| Kowalt i walka z pochodzeniem. | |
|
|
|
Autor | Wiadomość |
---|
Makrosek
Liczba postów : 713 Join date : 26/02/2014
| Temat: Kowalt i walka z pochodzeniem. Pią 07 Mar 2014, 22:06 | |
| Wyruszyłeś w podróż z dala od domu i rodziny, nie wiedziałeś jak to będzie, i czy poradzisz sobie w tym ciężkim świecie. Jedno było pewne, każdy znał twoją twarz. Nie ważne czy byłeś w Kanto czy w Kalos wszyscy witali cię jak króla. Zapewne to zasługa twoich przodków. W twoim ballu odzywał się młody munchlax, chyba chciał wyjść. W tym momencie jednak zauważyłeś coś dużo ważniejszego! Pewna dziewczynka leżała półżywa na drodze! Nie wiedziałeś co mogło się jej stać! Jedno było pewne, powinieneś jej pomóc. | |
|
| |
kowalt
Liczba postów : 30 Join date : 07/03/2014 Age : 32 Skąd : Warszawa
| Temat: Re: Kowalt i walka z pochodzeniem. Pią 07 Mar 2014, 22:26 | |
| No i stało się. Wyruszyłem. Niestety przybierając nowe nazwisko nie pomyślałem o jednym. Jestem podobny do ojca. Ludzie i tak mnie rozpoznają. Kuźwa. Jestem idiotą. Muszę się przebrać. Ściąć włosy, przefarbować i takie tam. Ale to z czasem. Teraz mamy ważniejsze sprawy. Mianowicie powinienem coś zrobić. Jednak nie do końca wiem co. Z jednej strony coś mnie wibruje w Pokeballu. Munchlax. Ten przeklęty żarłok pewnie chce żreć. Natomiast tutaj jest panienka. Leżała. Nie ruszała się raczej. Chyba powinienem jej pomóc. Usta-usta? Nie. Co jeśli jest przytomna? Oskarży o gwałt. Gwałt. Gwałt. NIE! Nie wolno Kowaltymeuszu. To żeś sierota nie oznacza że trzeba korzystać z sytuacji. Okej. Trzeba działaś. Wypuściłem Munchlaxa.
- Pilnuj się. Jak widzisz ta dama potrzebuje pomocy. Zwracaj uwagę na to co dzieje się dookoła. Czyli ostrzeż mnie jak coś niebezpiecznego się pojawi. - przekazałem małemu grubasowi. Sam natomiast podszedłem do dziewczęcia. Złapałem za ramię i szturchnąłem lekko.
- Przepraszam. Wszystko w porządku? Może wezwać pomoc?- zapytałem. Kij wie? Może po prostu odpoczywa na drodze? Albo się opala? | |
|
| |
Makrosek
Liczba postów : 713 Join date : 26/02/2014
| Temat: Re: Kowalt i walka z pochodzeniem. Sob 08 Mar 2014, 12:23 | |
| Dziewczyna nic Ci nie odpowiedziała. Gdy tylko szturchnąłeś ją za ramię zobaczyłeś że całe ramie ma we krwi. Dziwiło Cię to że kobieta była dziwnie zimna. Może warto wezwać fachowców, a skąd! Przecież znając ich będą jechać dwie godziny i dziewucha umrze przed tobą. Mógłbyś też uciec, jednak sumienie nie da Ci spokoju, a co jeśli są tu kamery? Na okładkach gazet już widziałeś ten nagłówek: Syn Garego Oak-a zabójcą! Munchlax zamiast pilnować czy nikt nie idzie usnął. Może to i lepiej. | |
|
| |
kowalt
Liczba postów : 30 Join date : 07/03/2014 Age : 32 Skąd : Warszawa
| Temat: Re: Kowalt i walka z pochodzeniem. Sob 08 Mar 2014, 15:04 | |
| Krew? Martwa? Coś ją musiało zaatakować. A ten przeklęty grubas zamiast stać na warcie śpi. No pięknie. Tak więc mam ranną dziewczynę. Brak możliwości kontaktu ze światem a do tego sam jestem w niebezpieczeństwie. Oczywiście bandaży ani nic nie posiadam. No cóż. Do cholery jasnej! Spokojnie Kowaltymeuszu. Czas działać. Skoro krew to rana. W takim razie krwawienie. Trzeba je powstrzymać. Zdjąłem z siebie koszulkę odsłaniając swój męski nagi tors. Rozerwałem ją i użyłem do obwiązania ramienia. To najpewniej tutaj krwawi. Tak więc w taki sposób powinienem choć na chwile je zatamować.
Następnie zbudziłem Munchlaxa.
