanie go jest priorytetem. Pomimo odurzającego zapachu jego moczu szybko sięgam po Ultraballa, by od razu pd pozorem przytulenia a raczej pocałowania go ruszyłem z ballem w dłoni by potem "dotknąć" nim pokemona jednocześnie cały czas modląc się do wszystkich bogów, by nie wyszedł z niego. Strasznie zależało mi na tym, żeby go posiadać, jednak na wszelki wypadek trzymam w pogotowiu drugiego balla.