Gra Vaphela

Andzia wyglądała całkiem sympatycznie. Bardzo szybko wniosła cię na scenę i wyciągnęła balla z Raltsem. Wiedzieliście, że powinna oddać ci go w bardziej oficjalny sposób, ale co za różnica? Z tego, co wiedziałeś posiadała wiele wróżkowych stworków, nie było więc szans, że z wszystkimi się przyjaźniła.
- Fernando de La Rosa został drugim członkiem Drużyny NELSKIEJ! Kto jeszcze? Kto jeszcze?! - przez dłuższą chwilę nikt się nie odzywał. Dopiero chłopak, z którym rozmawiałeś wpadł na scenę i poczekał aż wgramoli się tam jeszcze jeden chłopak; wysoki brunet o niebieskich oczach. Był dobrze zbudowany i bardzo wysoki. Ostre rysy twarzy utwierdzały cię w przekonaniu o opinii łamacza serc. Do twoich uszu dobiegło kilka uwodzicielskich szeptów.
Pomocnicy przedstawili się jako:
a) Ten okularnik Eusuro Valley
b) Ostatni jako Brian Wallace.
- To nasz cały skład! Nasza wyprawa będzie długa i pełna niebezpieczeństw, ale… znajdziemy Nel! – tłum zaczął krzyczeć. Po chwili rozszedł się i dał wam wolne pole do popisu. Andzia nie dawała nikomu dojść do słowa. – Jakieś pomysły? Kto ostatnio widział Nel?

Nasza grupa przywiodła mi na myśl moich starych przyjaciół, był tu Eusin wersja 2 i Nell wersja 2. Poczułem pewien przypływ nostalgii i gdyby nie nasza szczytna...misja, to bym się popłakał. Brian miał w sobie coś frapującego, ciekawego, uwodził wszystko co znalazło się w jego otoczeniu. Tymczasem jednak trzeba było się zająć poszukiwaniami Nell.
- Ja widziałem ją ostatnio jak wychodziła z hali konkursowej. Może powinniśmy tam zacząć? Jakiś z naszych Pokemonów może złapałby jej trop.

Nel była strasznie głupia, ale podobna do Andzi, fakt. Zresztą, przyglądając się im mogłeś zauważyć podobieństwo. Andzia miała tak samo sukowate rysy twarzy jak Nel, która była tylko pustą blondynką. Niemniej pasowały do twojej drużyny i… cóż, Eusin v.2 postanowił skomentować to krótkim, zawadiackim uśmiechem. Najwidoczniej zakochał się w Andzi!
Twoje słowa wywołały krótką kłótnię. W całej tej sytuacji tylko Brian siedział cicho… Nie mogłeś wiedzieć, czy to wina jego pustostanu umysłowego, a może najzwyklejszego w świecie opanowania. Tak czy tak, głos zabrał Eusin.
- Ja nigdy nie poznałem Nel osobiście… – w tym samym momencie urwał mu Brian, który uśmiechnął się uwodzicielsko.
- Pieprzyłem się z nią w kotłowni. Lepiej sprawdźmy tam

Jakby co, to chcę byś wprowadził Vulpixa jako szóstego mojego stworka. Miltanka zostawmy na Johto.
____________________________________________________________-
No cóz. Rozmowa robiła się coraz ciekawsza i ta ekspedycja mogłą nas doprowadzić do bardzo ciekawych konkluzji dotyczących własnej osoby. Któż wie, może Brian jest biseksualny, Eusin vol.2 wyrucha Nell, jak ją tylko znajdziemy, albo wejdzie w trójkącik z Andzią? Czego ja mogłem dowiedzieć się o sobie? Tego wszystkiego miałem zamiar dowiedzieć się w kotłowni.
- Chodźmy zatem do kotłowni, to zawsze jakiś początek - rzekłem i kazałem Brianowi prowadzić do jakiegoś zapewne zaczadzonego miejsca.