- Słuchaj mały. Mamy problem. Ta dziewczyna jest na prawdę ranna. Zostań tu i pilnuj jej. W razie jakby coś się działo krzycz najgłośniej jak potrafisz. Ja spróbuje poszukać pomocy! Od nas zależy życie tej dziewczyny. Tak więc weź się w garść! - przekazałem stworkowi. Następnie ruszyłem przed siebie wołając o pomoc. Szukałem drogi. Skoro jest droga to i samochody. A wtedy może uda się nakłonić jakiegoś mężnego kierowcę do zawiezienia nas do szpitala. A nawet jeśli nie to będzie skory by wezwać pomoc. | |
|
| |
Makrosek
Liczba postów : 713 Join date : 26/02/2014
| Temat: Re: Kowalt i walka z pochodzeniem. Sob 08 Mar 2014, 22:26 | |
| Nigdzie nie pobiegłeś gdyż gdy tylko dotknąłeś kobiety dostałeś czymś w głowę i straciłeś przytomność. Gdy już się obudziłeś zobaczyłeś wielkiego mężczyznę z mieczem w ręce. Nie wiedziałeś gdzie jest munchlax, kobieta zaś zmywała z siebie ketchup. Obok siebie zobaczyłeś martwe wurmple i caterpie. Tylko jeden zielony robaczek ledwo co się ruszał. Nie wiedziałeś co masz robić. Wołając pomoc zwróciłbyś uwagę tamtych ludzi, zaś nie robiąc nic nie masz szans przeżyć. | |
|
| |
kowalt
Liczba postów : 30 Join date : 07/03/2014 Age : 32 Skąd : Warszawa
| Temat: Re: Kowalt i walka z pochodzeniem. Sob 08 Mar 2014, 22:53 | |
| Była tak bardzo wspaniale. Moja chęć pomocy wpędziła mnie w kłopoty. Facet z mieczem w ręku i dziewczyna zmywająca Ketchup. Okej. Z jednej strony cofnęliśmy się do średniowiecza. Miecz i te sprawy. Ciekawe czy facet wie iż teraz pistolety są w modzie. A dziewczę? No cóż. Jeśli zlizywałaby z siebie ketchup to mogłoby być nawet erotczynie. A tak było co najwyżej drętwo. No nic. Dookoła martwe robaki. Nie dość że robaki to martwe. Jeden był jakiś dogorywający ale wątpie by był przydatny. Nie przeciwko mieczowi. Swoją drogą to może być Honedge. Wtedy mam przesrane. Jeśli to stalowy duch to na bank wie że odzyskałem przytomność. Ale są też dobre wiadomości. Grubasa nigdzie nie było. Parszywy leń. Gdyby nie zasnął mógłby mnie ostrzec. To wszystko jego wina. Kuźwa mać. Jak go dorwę to pochlastam. Cóż teraz mogę zrobić? Czekanie raczej wpędzi mnie do grobu. To odpada. Na bank. Jednak jakieś ruchy również mogą być niebezpieczne.
Tak więc wstaję ostrożnie. Staram się złapać dziewczynę i przyciągnąć do siebie. Obezwładnić po prostu. Może i potraktuję ją nieco jak zakładniczkę ale cóż poradzić? Ujma na honorze może i będzie. Ale lepiej żyć bez honoru niźli nie żyć.
A jak mi się nie uda? Wtedy szybki rachunek sumienia. | |
|
| |
Makrosek
Liczba postów : 713 Join date : 26/02/2014
| Temat: Re: Kowalt i walka z pochodzeniem. Nie 09 Mar 2014, 10:23 | |
| Złapałeś dziewczynę chcąc wykorzystać ją jako zakładniczkę, jednak gdy tylko to zrobiłeś mężczyzna z napisem "płatny zabójca" na koszuli odciął tamtej kobiecie głowę. Przyszła kolej na Ciebie. Już chciał wbić w ciebie swój nóż gdy nagle zapadła się ziemia i wpadłeś gdzieś gdzie było bardzo ciepło. Ujrzałeś czerwonego faceta z rogami, kopytami, i kozią bródką. Zostałeś zabity i trafiłeś do piekła. Możesz wrócić ale musisz odpowiedzieć na zagadkę. Dał Ci kartkę z napisem: " Skazany więzień miał zostać stracony w ciągu następnego tygodnia. Sędzia zastrzegł również, że więzień nie może spodziewać się dnia wykonania wyroku - jeśli więzień będzie wiedział, kiedy zginie, to wyrok nie może zostać wykonany. Skazany więzień ucieszył się, ponieważ stwierdził, że wyrok nie będzie mógł zostać wykonany żadnego dnia. Dlaczego? Czy miał rację?" | |
|
| |
kowalt
Liczba postów : 30 Join date : 07/03/2014 Age : 32 Skąd : Warszawa
| Temat: Re: Kowalt i walka z pochodzeniem. Nie 09 Mar 2014, 13:38 | |
| No i stało się. Zginąłem nim zdążyłem pomacać. Znaczy przed śmiercią udało mi się dotknąć dziewczyny ale na jakiś akt nierządu to raczej nie wyglądało. Ponadto mojej nierządnicy zaraz odleciała głowa. Za to ja zginąłem poprzez zapadnięcie się ziemii. Ciekawe. tam na dole spotkałem jakiegoś kogoś. Proponował mi że zostanę ożywiony.
