Polowanie Raygi

Wkroczyłeś na teren Safari i poczułeś woń jabłoni, śliwek i innych owoców, które akurat teraz były tam dostępne. Ty jednak przyszedłeś tutaj by złapać jakieś Pokemony.

Pisz w każdym poście obecny stan SafariBalli.

20- smoczych kul
Rayga sztachnął się świeżym rześkim powietrzem i omal, nie padł. Wiecie, mieszkaniec mocno zurbanizowanego regionu w starciu z naturą. Dotlenienie moze być zabójcze, jednak jakoś wydolił i ochoczo wszedł na teren safari. Przeczytał jeszcze nazwę obiektu "Sad".
Powinien teraz poszukiwać pokemonów, przeszukiwać zarośla i iść jak najdalej i dalej. Jednak nasz Rayga upatrzył sobie gruszkę. Tak bardzo lubię, zielone twarde, ale te miękkie żółte też mogą być byle nie kwaśne ale słodkie. Tak wiec omińmy jabłonki bo gruszki są smaczniejsze. Wiedziony swoim nosem i tym że nigdy na wejściu nic nie ma szedł do przodu i spoglądał na drzewka polując na swój przysmak. Lubił też śliwki, no tylko to ma wadę.. wiecie nazywa się to rozwodnienie. Ostatnia uwaga mógł wziąć ze sobą Pysie... albo nie więcej żarcia dla niego. Trzeba się na szamać ile się da, bowiem w przygodzie , twu w domu się nie przelewa.

Zaczęłeś szamać wszystko co napotkałeś na swojej drodze. Gdy już miałeś zerwać sobie gruszkę Twoim oczom ukazał się karmnik w którym pasły się ziarnem najróżniejsze latające Pokemony.

Rany karmik? Myślenie i myślenie hmm, jest jeden taki pokemon, na obrazku w przewodniku był, latajaco-ognisty. Ten stwór był bardzo ładny, po za nim taka sowa była fajna.. chwila jak będziemy stać to nic nie złapiemy! Szkoda też ze nie występują tu osobniki po za tej listy byłoby bardziej, no wiecie niewiadome.
Zabiera gruszkę, to podstawa, gryz i sprawdza jak dobra, jak dobra to zostaje, jak kwaśna idzie bliżej karmika i jak coś wypatrzy to rzuca jeden pokeball, jak celów więcej i zdąży zanim uciekną to i drugi, troszkę ich ma w końcu.

Wszamałeś gruszkę i schwyciłeś jednego z ptaków, którego skan dostaniesz na koniec.
(Pisz od teraz stan balli w każdym poście).

// wybacz myślałem ze tylko jak się zmienia, nie napisałeś czy rzuciłem 2 czy jeden uznam ze 1//

19 pokebali ( 1 złapany)

Zdziwił się że tak mu poszło dobrze, no normalnie myślał ze wróci z niczym a tu proszę co za niespodzianka. Aż z wrażenie rozejrzał się dookoła, czy na drzewie coś nie siedzi jeszcze jakiś latający, no bo nie wie co tam złapał wiec lepiej połapać ile się da. Potem też spogląda na boki i jak niczego nie zauważa idzie sobie po woli nie za szybko dalej. Dlaczego po woli? A no, bo bacznie... szuka jedzonka.
Po kilku tu chwilach spędzonych jednak żałował że nie wziął Pysi, miałby komu dokuczać.

Rozejrzałeś się około jednak nie ujrzałeś żadnego Pokemona.

19- 1 złapany
To idziemy na hardkora sobie po prostu dalej. Rayga ogląda drzewka bowiem nie wie jakiego latającego złapał to jak zauważy innego też spróbuje pochwycić. No i też jak na ziemi będzie pokemon leżeć i jeszcze się nie rozkładać też chwyci, nie patrząc na niego, a tak! Taka niespodzianka na końcu

Dreptałeś i ujrzałeś stadko Wurmpli żywiących się opadłymi owocami.

19-1 złapany
Stado? Ok to rzuca 4 na raz, na hura, bo to tam on się w 2 różne potem przemienia jeżeli to akurat ten pokemon o jakim myślę. Czyli wieksza szansa że będzie ten piękny motyl później z tego.