Gre Sebusia - Sebastian William Mackenzie

Minął miesiąc od kiedy Twoja matka, mistrzyni regionu Sinnoh, została zaatakowana przez "niewiadomokogo" i zapadła w śpiączkę. Przez owy czas jej stan nie ulegał zmianie co było zarówno dobrą wiadomością jak i złą bo w końcu dalej nie wybudziła się. Nie mogłeś już dłużej czekać, siedzieć bezczynnie z poczuciem, że ktoś kto zrobił krzywdę Twojej matce chodzi wolny nie przejmując się niczym. Postanowiłeś więc wyruszyć ze swoją lisiczką w pogoń za przestępcą. W którą stronę pójdziesz najpierw?

- Do diabła, wszystko to jest poplątane, nie sądzisz, Foxy? - pytam swoją lisią partnerkę, uprzednio wypuściwszy ją z Pokeballa. - Chociaż... teraz chyba nareszcie zrozumiałem, czego mama się obawiała... ten pistolet, ta krew na nim... Boże, nie chcę nawet wiedzieć, co się tam rozegrało i jaki związek z tym wszystkim ma ON...
On. Inaczej nie mogę go nazwać. Jego imię, a nawet określenie, którego powinienem użyć, opisując przy okazji nasze relacje... nie mogę po prostu tego wymówić. Uśmiecham się przepraszająco do Fennekin i kontynuuję rozmowę, kierując nasze kroki ku Oreburgh. W końcu jeśli chcę pomóc mamie wybudzić się ze śpiączki, muszę mieć jakieś fundusze, żeby się tym zająć, a przecież w Oreburghu jest najbliższa sala, w której ponoć za zwycięstwo można dostać sporo kasy. Więc... czemu by nie spróbować?
- To co, Foxy? Może się rozejrzymy za jakimś celem treningowym, hm? - po czym rozglądam się za idealnym Pokemonem do treningu.
---------------
Yay, jak miło, fajny wstęp :3

Twój Pokemon otarł Ci się o kostki i spojrzał w górę, machając puszystym ogonem. Rozglądałeś się, ale niestety,nic nie dostrzegłeś. Zostało Ci tylko ruszyć dalej. Nawet jeśli tego nie zrobiłeś to i tak byłeś w tarapatach - właśnie pikował na Ciebie dziki Spearow, broniąc zacięcie swojego terenu. Piękne, czerwone skrzydła złożył by nabrać prędkości, ostry dziób wydawał z siebie głośny wrzask, zaś pazury zwinął, by onic nie zahaczać.


Nazwa Pokemona: Spearow K
[url="http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/"][/url]
Poziom: 6
Typ: LatającyNormalny
Łańcuch ewolucji: Spearow-(Lvl.20)->Fearow
Obecne Ataki: Leer / Chytre spojrzenie , Peck / Dziobnięcie , Growl / Skrzek
Charakter i historia: Wydaje się agresywny i pilnuje terytorium

Możesz uciekać lub stanąć do walki, jednak Twoja Foxy, pewna siebie, wyskoczyła przed Ciebie i warknęła, groźnie patrząc na przeciwnika. Każesz jej walczyć, ku jej uciesze, czy może wolisz wiać czym prędzej?

Lekka pomyłka w skanie - nie trzeba chyba tego tagu [url]
-----------------------------
- Wiesz... nie jestem pewien, czy nie jest to aby przypadkiem za silny przeciwnik dla ciebie, Foxy, ale można spróbować - robię niezbyt pewną minę, przy okazji próbując uniknąć natarcia w wykonaniu Spearowa. - W każdym razie, nawet nie będziemy próbowali go łapać, więc uznaj to za trening, okej? Na razie jednak spróbujemy w prosty sposób. Gdy będzie blisko ziemi, wystrzel Ember prosto w jego skrzydła, by chociaż odrobinkę utrudnić mu latanie. Gdy już nie będzie w stanie wzbić się na wysokość większą niż jeden metr, spróbuj trochę na niego poskakać i podrapać go Scratchem, natomiast gdyby planował kontratak, odskocz nieco dalej, a następnie ponów atak Emberem na skrzydła.
Przy okazji staram się dobrze ocenić otoczenie, by wiedzieć, czy da się jakoś je wykorzystać w walce.