Kotłownia była odpowiednim wyborem. W trakcie wędrówki żadne z was nie odezwało się słowem. Utwierdziłeś się w przekonaniu jak bardzo różnią was charaktery. Cóż, Andzia może i była odpowiednikiem Nel, ale tamtej nigdy nie brakowało słów. Anastasie milczała jak głupia i nie zamierzała przerywać niezręcznej ciszy. MĘSKI odpowiednik Nel, Brian, dupo i fiutodajec postanowił zrobić to po raz pierwszy.
Tak. Właśnie przed drzwiami niewielkiego, brzydkiego budynku. Tynk powoli odpadał, drzwi jakoś sobie radziły… prawdę mówiąc wszystko było normalne DOPIERO w środku.
- Spójrzcie! – wrzasnął wskazując palcem na podłogę w środku. Zauważyliście odrobinę spermy znajdującej się na podłodze. I szminkę…

No dobrze. Mieliśmy tu wyraźne ślady bytowania tutaj Nell o Briana. Ewidentne dowody na podłodze. Ale co to nam dawało? Czy pchało nas jakoś dalej w poszukiwaniu biednej durnej Nell? Któż miałby to wiedzieć. Wpadłem jednak na pewien pomysł.
- Brian, złap trop i wywęsz Nell po zapachu jej psiochy. Myślę, ze dasz radę, bystry z Ciebie chłopak - rzekłem klepiąc kolesia po ramieniu. Komplementy to dobra zachęta, nawet jak nie są szczere.

Kiedy Brian zajmował się wydanym poleceniem, wy mogliście obserwować kotłownię. Najwidoczniej było to miejsce schadzek wielu młodych ludzi, do których zaliczali się Brian i Nel. O ich stosunku seksualnym świadczyła między innymi sperma, szminka i pozostawiony biustonosz. Nie miałeś jednak pojęcia do kogo on należał: nieopodal znajdowała się cała sterta staników i gaci.
Dopiero po chwili usłyszeliście dziwny dźwięk. Ewidentnie dochodził z zewnątrz… Kiedy druga wersja Eusina wyszła to sprawdzić, dźwięk przybrał na sile. W tym samym momencie Eusin został odepchnięty tak mocno, że uderzył głową o jakąś starą rurę i stracił przytomność. Dodatkowo druga rura przebiła jego bok na wylot, co zdecydowanie świadczyło o tym, że niedługo się wykrwawi.
Najważniejszy był jednak fakt, iż przed waszymi oczyma pojawiła się banda młodych mężczyzn ubranych w białe fartuchy. Towarzyszyły im młode Type:Nulle.

Czy moja historia miała się powtórzyć? Czy moi przyjaciele znów mieli zginąć w strasznych okolicznościach? Czemu losie znowu mi to robisz?! Zawsze pragnąłem tylko miłej wyprawy, odnalezienia rodzeństwa i życia długo i szczęśliwie jako Mistrz Konkursów? Gdzie zrobiłem błąd? Co poszło nie tak? Tak czy owak, trzeba się było ratować. Najlepiej w sprawdzony sposób.
- Bellossom, wybieram Cię! - rzekłem i wypuściłwm balla z roślinką - Paraliżujący pył w napastników! Niech zginą w męczarniach jak tamci laboranci! Zero litości!

Ogólnie to poszło całkiem sprawnie. Ostatecznie ludzie, którzy Cię napadli zostali pokonani przez Paraliżujący Pył Bollesooma. Twoi towarzysze spanikowali, i zostawili Cię samego. Wrócili, gdy rozprawiłeś się z przeciwnikami. Kiedy na miejsce przyjechali reporterzy, oni zgarnęli całe brawa. Dlaczego? Stali przed drzwiami, zaraz obok znajdowały się trupy. Wychodziło na to, że uratowali ciebie przed bandą złoczyńców! Otrzymali kilka miliardów dolarów, które przelano na konto ich rodziców.

- Lolz - rzekłem i pogłaskałem Bellossoma urodzonego killera i zawróciłem go do Pokeballa. Miałem nadzieję,z ę dostanie jakiś exp za tę wyczerpującą walkę. Teraz musieliśmy dalej poszukiwać Nell.
- Brajan, dokąd teraz mamy się udać nasz piesku wąchaczu? - spytałem po czym zwróciłem się w kierunku Eusina.
- Eusin, żyjesz, wyzdrowiejesz, wykaraskasz się? Powiedz że w końcu, nie ociągaj się tak? To pewnie tylko draśnięcie a Ty jęczysz jak baba. Zbieraj dupę w troki i na przód za Brajankiem i Dżessik...Andzią!