Park Jurajski

Nowy event! Kojarzysz film Stevena Spielberga "Jurassic Park"? Tutaj możesz w nim być! Najpierw się zgłoś, a potem stań się jedną z pierwszych odwiedzających park! Możesz tu złapać jednego Pokemona. Ale tylko jednego. Możesz wziąć jednego z swoich Pokemonów aby ci towarzyszyły. W Evencie trafisz do wybiegu Tyrantrum. Po drugiej stronie parku jest centrum dowodzenia, zasilanie i helikopter. Cele do wykonania:
Dojście do centrum dowodzenia
Włączenie zasilania
Dotarcie do helikoptera
Przeżycie.
Zapraszam do zapisu.
"Welcome to Jurassic Park"
Uczestnicy;
Joker i Charmeleon Stwierdzam zgon bo umar na śmierć
Vaphel i Gloom
Zeromous i Growlithe
Snorunt i Snorunt
Lista Pokemonów w parku:

 



Boss:

Zapisuję się wraz z Charmeleonem.

Joker zapisany.

Ja i Gloom.

Kolejny ofiara  odwiedzający zapisany

Ja i Growlithe

Wpisany. Jeszcze jedna osoba. Chyba że Snorunt ne chce.

Ano mogę się zapisać, czyli ja i Snorunt.

Więc zaczęło się. Wasz samochód ruszył. Z przodu siedzi Vaphel i Snorunt, a z tyłu Zeromous i Joker. Po drodze widzicie różne Pokemony, Archeopsy, Armaldo, Kabutopsy. Zatrzymujecie się przy wybiegu Tyrantrum. Coś się stało poniewaz nie widać Tyrantrum i samochód na prąd sie zatrzymał. Po chwili do Tyrantrum zostaje opuszczona przynęta w postaci Gogoata. Nic się nie dzieje. Robi się już ciemno i jest burza. Nagle obok samochodu ląduje kręgosłup kozy. Widzicie Tyrantrum. Nagle zaczyna odginać kraty w wybiegu. Kraty które mają 10 000 Volt. On je odgina. Już wiadomo ci się stało. Padł prąd i wszystkie wybiegi nie mają zabezpieczeń! Nie jesteście już bezpieczni.
-Nie robić żadnych ruchów! Tyrantrum reaguje na ruch.
Powiedział wasz przewodnik. Można o nim powiedzieć "typowy Indiana Jones" z kapeluszem.

A może dodatkowe zabezpieczenia? Nie? Zero? Nie przewidzieli takich sytuacji? To przecież Park Jurajski! Wokół kręci się mnóstwo silnych i niebezpiecznych pokemonów. Czyżby zabezpieczenia padły przez najzwyklejszą w świecie burzę? Zero profesjonalizmu. Zero.
Przynajmniej towarzyszył nam przewodnik. Nie wyglądał na jakiegoś siłacza, ale mógł pomóc nam się stąd wydostać. Miałem nadzieję, że posiada Snorlaxa albo jakiegoś potężnego stwora z skrzydłami i kłami na osiem tysięcy kilometrów. Tak byłoby najlepiej.
- No jasne – parsknąłem. – Zaraz tu przyjdzie i zabije nas razem z samochodem - naszykowałem balla z Charmeleonem. W walce z Tyrantrum nie miał najmniejszych szans, ale zawsze to jakieś zabezpieczenie.