Oj tam XD

---------------------------------
Udało Ci się uniknąć ataku z powietrza, jednak Spearow zawrócił nad samą ziemią i wzniósł się w powietrze. Ponownie zapikował, jednak Foxy zgrabnie odskoczyła, po czym szybko skierowała Żar w stronę skrzydeł ptaka. Szybkim ruchem uniknął on ataku, jednak atak drasnął lewe skrzydło Pokemona. Stracił równowagę i rozłożył skrzydła, na co Foxy zareagowała Drapaniem - pozostawiła na jego brzuchu niewielką szramę, podczas gdy ten Zadrapał Foxy nim ta uskoczyła. Ponownie zaatakowała Żarem, tym razem nieco bardziej celnie - Ogon ptaka był cały osmolony.


Foxy - 85%
Spearow - 65%

Yup :3
----------------------
- Dobrze ci idzie, Foxy - chwalę cicho swoją podopieczną, jednocześnie przyglądając się Spearowowi. Ptaszek też sobie nieźle radzi... mógłbym nawet go złapać, gdyby nie to, że miałem już plan. Ze wszystkich latających Pokemonów chciałem tylko Natu i jego ewolucję, Xatu. Na razie jednak zajmę się chyba walką. - Mamy pierwszy sukces, udało się go trochę osłabić. Nadal staraj się celować w skrzydła Emberem, by nieco obniżyć jego lot. Jestem pewien, że w końcu się to uda. Na razie jednak nie robimy dalszych kroków. Gdyby chciał cię zaatakować, odskakujesz w bok i kontratakujesz Scratchem. Miejmy nadzieję, że się uda.

Foxy machnęła ogonem,odskakując w bok, gdyż Spearow zaatakował Dziobaniem. Niestety, raniony ptak był szybszy- Uszczypnął boleśnie lisa w ucho, na co ten zareagował piskiem. Rozjuszona Foxy zaatakowała Drapaniem, korzystając, że przeciwnik był blisko. Trafiła idealnie w skrzydło. Ptak odskoczył gniewnie, wiedząc, że już się w walce nie wzniesie w powietrze. Jak na razie szło Wam bardzo dobrze, mieliście ogromną przewagę. Ranny ptak nie atakował, patrząc podejrzliwie, jakby czekał na dalszy ciąg walki. Foxy zaatakowała natomiast Emberem, jeszcze bardziej go osłabiając. Teraz stworzenie wyglądało bardziej na przerażone. W geście obrony użył celnego Skrzeku, osłabiając atak Fennekina.

------

Fennekin - 70% Atak - 1

Spearow - 40%

- Nie jest źle, Foxy, zostało już tak niewiele! - zaczynam zachęcać lisiczkę do dalszej walki, mimo iż wiem, że to zbyteczne, przecież ona aż się do niej rwie., a wiem o tym doskonale, przecież znam ją dość dobrze. - Myślę, że na sam początek w tej rundzie powinnaś wykonać trzy Tail Whipy, ot tak, by osłabić w zamian obronę Spearow. Pod koniec trzeciego zbliż się nieco do niego i zaatakuj Scratchem, a następnie wypuść w jego kierunku dwie serie Ember. Myślę, że odrzut powinien być wystarczający, bo trochę was od siebie oddalić, więc chyba damy radę... tak myślę.

Rzeczywiście, Machanie ogonem idealnie podziałało. Lisiczka zgrabnym ruchem zaatakowała bezbronnego już ptaka i użyła Drapania, celując w głowę. Pokemon skrzeknął i zasłonił się, wkładając głowę pod skrzydło, Foxy jednak bezwzględnie użyła Ember - Pokemon ledwie się trzymał, bujając się na jednej nodze. Po chwili jednak zebrał siły i zaszerżował dziko na Fennekina, dziobiąc go po uszach. Foxy z piskiem rzuciła się w tył, Spearow zaś obserwował ją, wściekły jak diabli.

Fennekin - 55% Atak - 1

Spearow - 5%

- Taaaak... - szepczę sam do siebie, uśmiechając się jeszcze szerzej. Naprawdę, nie spodziewałem się, że po wypadku mamy będę mógł się jeszcze raz tak uśmiechać, jak przed wypadkiem. Widać walki przynoszą mi radość. Nawiasem mówiąc, ciekawe, czy mama też się cieszyła, gdy walczyła. - Został nam już tylko jeden ruch do pokonania ptaka. Fozy, użyj dwa razy Ember i myślę, że będzie po sprawie.