Gra Sloora Ryba

Wróciłeś co sił w nogach do swojego rodzinnego miasta mijając znajome twarze i biegnąć w kierunku Centrum Pokemona. Był to dość spory biało-czerwony budynek, który ze względu na dach w jaskrawym kolorze ciężko było przeoczyć. Wbiegłeś przez automatyczne drzwi do środka gdzie przejęła stworka od Ciebie Joy i zaniosła go na zaplecze mówiąc, zę nie ma się czym martwić. Po trzech godzinach czekania miałeś swojego liska z powrotem, całego i zdrowego. Mogliście z powrotem wyruszyć w podróż.

-No Quicky, może ty wybierz, idziemy do Dżungli czy do wulkanu?
Biorę Eeviego na ręce i patrzę mu prosto w oczy.
-Quicky, jestem w stanie kupić ci teraz prawie każdy przedmiot ewolucyjny, w co chciałbyś ewoluować? W puchatego Flareona, równie pięknego Umbreona, szybkiego Jolteona czy zostać zwykłym Eevee na zawsze?
Rozgądam się za PokeMarketem.

Eevee stanął w pozycji wskazującej na Verdanturf i to był chyba dobry pomysł. Po tamtej stronie regionu znajdowały się gymy, które trenerzy odwiedzali na początku swoich podróży. Na Twoje pytanie odnośnie ewolucji lisek się skrzywił się. Chyba nie chciał póki co ewoluować albo nie chciał ewoluować w to co zaproponowałeś. Tak czy owak mogłeś ruszyć w dalszą podróż, tym razem na zachód od Mauville. Znajdowała się tam droga na której mogłeś złapać wodne, roślinne i robacze stworki.

-Czyli chcesz być jeszcze Eevim, dobrze wiesz, chciałem cię spytać bo ja sam nie wiem.
Idę poszukując Azurillów.
Idąc myślę czy czasem nie zająć się uczeniem Eeviego jakiegoś ataku.
-Quicky, chcesz się nauczyć jakiegoś ataku?
Rozglądam się za sklepem spożywczym żeby kupić jedzenie, mam pomysł żeby po zdobyciu odznaki ruszyć na wulkan w poszukiwaniu bazy Teamu Magma aby móc się spotkać z ojcem, zresztą, nie pamiętam go dokładnie, zwykle rozmawialiśmy tylko przez telefon i Skype, wiem że ma Flareona i Fennekina, muszę go spotkać w 4 oczy!

Nie decyduj o swoim ojcu. Zgadzam się na dołączenie tego wątku, ale dalej poprowadzę go sam.
__________________________________________________________________________
Szliście dalej, ale po drodze nie było żadnego sklepu. Na szczęście rodzice zapakowali Ci żywność, która starczy Ci aż dotrzesz do następnego miasta. Tam mógłbyś wyrobić sobie kartę trenerską, która dawałaby Ci darmowe posiłki i prowiant na drogę do odebrania w każdym Centrum Pokemona. Tymczasem jednak dotarłeś na trasę łączącą Mauville z Verdanturf. Spacerowałeś sobie spokojnie gdy wtem coś uderzyło w Twoją twarz z zawrotną prędkością. Był to Pokemon. Duży, czarny stworek, który gotowy był spuścić Ci łomot.

-Quicky! Gryź to coś jak najlepsze jedzenie! Potem atakuj piaskiem w oczy!
Wyciągam pokedex by przeskanowac to coś.
-Dasz radę! Wierzę w ciebię!
Co to może być? Może Benette, Poochyena, Duskull, a może zwykły menel z pod Biedronki? Bo na słodkiego małego Azurilla nie wygląda.

Za krótki post. Jak tak dalej będzie to okres próbny skończy się szybciej niż zapowiadałem.
_________________________________________________________________________________
Eevee skoczył na przeciwnika ale z racji, że nie dostał konkretnych poleceń to tylko oberwał Pchnięciem od przeciwnika a potem został oślepiony Błyskiem. Stworek uniósł się w powietrze i przyjął postawę obronną, był gotowy na kontratak. Tymczasem Twój Pokedex pokazał szczątkowe dane: Volbeat, płeć męska, Pokemon świetlik. Jego ogon świeci w ciemności. W nocy razem z innymi przedstawicielami swojego gatunku formuje geometryczne znaki na niebie. Przyciąga go zapach Illumise.

-Quicky, atakuj tego świetlika pchnięciem! Ile się da! Mocniej! Rób uniki!
Nie chcę go łapać, po prostu chcę żeby mój Quicky zdobył trochę doświadczenia.
-Quicky, spróbuj się nauczyć nowego ataku: ugryzienie! Musisz gryźć przeciwnika! Dasz radę! Jesteś najlepszym Eevim jakiego znam! To tylko świetlik! Spróbuj zaatakować Gryzieniem i Piachem w oczy! Wygrasz to!
Patrzę na walkę, może chociaż ze świetlikiem wygram?

Świetlik był dużo zwinniejszy niż Twój Pokemon. Poza tym był w powietrzu więc też dawało mu to przewagę. Stworki wymieniały się swoimi atakami Pchnięcia ale w pewnym momencie przeciwnik zaczął zdobywać delikatną przewagę. Oślepił Twojego stworka blaskiem i to dało mu moment w którym użył dodatkowego Pchnięcia. Nie warto lekceważyć przeciwnika.
Volbeat 70% HP
vs
Eevee 60% HP

-No dobra, tak się bawisz tak? Quicky rzucaj w niego cały czas piaskiem i co jakiś czas pchnięcie!
Biorę jakiś kamień i rzucam w świetlika.
-Trzepnij go gazetą, wyżej nie poleci.
Ciskam w niego kamieniami.
-Quicky nie przestawaj atakować piaskiem! Ale też co jakiś czas pchnięcie!
Oby wygrał, to trochę głupie żeby lis przegrał z świetlikiem.
-Quicky jesteś najlepszy! Dasz radę! Wykończ go!