Polowanie Shadica.

- Lubisz nas? - Usłyszałeś głos, a po chwili z cienia wynurzył się wielki Pansear.

- Cóż... lubię każde Pokemony - odpowiedziałem

- Czy chcesz być naszym pokemonem? - Spytał.

- Zaraz... że co proszę? - spytałem próbując po kryjomu wyciągnąc schowanego Safari Balla.

- Łapać go! - Krzyknął. Strażnicy złapali Cię i rzucili pod kolana lidera Pensaerów. Wtedy stało się coś strasznego... Combusken którego poznałeś przybiegł tu i zaczął walczyć z małpkami! Masz szansę na ucieczkę.

Skorzystałem z zamieszania i rzuciłem Safari Ballem w jednego z Pansearów.

Pansear uniknął safariballa i pokazał na Ciebie palcem.

- Uch... pora wiać... - mruknąłem szybko opuszczając kryjówkę małpek

Uciekłeś. Widziałeś jedynie mdlejące Torchici i Pensary. Widziałęś też jak lider Pensarów ewoluuje i walczy z Combuskenem.

Zatrzymałem się patrząc na walkę.
- Cholera trzeba im pomóc tylko jak? - mruknąłem zastanawiając się co dalej. Wpadłem na pewien ryzykowny pomysł. Wyciągnąłem Balla i szybko włożyłem do działka które nastawiłem na maksymalne obroty. Wycelowałem w Lidera biorąc pod uwagę wszystkie czynniki i wystrzeliłem z nadzieją że nie spartaczę tego.