Gra Vaphela

Ale Oddish FNT.
---------------------
-Widziałem coś podobnego w korytarzu obok naszej kajuty.
Eusin poszedł przodem chowając do balla Rhyhorna. Nall wzięła na ręce swoją Vulpix i dała jej potiona, Vulpix stanęła ją równe nogi.
-Na Valencie? No dobrze, sam bym coś złapał, na przykład jakąś Rattatę?
Obok was przechodził jakiś człowiek z Archen na ramieniu i rozdawał wszystkim ulotki, wam też dał po czym poszedł na pokład, na jego czarnej koszulce zobaczyłeś czaszkę Tyruntrum i napis "Jurassic Island".
-Co to za gość?
Zapytała Nell.
Po paru minutach jesteście przy odpowiedniku PokeCentrum, chwilę potem masz już swojego Oddisha całego i zdrowego.
-To gdzie idziemy? Na górę czy do kajuty? Ja będę na górze i będę z Rhyhornem podziwiał morze.

Ale pokonał przeciwników więc według naszego rodzaju rozdawania exp. dostaje doświadczenie.
____________________________________________________________
- Ja idę się przespać razem z moimi słodziakami - rzekłem miziając Cleffę i Oddisha, który na szczęście był już całkowicie zdrowy. Wolałem wypocząć. Było już zapewne późne popołudnie a statek dopłynie dopiero jutro, ale rano. Wrzuciłem ulotkę na dno torby i po chwili już zapomniałem, że w ogóle istniała. Miałem ważniejsze cele w mojej podróży i musiałem najpierw je wypełnić a dopiero potem zdecydujemy gdzie nas nogi poniosą.

Dla Oddisha 3 lvl
-------------------------------------------------
Okazało się że macie wspólną kajutę, okno było w połowie zanurzone, widziałeś przez nie Magikarpie i w oddali dwa Gyaradosy, Cleffa spojrzała na nie z podziwem, po chwili usłyszałeś syrenę, statek zwolnił i mocno skręcał, musiałeś się czegoś złapać żeby się nie przewrócić, mijaliście inny statek wypełniony Skiddo i Gogoatami jak i przeróżnymi roślinami, na boku statku widzisz takie same logo jak na ulotce, statki prawie się o siebie otarły ale po chwili płyniecie dalej. Oddish znudzony patrzeniem za okno nałożył na siebie prześcieradło z łóżka i podskakiwał jak by chciał powiedzieć "Hej! Jestem Gastly, Buuu!"

Sorry za długość ale nie dałem rady wymyślić do Twojego posta dłuższej odpowiedzi.
____________________________________________________________
Ja za to położyłem się do łóżka i postanowiłem,z ę bardzo szybko się położę spać. Wstałem więc i poszedłem się umyć szybko do łazienki po czym przebrałem się w odpowiednie ubrania i położyłem się do łózka wcześniej życząc dobrej nocy towarzyszom i moim stworkom, które zawróciłem do Pokeballi.

Śpisz, śpisz, śpisz. Śni ci się Metapod zjadany przez Arboka, po chwili jednak Metapod ewoluuje i rozgramia Arboka. Budzisz się spocony, jest ranek, wszyscy jeszcze śpią poza Vulpix która skacze po łóżku Nell żeby ją obudzić, Nell mamrocze coś w stylu "Mamo, nie chcę do szkoły". Jak Vulpix Nell cię zobaczyła podskoczyła i polizała cię po policzku. Zza drzwi czujesz zapach jedzenia, słyszysz również stolik na kółkach ze śniadaniem. Drzwi się otwierają i wchodzi kelner.
-Śniadanie, dziś jajecznica, o tylko ty nie śpisz, dla reszty dać herbatę czy nie?
Wtedy rozległa się syrena która obudziła i Nell, i Eusina. Słyszysz głos z megafonu
-Zapraszam na konkurs! Do wygrania różowy Caterpie z wyspy Pinkan! Wszyscy zainteresowani proszę do pokoju bitewnego numer 4!

Stwierdziłem, zę nie chcę wspierać precedensu wyłapywania rzadkich różowych stworków z mojej rodzimej wyspy. Znajdowały się pod opieką Parku Narodowego i powinny tam zostać. Toteż zjadłem czym prędzej śniadanie i nakarmiłem swoje stworki łącznie z Magikarpiem wsadzając go do wanny. Potem poszedłem na pokład widokowy zobaczyć jak daleko jesteśmy od Valencii. Chcę jak najszybciej zejść z tego statku. Na tej słynnej wyspie może nas spotkać cała masa przygód.

Jak się okazuje przez przypadek pomyliłeś drzwi na pokład z drzwiami do magazynu, tam widzisz małego pasażera na gapę, Caterpie! Właśnie zajadał zapasy żywności w postaci chleba. Gdy tylko cię zobaczył zaczął umykać w stronę kąta, patrzył na ciebie ze strachem, mogłeś zauważyć jak w pośpiechu rozgląda się gdzie umknąć. Jakiś marynarz cię zauważył.
-Hej! Co tu robisz?
Spojrzał na podziurawiony worek z zapasem żywności.
-To twoja robota?

- Nie, nie mam z tym nic wspólnego - rzekłem jednocześnie rozsuwając torbę i otwierając pudełko z karmą w taki sposób by marynarz tego nie zauważył.
- W ogóle co to za pomieszczenie? Chciałem dotrzeć na pokład widokowy ale chyba pomyliłem drzwi - mówiąc to ściągam torbę z ramienia i odstawiam ją tak by Caterpie mógł do niej wejść. Jeżeli go tu zostawię to może nie być na niego miłe.

- Tak, zaraz dołączę - rzekłem po czym odszedłem na stronę by zajrzeć do torby. Odchyliłem spokojnie klapę i wymierzyłem Pokedex w Caterpie by sprawdzić jego level. Jeżeli będzie wysoki, 8 lub 9 albo jeszcze wyższy to spróbuję go złapać. W Innym przypadku wypuszczę go gdy tylko dopłyniemy do brzegu. Mam już trzy stworki o niskich levelach i nie mam czasu na trenowanie kolejnego. Trzeba myśleć rozsądnie. Czeka mnie pierwszy Konkurs na Valencii a ja całkowicie nie jestem na niego gotowy.