Vaphel Admin
Liczba postów : 3197 Join date : 16/07/2013 Age : 32 Skąd : Mazovian
Karta Postaci Profesja Główna: Starter:
| Temat: Re: Zapisy do Seba Czw 07 Lis 2013, 12:10 | |
| Imię i nazwisko postaci: Fernando „Fer” de la Rosa Wiek: 18 lat Wygląd: Fer mierzy 180 cm wzrostu i waży około 78 kg. Ma błękitne oczy, brązowe włosy, kręcone ale często prostuje, ba nawet ostatnio strzelił sobie trwałą prostującą. Ubiera się w stylu elegant ale nie przesadza, wszystko musi być wygodne na tyle by móc robić w tym akrobacje. Wyglądk KLIK!Rodzime miasto/Miasto startu i region: Wyspa Pinkan, Archipelag Wysp PomarańczowychCharakter postaci: Fer żyje w tłumie. Ma pełno znajomych i wszystko go lubią. W sumie to sam nie wie czemu. Nie jest jakiś szczególny, ot lekko zabawny, tolerancyjny i pozytywnie nastawiony do wszystkich. To wszystko głupoty i małoważne rzeczy przy tym, że jego mózg wyparł pewną traumę z dzieciństwa… Historia: Jakieś 11 lat temu, w Johto w mieście Ecruteak żyła sobie szczęśliwa rodzina. Jorge i Mercedes pracowali w tamtejszym oddziale ochrony środowiska naturalnego i wychowywali swoje trojaczki – dwóch chłopców i dziewczynkę. Ich życie było sielanką ale to wszystko nagle się zmieniło, jednego dnia wszystko co miało sens straciło na wartości… Był słoneczny poranek, jeden z niewielu w tym mieście więc wszyscy się tym cieszyli. Trojaczki de la Rosa wyruszyły w drogę do szkoły. Byli zgranym zespołem. Zawsze razem, myślący podobnie choć charakterami bardzo się różniący. Szli, szli i nagle zerwał się potężny wiatr. Niebo przesłoniło czarne chmury. Wielki czarny cień nadleciał nad Ecruteak i dwójka z dzieci znikła w ciągu jednej sekundy… Taka tragedia musiała odbić się na zdrowiu tej rodziny. Marcedes popadła w depresję, którą leczyła przez 2 lata. Fer wyparł całkiem z pamięci istnienie swojego rodzeństwa i stał się całkiem innym człowiekiem. Jorge nie mógł patrzeć na miejsce, w którym żyli więc zabrał swoją rodzinę i wyprowadził się na wyspę Pinkan by objąć tam stanowisko obrońcy Rezerwatu Różowych Pokemonów. O minionej tragedii nie mówiło się w tej rodzinie nigdy. Po pewnym czasie było jako tako normalnie. Po ukończeniu 18 roku życia Fer wyruszył w swoją podróż Pokemon. Chciał zostać hiper pro mastah koordynatorem. Tak powiedział rodzicom i znajomym, ale było coś jeszcze – powoli zaczął odzyskać pamięć z czasów dzieciństwa. W sumie póki co była to tylko jedna scena przedstawiająca trójkę dzieci o kręconych brązowych włosach. W jednym z nich rozpoznawał siebie, drugie o dziwo było identyczne jak on a trzecie to bardzo podobna do nich dziewczynka. Musiał się dowiedzieć o co chodzi ale na rodziców nie mógł liczyć. Zabrał więc swojego wyjątkowego jak na tą wyspę Caterpie bo w normalnym kolorze dla Wysp Pomarańczowych (nie lubił tych rózowych jagód więc ich nie jadł), swoich dwóch najlepszych przyjaciół: Nell i Eusina i wyruszył zbadać świat by odkryć tajemnicę. Towarzysze: Nell i Eusin. Trenerzy. Wymyśl sama dla nich charaktery, niech tylko Nell zgrywa blond pustaczkę i chamówkę a Eusin był zakompleksionym chłopakiem. Wrogowie: Brak póki co. | |
|
Morrigan
Liczba postów : 2 Join date : 11/12/2013
| Temat: Re: Zapisy do Seba Czw 12 Gru 2013, 14:08 | |
