Gra Kiry Turnera

Teraz to już w ogóle nie mam pojęcia, co powinienem zrobić.. Jedyne, czego teraz chciałem to odzyskać moich przyjaciół.. Wiedziałem, że to nie był sen, więc "obudzenie się" w sinnoh nie wchodzi w grę.. Jedyne, co pozostało mi to próbować jakoś wyjść z tej sytuacji.. Najlepiej by było, jakbym mógł użyć tutaj Lucario.. Jednak nie mam pokeballa.. Do tego nie wiadomo, jak to by się zakończyło.. Więc na razie tylko przypatruję się czekając na rozwój sytuacji

Szturmowcy popchnęli cię tak żebyś usiadł na krześle przed biurkiem. Pod drugiej stronie usiadł czerwono oki admirał.
-Jesteś ciekawym przypadkiem. Nie ma twojej twarzy w żadnym rejeście w galaktyce. Listy więzienne, spisy ludności, lista dłużników bankowych. Nie jesteś zarejestrowany w żadnym Imperialnym rejeście. W dodatku posiadasz ze sobą przedmioty, jakich dotąd nie widziałem. Nie pasują one ani do kultury współczesnej, ani do starożytnej.
Po czym wyjął jeden z twoich pokeballi. Jest to chyba ball z Poochyeną.
-Wyjaśnij, skąd jesteś, jak masz na imię, co to jest, i co wiesz o załodze frachtowca "Ghost". Oraz skąd masz Dark Saber. Jeśli nie powiesz po dobroci, mamy swoje metody.

Początkowo nie wiedział, co powinien powiedzieć.. Jednak teraz ma w głowie pewne "kłamstwo", które wymyślił dzięki przygodzie w średniowieczu. - Jeszcze się pytasz, kim jestem ? Jam jest Zeromus Lucyfer.. Trzeci najpotężniejszy demon z innego wymiaru zwanego Pandemonium.. Jeżeli sądzisz, że ta zniewaga ujdzie wam płazem to się grubo mylisz.. Nasze hordy czekają tylko na sygnał.. A on zostanie nadany czy tego chcę, czy nie.. Chociaż nie.. Jeżeli będę chciał, to mógłbym je odwołać.. Ale nie mam po co tego robić, skoro to miejsce jest pełne idealnych kandydatów na niewolników.. Albo do pożarcia. - Starał się jak najlepiej odwzorować rolę "demona" co trochę dodając w kwestii psychopatyczny śmiech.

-Skoro jesteś najpotężniejszym demonem co tu jeszcze robisz? Czemu cię nikt nie uwolnił ani ty sam nie ogłuszyles swoimi mocami mnie ani ochronę? Czyli kłamiesz. Lepiej dla ciebie jeśli powiesz prawdę.
Przez cały ten czas Thrawn zachował spokój, zimny spokój. Nie przejął się zbytnio słowami o demonach oraz o nieqolnikach.
-Jeśli nie powiesz po dobroci możemy z ciebie wyciągnąć prawdę naszymi metodami, a jeśli one nie pomogą wezwać Lorda Vadera. On cię przesłucha i po nim najprawdopodobniej cię zabije. Więc masz wybór. Możesz współpracować, albo zginąć. Co wybierzesz to twoja decyzja. Więc pytam się jeszcze raz, jak masz na imię, z jakiej planety pochodzisz i co to za przedmioty który wziąłeś z sobą, oraz skąd masz Dark Saber? Mam nadzieję że odpowiesz na te pytania i nie będzie trzeba cię torturować.

- Jeżeli Darth Vader się tutaj by pojawił.. To zginęliby wszyscy, co dowiedzieli się o moim istnieniu.. - Taktyka nie okazała się w pełni chybiona, jednak lepiej było ją zmienić.. Przypomniała mi się pewna gra umiejscowiona w uniwersum podobnym do tego.. O uczniu mrocznego władcy, który próbował z jego pomocą potajemnie pozbyć się wielkiego imperatora.. Bardzo podobna historia.. Ciekawe, jak na to zareagują.. W końcu to może być prawda.. Pewnie nikt poza samym Darthem Vaderem nie wiedziałby o istnieniu takiej osoby.

