Walka Shadic vs Filipos44

Vennie odskoczyła w bok i użyła Lodowego promienia następnie skoczyła na drzewo i z wielką siłą uderzyła ciosem głową w lód. Skiddo był wolny. Skiddo użył Fali którą zamroziła Vennie. Skiddo zrobił unik na następny atak lodowym promieniem, a nastepnie użył fali, a następnie użył serii akcji.

Shadic
Zigzagoon - 18%

Skiddo - 12%

Arena bez zmian

Kolejka - FIlipos, Shadic, Ja

Walka zbliżała się do końca, a emocje rosły na potęgę, jeden zły ruch oznaczał przegraną, dlatego też nie mogliśmy sobie pozwolić na luksus pomyłek, trzeba było grać twardo.
- Skiddo już blisko do końca! Użyj fali! Następnie zacznij skakać po polu walki unikając ataków przeciwnika i jednocześnie go dezorientując! Nie daj się trafić i w dogodnych sobie momentach atakuj dzikimi pnączami!

- Koniec gry kolego... - mruknąłem nie dając się ponieść emocjom które próbowały rozerwać mnie od środka. Czułem każdym mięśniem że to koniec walki. Pora więc wytoczyć ostatnie działa.
- Vennie zablokuj Falę przeciwnika własną i wyślij kolejną by uniemożliwić mu uniki! Gdy Fala go zaleje użyj Lodowego Promienia by go w niej zamrozić i poślij mu drugą by go wykończyć! Wiem że potrafisz malutka! - wykrzyknąłem chcąc dodać Vennie wiary w siebie

Fala Vennie i fala Skiddo zderzyły się. Skiddo zaczął robić uniki, ale szybko został zmyty falą Vennie która za chwilę została zamrożona. Ostatecznie Vennie wykończyła Skiddo falą.

Walkę wygrywa Shadic!

+1lvl dla Vennie.

Podajcie sobie dłonie.

- Dobra robota malutka - powedziałem z uśmiechem wycofując Vennie do Balla. Podszedłem do przeciwnika w celu podziękowania za walkę poczym wyciągnąłem rękę.
- To była bardzo obra walka. Twój Skido to urodzony wojownik. Potrzebujecie tylko trochę treningu - powiedziałem uśmiechając się do przeciwnika

-Nic nie szkodzi mały, następnym razem będzie lepiej- powiedziałem głaszcząc Skiddo, po czym schowałem go do balla. Gdy zobaczyłem dłoń Shadicka wstałem i podałem mu moją.
- Twoja Vennie też jest świetnym pokemonem, posłuchamy twojej rady i będziemy trenować. Następnym razem to ja i Skiddo będziemy górą.- Powiedziałem odwzajemniając uśmiech.

Sędzia - No koniec tych czułości. Może kiedyś się jeszcze spotkacie z pełnymi ewolucjami?

- Napewno - odparłem spoglądając w niebo. Odetchnąłem po chwili poprawiając plecak na plecach. Ponowna walka z tym trenerem będzie świetnym wyzwaniem
- Na mnie już pora mam nadzieję że kiedyś znów się spotkamy - powiedziałem odwracjając się od przeciwnika. Następnie dzięki butom do biegania z dużą szybkością pognałem w sobie znanym kierunku

-Też żywię taką nadzieję- odpowiedziałem na chwilę przed oddaleniem się przecinika. Poatrzyłem na balla w moim ręku tak, jakbym próbował wypatrzeć Skiddo w środku.
-Chodźmy potrenować mały.- Powiedziałem do kuli i odeszłem w przeciwnym kierunku niż mój przeciwnik.