Gra Sloora Ryba

-Wow! To jest ten głaz? No Quicky, teraz twoja kolej!
Już za chwilę mój Quicky stanie się Glaceonem! T było takie cudowne że nie da się tego opisać, to niesamowite, będę miał tak rzadkiego Pokemona!
-No, podejdź do tego głazu i ewoluuj.
Oby wszystko poszło dobrze.

Nick rozstawił kamerę i zaczął nagrywanie. Było wam przeraźliwie zimno. Tylko Glacia nie trzęsła się z zimna - była przyzwyczajona do otaczającego jej ciało chłodu. Poza tym miała sukienkę z kilkoma podszewkami i rękawiczki. Twój lisek natomiast podążał do skały. Im bliżej się jej znajdował tym więc różnic w jego wyglądzie zauważałeś. Jego oddech w pewnym momencie był tak zimny, ze przestał zamieniać się w parę. Każdy włosek jego futra pokrył się idealnie lodem tworząc barierę przed chłodem. Wtedy maluch dotknął kryształu i zaświecił. Rósł, zmieniał kształt. Stał się smuklejszy na jego głowie pojawiło się utwardzenie, które spływało do dołu dwoma wstęgami zamrożonego futra. Zmienił kolor na chłodny niebieski i po chwili stał przed Tobą jako Glaceon.
- Wszystko nagrałem - rzekł Nick pakując kasetę i pendrive'a do wodoodpornej, pancernej szkatułki.

-Niesamowite! Quicky, choć do mnie! Choć lisełku!
Skanuje stworka pokedexem i sprawdzam czy coś się nie zmieniło.
-Nick, będę mógł sobie potem skopiować na telefon? Jeśli by się dało,
Zimno tu, ale przynajmniej Quicky ewoluował i się z tego cieszę, mam nadzieję że mu się podoba jego nowa forma, jeszcze trochę go wyleweuje i będę miał dzięki Day-Care kolejnego Eevee a wtedy moje marzenie o wszystkich eeveloucjach się spełni!

Oprócz gatunku i typu zmienił się charakter stworka: Glaceon po swojej ewolucji stał się chłodnym osobnikiem. Nie lubi się tulić, czasem położy się u stóp swojego właściciela. Bezlitośnie walczy i nie ma skrupułów. Potrzebuje silnej ręki i dobrego trenera inaczej zacznie go olewać.
- Wracajmy - odrzekła liderka i po godzinie znów staliście na lądzie w Mosdeep grzejąc się w wieczornym słońcu.
- Dzięki, ze nam pomogłaś - rzekł Nick.
- Nie ma za co, tymczasem na razie, mam swoje sprawy do załatwienia - rzekła liderka i pomachaliście sobie na do widzenia.
- Jutro wyruszam w podróż powrotną, co Ty zrobisz? - spytał Nick.

-Nie wiem, charakter Quickiego się zmienił jak i muszę popracować nad Chinchou, raczej będę się kierował na stały ląd. Chciałbym odwiedzić tatę w więzieniu.
Obserwuje zachowanie Quickiego, dorósł przynajmniej według mnie za wcześnie, ale no nic. Profesor nie chciał czekać. Muszę się zająć jego treningiem czyli, za około miesiąc będę miał kolejnego Eeviego. No to muszę się wziąść ostro za trening,

- Ok, przyda Ci się więc to - odrzekł chłopak i dał Ci bilet na statek, na jutro rano do Lilycove - pamiętaj o dobrych strategiach. Nawet z Pokemona, który zna tylko Pchnięcie można wykrzesać dużo jak umie się go poprowadzić - rzekł chłopak i poszliście spać. Rano w porcie rozdzieliliście się. On wsiadł na swojego Wailorda a Ty na statek. Twoja nowa przygoda miała właśnie się rozpocząć. Już w Lilycove czekał nowy gym, którego lidera mogłeś wyzwać na pojedynek. To najlepszy rodzaj treningu.

-Gym, ciekawy sprawdzian umiejętności dla Quickiego i Electrona.
Idę w stronę Gymu, tym razem będę walczył do końca, w końcu chcę kiedyś zapolować na Groudona, a taka legenda nie oprze się byle atakowi.
-Quicky, to będzie pierwsza poważna walka. Daj z siebie wszystko i połowę więcej. Wierze w ciebię.
Patrzę na Electrona, piknik obok stawu było by miłym umocnieniem więzi. Może nad tym z którego pochodzi Lotek?

Dopłynąłeś do miasta w takim czasie, ze na spokojnie mogłeś iść walczyć w gymie. Budynek był majestatycznym szarym blokiem metalu symbolizującym, ze jest to gym specjalizujący się w Stalowych Pokemonach. W środku było już sześć osób czekających na walkę więc musiałeś poczekać. Po dwóch godzinach poproszono Ciebie. Wszyscy przed Tobą przegrali.
- Witaj, jestem Steven, były mistrz ligii - rzekł facet o stalowo siwych włosach w marynarce. Mimo koloru włosów miał koło trzydziestki. Na ręce połyskiwała mu bransoleta z Kluczowym kamieniem koniecznym do megaewolucji. Jego pierwszym stworkiem był Beldum.

No to mamy przerąbane...
-A ja jestem Chuck Noriss Sloor Ryba i chcę zawalczyć o odznakę. Quicky, do ataku! Użyj Toksyn a potem zawarcz na tę żelazną puszkę i bezlitośnie użyj Pchnięcia!
Musi mi się udać! Nie przegram tego. Będę walczył do końca!

Toksyny obmyły przeciwnika ale nie zrobiły mu żadnej szkody. Stalowe Pokemony są odporne na zatrucia i trujące ataki. Pchnięcie też nie zdziałało zbyt dużo. Przeciwnik za to użył Żelaznej głowy, która zadała spore obrażenia lodowemu typowi. Z cała pewnością Glaceon to nie jest dobry wybór na tego typu gym...

Beldum 95% HP
vs
Glaceon 85% HP