| Imię i nazwisko postaci :Wiek:Wygląd: Zacznijmy może od tego, co najbardziej widoczne. Morri nie jest typową dziewoją, o nie. Kiedy myślisz o jednej, myślisz o czym jasnym, czystym. Niestety, patrząc na dziewczę, możesz się zawieść. Taką małą gotycką Lolitką. Ma ona bardzo jasną skórę, co jest chyba jedynym trzymającym ją przy typowym wyglądzie. Inną wyróżniającą rzeczą, są jej oczy. Świecące niczym dwa, krwiste rubiny. Piękna ozdóbka równie pięknego ciała. W sumie, taka wisienka na torcie. Ale zabierzmy się w końcu za prawidłowy wygląd! Głowę dziewoi zdobią dwa kruczoczarne, bardzo długie, zakręcone w spirale loki. Na nich za to czepek zrobiony z koronki oraz dwóch białych, uroczych wstążeczek. Niedaleko niego dwa ręcznie zdobione, złote kolczyki. Idąc niżej, możemy zauważyć jej bardzo smukłą szyję i wyglądającą na nigdy nie muśniętą słońcem skórę. Trochę niżej widnieje marynarka. Zwykła, czarna, zdobiona tylko koronkowym obszyciem. Właśnie, jeszcze krawat! Jak mogłam zapomnieć o jej czerwonym krawacie! Pod marynarką leży szyta na miarę biała koszula, zdobiona na każdy możliwy sposób. Od żabotów, po koronki. Zjeżdżamy jeszcze niżej, by zobaczyć jej uroczą własnoręcznie szytą spódniczkę. Starała się bardzo, co z resztą widać. Kolejna część garderoby ozdobiona koronką. Jednak nie tylko. Na jednej warstwie spódniczki można zobaczyć motyw pajęczyny, będący tutaj czymś ciekawym. W końcu nie na co dzień widzi się kogoś, na kogo zwykli wołać „czarna wdowa” No tak. Teraz zostały tylko jej zakolanówki, oraz czerwone szpilki z trzema paseczkami. Poza tym, nosi jeszcze pierścień na cały palec, wykonany ze srebra, wyglądający jak kawałek zbroi. A! Jeszcze jedno! Jej pazurki zawsze są pomalowane na czarno, zawsze! Rodzime miasto/Miasto startu i region: Pochodzi z mniej znanych wysp, położonych gdzieś w okolicach Sinnoh. Jednak po dotarciu do samego Sinnoh, znajdzie się w jakimś mieście z dojściem do morza. Charakter postaci: Morri. Bardzo ciekawa panna, musicie to przyznać. Niby to czysta, świetlista, biała, bo przecież gwiazdka, tak? Jednak charakterku świetlistego to ona nie ma, o nie. Pierwszą i chyba najbardziej widzialną cechą jest jej pewność siebie. Nigdy nie wycofa wypowiedzianego przez siebie zdania, nie zważając na konsekwencje. Można uznać to w sumie za coś dobrego, jednak najczęściej zależy od sytuacji. Inna sprawa, kto zrani taką niewinną dziewuszkę? Kolejna cecha, którą nie trudno zauważyć, to jej przebiegłość. W końcu czego można się spodziewać po właścicielce kasyna i zaciekłej hazardzistce? Musi zrobić wszystko, żeby wygrać. Wszystkie chwyty dozwolone! No chyba, że ktoś wprowadza te głupie, ograniczające możliwości zasady… Wtedy trzeba znaleźć jak najwięcej niedomówień. Poza tym, kto będzie stawiał Zasady przed strategiem takim jak Morrigan? NIKT… Kapryśna. Widać to przy każdej możliwości wyboru. Co chwilę jej coś nie pasuje, zmienia zdanie, nastawienie. Raz cię kocha, zaraz nienawidzi, raz chce słodkie, zaraz słone. A to za jasne, a to za ciemne, za mało soli, za mało pieprzu. Eh, dziewczę raczej nie dowie się, co znaczy nie mieć opcji wyboru, co? Łapczywa. Jedno z lepszych słów, mających na celu ją określić. Liczą się dla niej pieniądze, kupa pieniędzy. Nie do końca jest w stanie zrobić dla nich wszystko, jednak w pewnym sensie są dla niej wyznacznikiem. Bardziej prawdopodobne jest, że zaprzyjaźni się z kimś z wyższej klasy społecznej, niż jakimś tam plebsem. No bo kto bogatemu zabroni? Morrigan możemy zaliczyć do typu osób, które nie pozwolą sobie w kaszę dmuchać. Bądź