Park Jurajski

Aerodactyle spojrzały w stronę krzyczacego Jokera. Jeden z nich zaskrzeczał głośno i runął w stronę Jokera.

Rzuciłem się prosto w jego paszczę wcześniej oddając Everstone Żeromusowi.

I w ten oto sposób Joker zakończył swój żywot w Parku. Został Zeromous i Vaphel. Tylko ich dwoje. Joker nie dostaje itemów i Tyrunta. Stwierdzam zgon bo umar.

Zabrał szybko kamień.. Nie rozumiał postawy Jokera.. Może i była głupia.. A może to był jego fetysz i w tej chwili wali konia w żołądku Aerodactyla.. Nikt tego się nie dowie. Jednak trzeba ostrożnie stąd uciec.. Jednak jest to trudne bez poruszania się.

Złapałem za nogi Jokera. Musiałem go uratować.
- Tyrunt, trzym mnie za spodnie!

Vaphel z Tyruntem uniesli się lekko do góry. Vaphel urwał kawałek spodni Jokera i spadł. Aerodactyl odleciał zjadając Jokera. Teraz przydało by się uciec.

- Nieeeeeee! Joker, nie umieraj! - rozpacz po utracie przyjaciela sprawiła że nie mogłem ruszyć się z miejsca.

Najpierw uderzam go by powiedzieć cicho - Ogarnij się.. Rozpaczając nic nie zdobędziesz.. Może i był dobrym towarzyszem, jednak i tak musimy wymyślić, jak stąd uciec..

Cóż, co z tego z to Vaphel pchnął Jokera i się trochę przyczynił do zgonu? Cudem przeszliście przez Góry Aerodactyli. Straciliście 1/3 drużyny. Teraz jeszxze wybieg Heliolisków i bedizeice w Centrum.

Podczas dalszej drogi chyba nie muszą się ukrywać.. W końcu Helioliski chyba nie są mięsożerne.. Więc idzie normalnie zastanawiając się, czy to ma jakiś sens.. W końcu stracili połowę grupy