Thrawn wstał i wyszedł. Zostałeś tylko ty i dwaj strażnicy. Nagle usłyszałeś ciężki oddech. Oraz kroki. Biurko zostało wywrócone a ty przewrocony mocą. Przed tobą był sam Darth Vader! Podszedł do ciebie szybkim krokiem i złapał za szyję po czym podniósł i rzucił o ścianę.
-Mów wszystko co wiesz o Rebelii, oraz skąd pochodzisz i co wiesz o tych kulkach! Wszystko co wiesz o Rebelii. Mów!
Po czym zaczął cię dusić mocą i znów cię rzucił o ścianę. Bolało jak by cię stratował Rhyhorn. Teraz nie ma żartów. Możesz zginąć. A zaczęło się od wycieczki do Hoenn, gdybyś wtedy pojechał gdzie indziej... Teraz byś nie był duszony przez Vadera. chociaż trochę gówno prawda bo ja i tak bym wprowadził Imperium
//I tu masz trzy opcje do wyboru. Współpraca z Imperium, czekać na ratunek Rebelii, albo zginąć uduszony.//

Nie mogę przecież mu powiedzieć niczego o rebelii.. Bo poza tym, że przez to wiele istot by cierpiało, to jeszcze ja o nich nic nie wiem.. Nie mam nawet co powiedzieć.. Szczególnie o pokeballach.. Gdyby tam był Lucario, to jeszcze coś by się mogło udać.. Ale Poochyena był jeszcze nie trenowany, więc za bardzo nic nie da na razie.. Jednak muszę coś wymyślić.
- A myślisz, że każdemu oni podają swoje tajne informacje ? Nie mam o niczym pojęcia.. Teoretycznie to nawet zostałem przez nich porwany i zmuszony do współpracy. Może i sami nie grożą nikomu, jednak gdy ktoś przedstawia aż takie scenariusze, co się stanie, gdy się nie pomoże, to potrafi być przekonujący.

-Rebelia ma aktualnie bardzo niskie szansę na wygraną z Imperium. Wkrótce zostaną zgnieceni jak robaki. To terroryści. Przeprowadzają ataki na bazy Imperialne. Nawet nie zważając że zestrzeliwując krążownik zabijają tysiące ludzi a gdy krążownik uderzy o miasto jeszcze więcej. Nie widzą że niektórzy oficerowie mieli rodziny, po prostu ich zestrzelilwali. Atakują nie przemyślanie. Nie widzą jakie skutki może przynieść ich wygrana. Chcą tylko zniszczyć Imperium. Ty możesz dołączyć do Imperium. Możesz mieć potęgę której nie ma nikt. Wyczuwam w tobie moc. Mógłbyś zostać moim uczniem. Imperator i tak pewnie wkrótce umrze. Będziemy mogli razem władać galaltyką. Jako mistrz, i uczeń.

Nie mogę przecież tak po prostu powiedzieć, że się na to zgadzam.. Wiem o tym wszystkim zbyt mało.. Jednak wiem jedno.. Sithowie i zdrada idą w parze, nie mogę mu tak ufać.. Przecież mógłbym przez to skończyć jak Starkiller, który został zmuszony do zabicia własnego ojca.. Ja nie chcę być zmuszony do zniszczenia planety, gdzie żyją wszystkie pokemony.. Nie.. Nie jestem potworem.
- Nie wiem, czy powinienem się zgodzić.. Może i propozycja ta brzmi kusząco, a to co twierdzisz o nich też może być prawdą.. Jednak gdybym się zgodził.. Zdradziłbym wszystkich, których znam.. Rodzinę, Przyjacół.. A nawet wszystkich mieszkańców mojego świata.

-Jaki Imperium miało by interes w niszczeniu tej planety? Jest tam bunt? Nie. Ukrywa się tam Rebelia? Nie. Jest tam Akademia Jedi? Nie. Więc po co ją niszczyć? Skoro Imperium nie miało by w tym żadnego interesu? Już prędzej można by tam założyć bazę. Ostatnią Bazę na granicy znanych terytoriów. Bazę do obrony planety, oraz badawczą. Więc po co niszczyć planetę, która może się przydać? Mało kto zadaje się w dzikie regiony. Więc to idealne miejsce na bazę albo stocznię Imperialną.
Nagle do pokoju wszedł jeden z oficerów.
-Sir, flota Rebeliantów wyszła z nadprzestrzeni.
-Flota? Oni zawsze atakują tylko myśliwcami. Ktoś musiał ich tutaj doprowadzić. Mamy na pokładzie szpiega! A tego więźnia zabrać do celi. Porozmawiam z nim później. Przygotować mój myśliwiec!