Gra Grotiego

Przeszedłeś zatem szybko przez miasto by rozbić się pod górami. Twoje stworki bawiły się między sobą i najwyraźniej dobrze się czuły we własnym towarzystwie. Po zjedzeniu kolacji udaliście się spać, w końcu rano mieliście ruszać dalej.
Po śniadaniu ruszyłeś do jaskini, na szczęście wyznaczono szlaki w środku więc ciężko było się zgubić a i dzikie stworki miały spokój gdyż nie musiały się martwić ludźmi tutaj przechodzącymi. Gdy już byłeś blisko wyjścia drogę zagrodził Ci Pokemon. Miał katar, ale chyba chciał walczyć!

Idąc szlakiem w jaskini wyczekiwałem wyjścia z niej, ciemno ponuro i w dodatku chłodno, zdecydowanie wolę świeże powietrze. Przy wyjściu spotkałem Pokemona, który pociągał nosem, pomyślałem, że dam mu coś żeby się nie zasmarkał ale widocznie miał chęć do walki. Szybko wyciągnąłem Pokedex aby przeskanować stworka. Czułem się pewnie po ostatniej wygranej więc nie było możliwości abym odmówił walki.

Pokedex pokazał Ci, ze jest to Bagon. Widocznie uciekł z miejscowej dolinki smoków, która znajdowała się wewnątrz Meteor Falls. Cóz tak czy owak maluszek chyba był przeziębiony. Padł przed Tobą mimo szczerych chęci do walki. Wstrząsało jego ciałkiem, zapewne miał dreszcze. Mogłeś go złapać zasadniczo i zanieść do PC, albo tylko zanieść do PC. Decyzja należała do Ciebie. Z pewnością nie będzie stawiał oporu bo był cięzko niedysponowany.

A więc wpatrywałem się w Pokedex i studiowałem wszystkie dane żeby mnie nie zaskoczył w walce i kiedy schowałem Pokedex i już trzymałem Pokeball w ręce zobaczyłem że stworek leży przede mną twarzą w ziemi i nic nie robi. Stanąłem jak wryty, mięśnie mi zastygły, byłem trochę spanikowany nie wiedziałem co mam zrobić, położyć gdzieś na kamieniu czy co, ale szybko wziąłem się w garść biorąc go pod pachę pobiegłem w stronę najbliższego PC.

Zbiegłeś więc co sił w nogach po stoku górskim a potem szybkim krokiem pokonałeś góskie hale i małe jeziorko, które znajdowało się poniżej. Do Fallarbor zostało już bardzo mało drogi ale Ty już padałeś na twarz. Ostatkami sił wbiegłeś do PC gdzie pieczę nad stworkiem przejeła pielęgniarka i jej Chansey. Godzinę później oddano Ci Pokemona.
- Jest jeszcze trochę słaby, ale to nic poważnego - stwierdzono a smoczek przytulił się do Ciebie jak do wybawcy, chociaż było to tylko drobne przeziębienie.

Trochę przestraszony i padnięty czekałem najdłuższą godzinę w moim życiu. Nie był to mój Pokemon ale strasznie się martwiłem co z nim jest, bo nie wyglądało to najlepiej, przez całą drogę wydawało mi się, że niosę zwłoki. Kiedy zobaczyłem, że niesie go pielęgniarka zerwałem się z siedzenia i szybko podbiegłem i strasznie zdziwiła mnie jego reakcja, więc ja się głupio uśmiechnąłem ale po chwili zebrałem wszystkie fakty do kupy i pewnym głosem powiedziałem do niego:
-Chcesz dołączyć do mojej drużyny i pomóc mi osiągnąć wielki cel?
Miał w oczach coś takiego co od razu mnie do niego przekonało.

- Gon, gon! - krzyknął mały smoczek i po chwili stał się Twoim stworkiem tykając jeden z pustych balli przypiętych do Twojego paska noskiem. Wtem Pokedex pokazał Ci resztę danych.

Nazwa Pokemona: Bagon M
Gra Grotiego - Page 6 371

Poziom: 13
Typ:Smok
Łańcuch ewolucji: Bagon-(30lvl)->Shellgon-(50lvl)->Salamence
Obecne Ataki: Wściekłość (Rage), Smoczy oddech (Dragon Breath), Żar (Ember), Gryzienie (Bite)
Reszta ataków: Chytre spojrzenie (LeeR)
Charakter i historia: Stworek ten urodził się w Dragon Den, ale lubił wychodzić z niego i zapuszczać się w góry przez co się przeziębił i trafił na Grotiego. W formie podziękowania za uratowanie życia dołączył do jego drużyny. To ciekawski stworek, ogromny pieszczoch i łasuch.
Zdolność: Kamienna głowa (Rock Head) - Chroni przed obrażeniami z odrzutu (recoil damage).
Trzymany przedmiot: -
Istotne lokacje: Fallarbor - miejsce złapania
Ball: Pokeball

Kod:: [b]Nazwa Pokemona:[/b] Bagon [color=red]M[/color]
[img]http://www.serebii.net/sunmoon/pokemon/371.png[/img]
[b]Poziom:[/b] 13
[b]Typ:[/b][color=DarkOrchid][b]Smok[/b][/color]
[b]Łańcuch ewolucji:[/b] [u]Bagon[/u]-(30lvl)->Shellgon-(50lvl)->Salamence
[b]Obecne Ataki:[/b] Wściekłość (Rage), Smoczy oddech (Dragon Breath), Żar (Ember), Gryzienie (Bite)
[b]Reszta ataków:[/b] Chytre spojrzenie (LeeR)
[b]Charakter i historia:[/b] Stworek ten urodził się w Dragon Den, ale lubił wychodzić z niego i zapuszczać się w góry przez co się przeziębił i trafił na Grotiego. W formie podziękowania za uratowanie życia dołączył do jego drużyny. To ciekawski stworek, ogromny pieszczoch i łasuch.
[b]Zdolność:[/b] Kamienna głowa (Rock Head) - Chroni przed obrażeniami z odrzutu (recoil damage).
[b]Trzymany przedmiot:[/b] -
[b]Istotne lokacje[/b]: Fallarbor - miejsce złapania
[b]Ball:[/b] Pokeball

Tak jest! Kolejny Pokemon! Mam nadzieję, że szybko wydobrzeje, bo czeka mnie jeszcze wiele walk do stoczenia, a widzę w nim świetnego wojownika. No ale dobra czeka na mnie kolejny gym i kolejna odznaka do zdobycia. Tym razem kieruję się do miasta Lavaridge, czyli gym trenerki ognistych Pokemonów. Stojąc jeszcze w PC spojrzałem na mapę, po czym wyszedłem z budynku i udałem się w stronę drogi 113.

Za krótki post.
__________________________________
Wszedłeś na drogę 113. Od kiedy wulkan Chimney nie był już aktywny nie pokrywała jej grupa warstwa popiołu i dlatego zaczęły się tu kręcić też inne Pokemony niż do tej pory. Szedłeś sobie spokojnie, pogoda dopisywała i wtem zaatakował Cię jakiś ptak. Był metalowy i głośno skrzeczał. Po chwili pojawił się jego trener.
- Oddawaj co masz, albo Cię poćwiartuje na kawałeczki - rzekł i wypuścił do Scarmory dodatkowo Lairona, dwa stalowe typy przeciwko Tobie. Czekała Cię podwójna walka albo oddania wszystkiego co masz kolesiowi.

» Box Grotiego
» Konto Bankowe Grotiego