co bądź, ale ta dziewczyna ma jaja! Nie raz zdarzało się, że jakiś tępawy spaślak próbował zastraszyć ją gdzieś na mieście, czy w kasynie. O nie, ona sobie na to nie pozwoli. W sumie nikt nie powinien zadzierać z tą dziewuchą. Ona potrafi pokazać pazurki. No, przyszedł czas, na parę wad ze strony Pani Kasyna. Otóż, jest ona na co dzień neutralna, ot co. Jednak pieniążki robią swoje i chyba każdy jest tego świadomy. Żądza pieniądza. No cóż, jeżeli mielibyście kasyno na taką skalę jak jej, to też pewno chcielibyście pieniędzy. Ciągle więcej i więcej. Jeżeli jednak pozna kogoś dobrze, potrafi być lojalna. Historia: Morrigan Sawinean. Bardzo ciekawe imiona, czyż nie? Dziewczynka pochodząca z arystokratycznej rodziny, od dziecka miała wszystko, o czym marzyła. Oczko w głowie tatusia, cóż na to poradzić. Trudno żeby ktoś tak uroczy nie wpływał na innych. Ojciec był kapitanem marynarki, niestety odszedł z powodu bardzo ważnych problemów, nie tylko zdrowotnych. Przegrał, o parę razy za dużo, nie swoje pieniądze, ot co. Wybył z marynarki, po czym osiadł się na kurortowej wyspie, gdzie poznał swoją żonę, Morganę. Przez zamiłowanie do hazardu, jak i chwilową, dobrą sytuację finansową, otworzył kasyno. A skąd ta nagła zmiana w sakiewce starego kapitana? Otóż wpłynęły na to dwa dość ważne czynniki. Pierwszy, zmarły ojciec, a raczej spadek po nim, który bardzo wzbogacił synka. Kolejnym, jest wstąpienie do arystokratycznej rodziny po ślubie z Morganą. Co tu dużo mówić. Kasyno prosperowało w najlepsze. Tak samo jak ich życie emocjonalne. Już dwa lata później narodziło się ich pierwsze dziecko, które nazwali Morrigan. Drugie imię przybrała z czasem, kiedy potrzebowała ukrycia, ale nie o tym teraz! Córeczka od razu zdobyła sympatię mieszkańców wyspy. Wszyscy ją znali, kochali, uwielbiali. Nie dziwota, że swojego czasu była jak gdyby maskotką Kasyna. Dziewczę od urodzenia miało wszystko co chciało, jednak nie była jakoś wielce rozpuszczona. Przecież jak coś tak czystego i niewinnego mogło okazywać jakiekolwiek oznaki negatywnych emocji, czy myśli. W każdym razie, od małego ciągnęło ją do hazardu jak i pieniędzy. Takie przyzwyczajenie po ojcu. Gdy tylko trochę podrosła, nauczyła się grać w „Wojnę”, aby zaraz móc grać w Pokera, wygrywając z ludźmi z jej najbliższego otoczenia, w tym Ojcem, który najzwyczajniej w świecie dawał jej fory! Radości nie było końca, po każdym zwycięstwie, oczywiście. Każda porażka kończyła się najczęściej smutnym uśmiechem, jak i obietnicą przyszłego rewanżu podczas kolejnego spotkania. Dziewczę rosło spokojnie, kształtując wraz z wyglądem swój charakterek. Z małej niewinnej dziewojki, w poważną, Gotycką Lolitkę, chciwą na pieniądze, jednak pewną siebie. Nie pozwalała ona komukolwiek oszukiwać w jej kręgach. Nie, przecież skądś musiał się wziąć jej przydomek „Królowej Kłamców”. Dziewucha powoli przyczyniła się do zwiększenia obrotów kasyna. W sumie nieczęsto widzi się tak udaną hazardzistkę, o takiej urodzie jak i zdolnościach. Co tu się dziwić, że obroty rosły i rosły, a rodzina stawała się coraz bogatsza. Jednak niecałe życie jest sielanką, nie? Gdy tylko skończyła czternaście lat otrzymała swojego pierwszego pokemona, Prinz'a. Jakieś problemy, prędzej czy później musiały się pojawić. Takowe doprowadziły do rozpadu rodziny… Ale co mogło się stać? Jakim cudem nagła tragedia doprowadziła do tak dramatycznej