Gra Sloora Ryba

Idę na sam koniec korytarza i otwieram drzwi
-Przepraszam, czy macie może Eeviego, który został odebrany parę miesięcy temu trenerowi? Bo tym trenerem jestem ja, przyszedłem po mojego Eeviego, przyszedłem tu aż z Mauvillę. Bardzo tęsknię za moim Eevim i chciałbym go odzyskać albo chociaż zobaczyć, rozumie pan? Gdy był problem z Groudonem i Kyogre prawie na to nie zwracałem uwagi, myślałem o Eevim, śnił mi się w nocy. Chciałbym go dostać z powrotem albo go zobaczyć chociażbym miał stoczyć walkę z samym Arceusem, bo tęsknię za moim lisełkiem.
Patrzę, próbuje namierzyć Quickiego wzrokiem.

Twój lisek wybiegł z tłumu i przytulił się do Ciebie. Następnie został zawrócony do Pokeballa przez jednego z naukowców.
- Niestety nie możemy Ci od tak oddać tego Pokemona. Widzimy, ze jest bardzo z Tobą zżyty, ale jeżeli Ty go weźmiesz inny z zarejestrowanych trenerów nie dostanie startera. Możemy jednak zrobić wymianę. Złap w tego balla jakiegoś stworka w pierwszej fazie ewolucji a oddamy Ci Twojego liska.
Mówiąc to laborant dał Ci zielono-białą kulę.

-Dziękuję, spróbuję coś złapać, wrócę niedługo.
Wychodzę, spoglądam na Ball z Quickim i idę na zewnątrz.
-Lotek, wyjdź z Balla! Musimy znaleźć jakiegoś pokemona, hmm, może chodźmy poszukać jakiegoś Zigzagoona albo Poochyena, Lotek, pomożesz szukać?
Idę w krzaki w poszukiwaniu odpowiedniego Pokemona na startera, w sumie mogłem oddać Kaśkę, jest leniwa i nie za bardzo mi pomaga, ale nie, jakiś inny trener byłby zawiedziony i by miał żal do niewinnego w tej chwili profesorka, to musi być odpowiedni Pokemon, Zigzagon, Poochyena Azurill, to Pokemony których szukam? W sumie mam 13 lat, na pewno podejmę mądrą decyzję, jak bym znalazł Mudkipa czy Torchica, oni to się nadają na startery! Szukam więc jakiś ciekawych Pokemonów, może nie zbyt pospolitych.

Szukałeś, ale początkowo nie było żadnych stworków, które chciałeś złapać. Po godzinie szukania poczułeś zapach bryzy niesiony z południowym wiatrem. Razem z nim nadleciało stadko Wingullów. Kilka z nich usiadło na pobliskich drzewach i zaczęło się Tobie bacznie przyglądać. To mogła być Twoja szansa na złapanie czegoś na wymianę z naukowcami. Nic lepszego nie było w zasięgu wzroku a czas upływał na Twoją niekorzyść.

Szkoda że nie ma nic lepszego, a Wingulle mi się kojarzą z Teamem Aqua, czyli źle.
-Lotek! Użyj na jednym z nich Zadziwienia a potem Absorbcja!
Zrobię wszystko by zdobyć Quickiego! Chociażby złapie mewe.
-Atakuj! Pamiętasz jak biegałeś za moim rowerem? Użyj swojej szybkości do uników! Uda nam się!

Pokemony wymieniały się atakami. Na Twoje szczęście Wingull atakował tylko Wodną bronią, która nie robiła wielkiej krzywdy Twojemu Lotadowi. Niedługo później walka została zakończona Twoim zwycięstwem. Mogłeś złapać mewę i iść wymienić ją na swojego liseła a potem zacząć podbijać świat w pełnym znaczeniu tego wyrażenia. Gymy stały przed Tobą otworem.

+2lvl dla Lotada

-Jesteś super Lotek! A teraz dalej jakiś tam zielono biały PokeBall!
Rzucam balla w mewę.
-Już niedługo odzyskam Quickiego! Mam nadzieję że trener który dostanie tę mewe będzie o nią dbał i się o nią troszczył, a i jeszcze będę musiał do Mauvillę bo co z tego że mam 13 lat jak mama zejdzie jeszcze na zawał po mojej ucieczce!

Ball uderzył w mewę i kilka tyknieć i przeciwnik został złapany. Mogłeś teraz biegnąć co sił w nogach wymienić go na swojego Eevee. Dzień powoli zmierza ku wieczorowi a więc i laboratorium może zostać zamknięte. Poza tym nie wiadomo do jak późnej godziny pracują naukowcy tam zatrudnieni. Także biegnij, gnaj, pędź co sił w nogach. Poza tym zaczyna się chmurzyć, na pewno będzie padało, może nawet będzie burza. W końcu cały dzień było parno i zaczyna wiać silny wiatr.

-Kurczę, no nic, chociaż będę jechał z wiatrem.
Podnoszę ball z ziemi, wyciągam mój zielono-żółty rower i jadę ile sił w nogach do laboratorium
-Żeby tylko nie było za późno, żeby tylko tak nie było.
Chowam Lotka do Balla i sam jadę do Laboratorium.
-Kurczę, nie lubię burzy, oby ominęła.

Pobiegłeś co sił do laboratorium a tam w odpowiednim pokoju zastałeś swojego Eevee'iego, kilku naukowców i samego profesora Bircha.
- O Witaj, to panie profesorze ten chłopak o którym rozmawialiśmy - rzekł jeden z asystentów.
- Mamy problem młodzieńcze - zaczął profesor - jak wiesz, lub nie, zajmuję się zmiennością Pokemonów na różnych terenach i ogólnie zależnością między biologią Pokemonów a ich miejscem występowania. Twój Eevee jest jednym z nielicznych stworków, które w bezpośredni sposób ulegają zmianom środowiska. Ten gatunek może zaadoptować się niemal do każdego środowiska. Będziemy mogli Ci go oddać tylko pod jednym warunkiem: udasz się z naszym laborantem do lasu Petalburg i pozwolisz ewoluować Eevee'iemu w Leafeona. Czy zgadzasz się na to?