Gra Arca - Shadica

Spoglądając w dół nie ujrzałeś niczego innego jak koron drzew. Granice pomiędzy nimi były zatarte.
W pewnym momencie Ursula wskazała palcem przed siebie. Kilka kilometrów dalej na drzewach wznosiły się budowle. Nieopodal znajdowało się również osiedle nowocześniejszych domów, czerwony dach PC, niebieski PokeMartu i żółty Sali gimnastycznej - Fortree City. Dotarliście tam w ciągu 45 minut. Ursula zawróciła swojego smoka.
- To gdzie najpierw? - spytała.

- Jeśli nie masz nic przeciwko chciałbym potrenować drużynę i może złapać jakiegoś Pokemona - powiedziałem zsiadając ze smoka. Niesamowite połączenie nowoczesnych budynków i mieszkań na drzewie było pewnego rodzaju zaskoczeniem dla mnie. Wyglądało na to że ludzie mieszkający tutaj napawdę potrafili żyć w zgodzie z naturą i nawet bardziej nowoczesne budynki wpasowywały się w tutejszy krajobraz.
- Spotkamy się potem w PC. Znajdziesz mnie w pobliżu jeśli będziesz mieć jakąś sprawę - dodałem kierując się w stronę obrzeży

- Spoko - odpowiedziała po czym dodała - zrobię tak samo. Też potrenuję.
Poszedłeś na zachód od miasta i znów znalazłeś się w dżungli. Ta była jednakowoż trochę rzadsza i z tego powód było tam więcej światła. Trenowali tutaj też inni trenerzy. Głównie typy elektryczne, lodowe i kamienne. Te stworki były super efektywne wobec tutejszej liderki więc wybór jak najbardziej trafiony.

Wypuściłem wszystkich moich podopiecznych. Kluczem do wygrania walki była szybkość i celność, a pierwszy przeciwnik łatwy nie był.
- Dobra ekipa... Electro i Rene wymieniajcie się między sobą atakami, by wyćwiczyć ich celność . Vennie i Shad zrobicie 7 kółek wokół tych wielkich kamieni. Uważajcie na innych trenerów i ich Pokemony, lepiej nie popadać z nikim w konflikt - powiedziałem do podopiecznych, rzucając im trochę karmy dla Pokemonów. Po rozdzieleniu zadań uruchomiłem nowo zaistalowany moduł szukający, by sprawdzić czy działa

Twoje pokemony normalnie zaczęły trening gdy nagle ktoś złapał Cię za ramię. Był to duży pan z jeszcze większą panią. Trzymali się oni za ręce i nagle mężczyzna zapytał Cię:
-Ty jesteś trenerem tego zigzagoona i electrode? Jeśli tak to wyzywam Cię na pojedynek!
Do Ciebie należała decyzja, odmówisz czy może staniesz z nim do walki. Jedno było pewne, jeśli pokemony przeciwnika są tak muskularne jak on sam to możesz mieć problemy. Jednak twoje pokemony mogłyby nabrać nowych doświadczeń.

Spojrzałem chłodnym wzrokiem na gościa który przerwał mi sprawdzanie nowego modułu. Nie przepadałem gdy ktoś przerywał mi testowanie nowych wynalazków, jednak perspektywa ciekawej walki wzieła górę.
- Widzę że szykuje się podwójna walka - pomyślałem przywołując Vennie i Electro do siebie. Spojrzałem pewnym siebie spojrzeniem na napakowanego pana.
- Dobra przyjmuję wyzwanie pokażcie co macie - odpowiedziałem zekając na Pokekemony przeciwnika.

Ujrzałeś frosslasa i Venosaura, już chciałeś stoczyć z nim walkę kiedy to za ramię złapała Cię Ursula.
-Uważaj! Ci ludzie nie są zbyt eleganccy. Według mnie to Ci okryci złą sławą złodzieje Pokemonów Towarzyszka pociągnęła Cię za rękę i zabrała w kierunku lasu.
W ostatniej chwili przywołałeś twoje pokemony do balli, a sam czułeś się nieco dziwnie. Mogłeś stoczyć bardzo ciekawą walkę jednak Ursula przeszkodziła Ci.
Na pewnym drzewie zobaczyłeś list gończy za tamtymi ludźmi. Nagrodą za ich sprowadzenie było 500$. Co zrobisz? Pójdziesz za Ursulą czy może spróbujesz powstrzymać tamtych ludzi?

- Team Chaos! - krzyknąłem biegiem wracając na pole niedoszłej walki. Nie przebiegłem jednak połowy drogi gdy w mojej głowie rozbrzmiał cichy głos "Stój! Nie jesteś jeszcze gotów..."
- Huh? Co do...? - warknąłem rozglądając się w koło. Po chwili zacząłem się zatanawiać. Faktycznie Pokemony tej dwójki wyglądały na silne więc pewnie bym sobie nie poradził. Wściekły kopnąłem pobliski kamyk. Gdy mu się przyjrzałem, uświadomiłem sobie że ten kamień jest jakiś dziwny. Przypominał kamień ewolucyjny ale nie wyglądał jak żaden znany mi kamień ewolucyjny.

Był to Dawn Stone, a obok leżał Moon Shard! (Za kupno w sklepie) Zabrałeś je i wyruszyłeś w dalszą trasę.
-Chodźmy potrenować, i złapać nowe pokemony! Może uda nam się potem pokonać team Chaos! Towarzyszka pociągnęła Cię za rękę i dotarłeś na wielką, zieloną łąkę którą zamieszkiwało wiele gatunków pokemonów, od tych pospolitych po te które widziałeś pierwszy raz na oczy.
Zobaczyłeś następujące pokemony: Taillow, Dustox, lotad, seedot, skitty. Spróbujesz złapać któregoś z nich czy może zaczniesz trenować ze swoimi pokemonami? Możesz też poszukać innych, ty wybierasz.

Wyciągnąłem oba kamienie przyglądając im się uważnie. Pierwszy z nich rozpoznałem jako Dawn Stone. Drugi kamień był dla mnie zupełną niewiadomą, choć miałem podejrzenia co do niego, dlatego postanowiłem sprawdzić go na wszystkich podopiecznych. Pierwszego wypuściłem Shadowa jako że to mój pierwszy Pokemon i najlepszy przyjaciel
- Hej Shad jak myślisz co mam da ten kamyk? - spytałem stworka pokazując mu kamień, czekając co się wydarzy.