zmiany w życiu rozpieszczanej do tej pory Morrii. Na wyspie pojawili się "Starzy znajomi" z zamiarem spokojnej rozmowy z ich byłym członkiem. Cóż, zawsze jest „zamiar”, nie? Gorzej z późniejszymi efektami czy konsekwencjami. Tak też było tym razem. „Spokojna Konwersacja” zmieniła się w szarpaninę, która doprowadziła do śmierci mężczyzny. Przyczyna dość banalna, jednak jak widać, śmiertelna. Mężczyzna dostał stołem, stołem do Pokera, w głowę… Ucieczka Lolitki razem z matką, została wymuszona przez chwilową sytuację. Trzeba było zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. Do najłatwiejszych zadań to jednak nie należało, kiedy miało się parę minut pod presją Marynarki, próbującej cię właśnie zabić. Wzięły najpotrzebniejsze rzeczy, w tym dziwnie wyglądający owoc, który był największym skarbem jej ojca. Cóż, zdarza się, kiedy ktoś zbiera znaczki, czy kapsle… Ale owoce? Szybka zmiana strojów, po czym bieg do portu, gdzie miały złapać jakiś statek. Cóż, nie było to nic przyjemnego, nie dla kogoś, kto wcześniej opływał w luksusie. Wstąpiły na statek, wyruszając tak naprawdę na oślep. Nie widziały innej opcji, kiedy grożono im śmiercią. Cały dobytek rodziny, wraz z kasynem przepadły na zawsze… Podróż statkiem nie należała do męczących. Wręcz przeciwnie. Morrigan umilała sobie i matce podróż hazardem, grając z każdą chętną osobą, na pieniądze, lub nie. Najczęściej jednak dla zabawy, gdyż trzeba było się jakoś zachowywać, chociaż tu. Wysiadły na najbliższym przystanku, dziękując za podwiezienie. Musiały szybko znaleźć schronienie, w którym mogłyby się czuć bezpiecznie, jak i pewne, że nie zostaną przez nikogo znalezione. Z tego powodu musiała również zmienić tymczasowo imię, przybierając nowe, „Marina”. Zamieszkały w przydrożnej Karczmie, zaprzyjaźniając się od razu z jego właścicielką. Potulna babulinka, która przygarnęła matkę z dzieckiem, jak dwa, biedne, porzucone koty. Pierwsze dni nie należały do najlepszych, ani najciekawszych. Morrigan musiała się nauczyć pracy, w końcu, trzeba było na siebie zarobić, nie? Tym bardziej, kiedy straciło się, tymczasowo, status arystokratyczny. Zaczęła od najłatwiejszych prac. Od prania, czy gotowania w karczmie, po w końcu stanie za barem i obsługiwaniem klientów. Rozpoczęła też małą działalność hazardową w owym mieście. Takie tam, malutkie turnieje pokerowe. Musiała też nauczyć się czegoś przyszłościowego, wiedząc, że o pracę może być ciężko. Udała się z tym do Luminy, staruszki, która przygarnęła je do siebie. Niedługo po tym zostały zmuszone do kolejnej przeprowadzki. Okazało się, że na owej wyspie Pokemony były tępione, a Morrigan jako trenerka nie miała prawa tu mieszkać. Przeniosła się do Sinnoh, gdzie powoli zaczęła zbierać swoją drużynę. W końcu trzeba jakoś zarobić na kasyno, nie? Towarzysze:Wrogowie:Starter: Honedge nazwany Prinz. (( I tutaj wolałbym całą historię i jego charakter wysłać na pw c: )) Lubiane/nielubiane typy: Ulubione/znienawidzone Pokemony/generacje Pokemonów: Wymieniać? Scolipede, Dragalge, Whimsicott, Lilligant, Gardevoir, Ampharos, Banette, Drifblim, Chandelure, Xatu, Gothitelle, Klefki, Clwaitzer, Swablu. Dodatkowy Ekwipunek: ~ Monety do gier ~ Karty ~ Kości Cele postaci: ~ Otworzyć ponownie kasyno. ~ Stać się najbogatszą osobą w regionie. Prośby: Jak można,to z Prinzem prośba c: Ważna rzecz z pewnego tematu: Coś, co Sebuś lubi najbardziej
| |
|