Gra Kirigayi Kazuto

Twój stworek walczył zawzięcie. Każda jego kombinacji się udawała. Nawet kula otoczona zielonym zefirem co bardzo podobało się zarówno publiczności jak i jurorom. Nawet przeciwniczka była zachwycona Twoim Pokemonem. Jej jednak też był dobry i walka zakończyła się pozostawiając przeciwniczce 1pkt i 1% HP, jej Prinplupowi. To był koniec Twojej przygody z tym Konkursem.
Ostatecznie Konkurs wygrał Rudzielec Freddy. Jego Magnemite niemalże usmażył Prinplupa Dawn. Na całe szczęście ta przegrana tylko zdopingowała Twojego motylka do kolejnej walki.

0.5lvl dla motylka.

- Spokojnie Beautifly na błędach się uczymy. To był dopiero nasz pierwszy występ, więc musieliśmy się dowiedzieć jak to jest. Następnym razem wygramy.
Muszę stwierdzić, że ten rudzielec jest silny. Pokonał nawet tą dziewczynę. Poszedłem pogratulować Rudzielcowi wygranej w konkursie. Muszę naprawdę przyznać ma talent. Przynajmniej już wiem jakimi stworkami dysponuje. Ostatecznie poszedłem poszukać Shawa i podziękować za doping. Tylko gdzie on może być?

Rudzielec został otoczony przez tłumek paparazzich i dziennikarzy nikomu nie udało się do niego przecisnąć. Udzielał wywiadów, pozował do zdjęć ze swoimi stworkami, miał swoją chwilę sławy.
Ty natomiast szybko odnalazłeś Shawna, który czekał na Ciebie w holu. Poklepał Cię po ramieniu i wróciliście do Pc gdzie oddaliście swoje stworki do leczenia a sami poszliście jeść, myć się i spać. Następnego dnia po odebraniu swoich Pokemonów byliście gotowi ruszyć w dalszą drogę. Shawn zaproponował by przejść nową drogą na północ do lasu Petalburg i stamtąd do Rustboro.

No to Rudzielec może się cieszyć ze sławy. Zgodziłem się z Shawnem na to, aby przejść nową drogą na północ do lasu Petalburg i stamtąd do Rustboro. Może tam złapie jakiegoś fajnego stworka do pokazów, a Shawn do walk pokemon. Obyśmy tylko tam nie spotkali tego Rudzielca. To by mnie skrępowało po przegranej. On jest taki tajemniczy, ale nawet nie pogardził mieć jakiegoś zawziętego przeciwnika który by zemną cały czas rywalizował. Następnym razem muszę wykombinować coś o wiele, wiele lepszego.

Weszliście do lasu. Było tu dość ciemno, ale co jakiś czas były małe polanki, gdzie można było odpocząć. Co jakiś czas coś szurało w krzakach. Wtem z jednego z nich wytoczył się Slakoth. Shawn od razu się podekscytował i rzucił Greatballem. Stworek uciekł z balla. Shawn walczył z nim przy pomocy Zigzagoona i ostatecznie udało mu się go złapać. Wyleczył swoje stworki.
- Zawalczysz Eevee kontra Slakoth? Muszę go koniecznie wypróbować!

-Ja to ci zazdroszczę. Masz już trzy pokemony a ja tylko dwa i żadnego nie złapałem. Pierwszy to starter, a drugi się wykluł. Trzeba w końcu coś zdobyć. Skoro chcesz walczyć to zawalczmy. Wypróbujesz przynajmniej Slakotha, a ja szczerze też chcę zobaczyć jaki jest silny i jakie zna ataki. Z tego co wiem to jesteś silnym trenerem i nie mogę cię lekceważyć. Stoczyłem z tobą już przecież dwie walki, ta będzie trzecia.
Może uda mi się z nim wygrać? Tylko kogo wystawić do walki? Raczej wystawię Eevee niech troszeczkę się rozerwie, ponieważ nie brał udziału w pokazie przez co może mu się bardzo nudzić. Przy okazji Eevee potrenuje i stanie się silniejszy. O przewagę nie mam się co martwić, ponieważ Shawn mówił, że łapię tylko normalne pokemony, a więc Slakoth musi być normalnym pokemonem. Eevee jest normalnym pokemon przez co będą na równi.

Stanęliście na przeciwko siebie. Slakoth leżał sobie grzecznie na trawce wypuszczony z balla. Twój Eevee stał po drugiej stronie polany i jeżył futerko. Był gotowy na ostrą walkę w imię Twoich spraw, Twojego treningu i przygotowań do Konkursu. Był Twoim starterem i zamierzał dać z siebie wszystko. Ten trening mógł wam pomóc w następnym Konkursie.

Eevee
vs
Slakot

Spodobała mi się determinacja Eevee. Byłem gotowy zacząć. Może Eevee pozna jakiś atak przydatny w konkursach albo nawet stanie się z nim coś lepszego.... Nic nigdy nie wiadomo. Ciekawe czy Slakot Shawna będzie silny bo jak na razie to leniwie sobie leży. Zawsze nie lekceważ przeciwnika - Mówię do siebie w myślach. Dobra zacznijmy już tą walkę i nie przeciągajmy. Rozkazuje Eevee zrobić piruet używając po tym szybkiej gwiazdy który ma wycelować w przeciwnika. W tej walce skupimy się także na wyglądzie, ponieważ to nam pomoże w pokazach no, ale znowu nie skupiajmy na tym wszystkiego. Tłumaczę Eevee aby podbiegł do przeciwnika i przeskakując efektywnie nad nim użyć ukrytej siły i zeskakując na ziemię szybko i niespodziewanie zaatakować szybką gwiazdą. Może ta walka nie będzie perfekcyjna, ale nóż widelec uda nam się wygrać.

Kule Ukrytej siły dosiadły szybką gwiazdę i zamieniły się w małe kuliste shurikeny, które pognały w stronę przeciwnika. Okazało się, że Slakoth był bardzo słaby bo ten atak sprawił, że padł omdlały. Nie pocieszyło to Shawna bo sprawiło, że uzmysłowił sobie, ze długo będzie musiał trenować z tym Pokemonem. Wtem wydarzyło się coś zdumiewającego. Twój Eevee rozbłysł światłem ewolucji. Wtedy przypomniało Ci się coś czego uczyłeś się dawno temu w szkole. Na świecie znajdowało się kilka punktów energetycznych zwanych Omszonymi Skałami, ich obecnośc sprawiała, ze Eevee trenowany obok skały ewoluował w Leafeona i to właśnie stało się z Twoim stworkiem.

No cóż.. Nie sądziłem, że tym razem będzie tak łatwo. Aż już nie chcę mi się wierzyć co mówiłem o lekceważeniu przeciwnika. Co zrobisz, Slakoth to Slakoth. Nagle zobaczyłem, że Eevee się cały świeci. Pamięć mi wróciła i przypomniałem sobie jak Wurmple się tak świecił, więc doszłem do wniosku, że to ewolucja. Nawet uczyliśmy się o tym w szkole. Podbiegłem do Eevee, w sumie teraz już Leafeona i go przytuliłem. Teraz to mamy w banku, że wygramy konkurs. Robię szybko skan pokedexem, a następnie idę pocieszyć Shawna.