- Koleś ... serio? Chcesz mnie ożywić? I myślisz że ja tego chcę. Słuchaj. Całe życie żyłem w cieniu przodków. Do tego wszyscy oczekują ode mnie nie wiadomo czego. A ja chcę po prostu spokoju. A tu? Tu nikt nie patrzy na moje pochodzenie tylko na to kim jestem. Kuźwa. Żyć ... Znaczy nie żyć i umierać. A co do Twojej zagadki. Rozwiązanie jej jest niemożliwe. Logicznie rzecz ujmując chodzi o coś takiego. Wyrok nie może zostać wykonany siódmego dnia. Wiezień gdyby przeżył sześć dni to wiedziałby że zostanie zgładzony następnego. Okej. Z tego samego powodu wyrok nie może zostać wykonany dnia szóstego. Więzień gdyby przeżył pięć dni i wiedząc że siódmy odpada zakłada że wyrok odbędzie się dnia szóstego. Więc tak być nie może. W ten sposób jesteśmy w stanie wytłumaczyć każdy dzień aż do pierwszego. Tak czy siak nie miał racji. Skoro zakłada że wyroku nie można wykonać to się go nie spodziewa. Więc kat może przyjść dowolnego dnia. - rzekłem i usiadłem przed tym czymś.
- Okej. Chcę na powierzchnie. Nie dotknąłem jeszcze nigdy kobiety pełnej seksu. Tak wiec póki to się nie wydarzy chce żyć. Jednak jeśli miałby mnie pan wskrzeszać to niech pan zabiera tego faceta z nożem. Płatnego zabójcę. - poprosiłem.
Chwila moment. Czy ja staram się iść na układ z diabłem? Będę potępiony? Ciekawe czy Lucek ma dziewczynki.
| |
|
| |
Makrosek
Liczba postów : 713 Join date : 26/02/2014
| Temat: Re: Kowalt i walka z pochodzeniem. Wto 11 Mar 2014, 10:27 | |
| Wyszedłeś znów na Ziemię. Zrobiłeś wdech i wydech, w końcu w piekle nie było świeżego powietrza. Chwila moment, tutaj też nie było, czułeś niewiarygodny smród rozkładających się zwłok. Na ziemi leżała martwa kobieta i płatny zabójca. Martwych robaczków nie było munchlax i caterpie je zjadły. Zobaczyłeś swojego stworka, oraz dziwnego zielonego robaczka. Gdy tylko się zbliżyłeś caterpie zaatakował on munchlax-a pchnięciem, szykuje się walka na śmierć i życie. (xD) | |
|
| |
kowalt
Liczba postów : 30 Join date : 07/03/2014 Age : 32 Skąd : Warszawa
| Temat: Re: Kowalt i walka z pochodzeniem. Wto 11 Mar 2014, 10:51 | |
| Wylazłem. Choć zdarzyło się coś dziwnego. Zabójca nie żył. Natomiast Munchlax i zielony robal pałaszowali trupy robaków. Bez jaj. Pałaszowali trupy. Trupy. Żarli je. Munchlax nic nie zrobił sobie z tego że zdechłem. Pieprzony żarłok wolał jeś trupy niźli zapłakać nad moją śmiercią. Bez jaj.
- Kuźwa. Munchlax. Wstydu nie masz. To pokrzywdzone stworki. Jesteś głupi jakiś czy co? - wydarłem się na grubasa. Przeraziło mnie to jak bardzo posłuchał się swoich instynków. By tego było mało zaraz ten robal zaatakował żarłoka. O co tu kuźwa chodzi? Wpierw razem ucztują a teraz walczą. Do tego w miejscy gdzie znajdują się trupy dwójki ludzi? Czy oni obydwaj są idiotami? A poza tym ... jak ja wytłumaczę policji co się stało? Powiem że diabeł zabił tego kolesia? Kuźwa Jego Mać.
Wdech. Wydech. Olałem walczących Munchlaxa i robaka. W dupie go teraz miałem.
Podlazłem do zwłok i zacząłem je przeszukiwać. Szukałem telefonu czy czegokolwiek czym mógłbym się skontaktować z odpowiednimi służbami. No cóż. Wolę już się tłumaczyć niźli być poszukiwanym. Jest tu masa moich odcisków jak i śladów. Zaraz by mnie znaleźli. A tak przesłuchają mnie, uznają za wariata i zamkną w zakładzie psychiatrycznym. "Kowaltymeusz Oak przyniósł chlubę swemu rodu. Ześwirował". Ojciec będzie ze mnie dumny. | |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: Kowalt i walka z pochodzeniem. | |
| |
|
| |
| Kowalt i walka z pochodzeniem. | |
|